Miejsce urodzenia Romana Żyły zapisało się najtragiczniejszymi zgłoskami w historii Polski oraz Ukrainy, a spory historyczne dotyczące rzezi wołyńskiej realizowane są do dziś pozostawiając na stosunkach obu narodów stale jątrzącą się i niezabliźnioną ranę.
Roman Żyła, który przyszedł na świat 27 listopada 1925 roku wychowywał się z trójką rodzeństwa.
„Dopiero teraz wróciły wspomnienia”
W sierpniu 1943 roku, gdy tę polsko-czeską kolonię, jaką była Libanówka, zaatakowali nacjonaliście z UPA Roman Żyła miał niespełna osiemnaście lat. W rzezi wołyńskiej stracił ojca i starszego brata.
– Gdy byliśmy dzieci tata nigdy nie opowiadał, co się tam działo? O tym, iż sam biegał z pistoletem, iż gdy wsadzili go do piwnicy na trzy dni bez wody, bez picia ze szczurami, to nie mógł spać, żeby te szczury go nie zjadły. Albo jak się mył w rzece i wszędzie były wszy, to ściągali te ubrania i do mrowisk wkładali na noc. To było coś okropnego, ale musieli sobie jakoś radzić. Na szczęście, tak jak teraz są dobrzy ludzie, tak byli i wtedy – opowiada pani Danuta, najmłodsza z sześciorga dzieci Romana Żyły.
Według zapisów historycznych tego samego dnia, gdy zaatakowano Libanówkę UPA napadła także na pozostałe okoliczne miejscowości w powiecie dubieńskim w województwie wołyńskim: Aleksandrówkę, Julianówkę, Rudkę, Zofiówkę, Karolinkę, Koblin i Bojarkę. Ataki na te miejscowości pochłonęły łącznie około 75 ofiar.
Jeżeli chodzi o samo miejsce urodzenia pana Romana, część miejscowości zamieszkałą przez Polaków otoczono szczelnym kordonem i przystąpiono do zabijania mieszkańców nie oszczędzając kobiet, dzieci i starców. W ten sposób zamordowano około 100 osób.
– Gdy słyszałam te wszystkie historie, nie tylko taty, o tych morderstwach, o tej krwi, którą spłynął Wołyń, pierwsze, co sobie pomyślałam: „Boże, iż ci ludzie nie oszaleli od tego, iż mogli potem jeszcze funkcjonować tutaj w tej Polsce” – dodaje pani Danuta.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
https://gostynska.pl/wiadomosci/lucyna-szpurka-z-pudliszek-obchodzila-100-urodziny-najstarsza-mieszkanka-gminy-krobia-nadal-czyta-bez-okularow/xOh2gRTtjkHPkrvGmdW8Przez całe życie "był podporą i dzielił się nawet, jak sam miał puste kieszenie"
Po tym, co przeżyli on i jego ocalona rodzina wyjechali na zachód w poszukiwaniu nowego, lepszego życia, aby pozostawić horror Libanówki za sobą. Gdyż nie tylko pan Roman był kombatantem, ale także jego starsza siostra Janka brała czynny udział w walkach w czasie II drugiej wojnie światowej, a zwycięstwo nad hitlerowcami świętowała w Berlinie. Z kolei młodsza z sióstr, Franciszka zamieszkała w Krakowie (obie już nie żyją).
– Wojna zmieniła granice Polski i zostaliśmy na tych terenach – mówi 100-latek, który po opuszczeniu Wołynia osiadł najpierw w okolicach Wąsosza na Dolnym Śląsku.
Przez prawie dwadzieścia lat Roman Żyła prowadził sklep spożywczy.
– Wioska koniecznie chciała, żeby był sklep, więc byłem sklepowym. Ale i gospodarzem, i tak naprawdę wszystkim, bo jak trzeba pracować, to się pracuje – podkreśla R. Żyła.
Przez 41 lat Roman Żyła był także szczęśliwym mężem. Doczekał się w tym czasie sześciorga dzieci: trzech córek i trzech synów - wszyscy przez cały czas żyją. Jak mówią, "tata zawsze był podporą dla wszystkich i dzielił się nawet, jak sam miał puste kieszenie".
– To naprawdę dobry człowiek, ale przede wszystkim ojciec, który zawsze starał się postępować słusznie – mówi Danuta, najmłodsza z córek Romana Żyły.
Gdyby nie choroba być może do dziś byłby samodzielny
Po śmierci małżonki w 1991 roku kupił mieszkanie w Lubiniu, gdzie zamieszkał sam doskonale sobie radząc do 90. roku życia. Być może byłby samodzielny do dziś, gdyby jaskra nie odebrała mu wzroku. Najpierw w jednym oku, a od czterech lat jest całkowicie niewidomy.
Z tego powodu troskliwą opiekę nad tatą sprawuje pani Danuta, która od czterdziestu lat mieszka w Pudliszkach. Pomaga jej syn Michał.
– To dobry chłopak – mówi pan Roman o swoim wnuku.
Mimo niepełnosprawności, która go dotknęła zachowuje pogodę ducha.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ
https://gostynska.pl/wiadomosci/stulatka-wciaz-powtarza-ze-jeszcze-sie-nie-nazyla-maria-moczynska-w-gronie-najstarszych-mieszkancow-gminy-gostyn/emGzQRpyrpJk4ObJGlrBNadal głosuje i jest wiernym parafianinem
Po przeprowadzce do Wielkopolski od razu poczuł się „regionalnym” patriotę i jak na takowego przystało Radio Legnica „zamienił” na Radio Poznań.
Jeszcze w tym roku wypełnił swój obywatelski obowiązek i koniecznie chciał zagłosować w ostatnich wyborach prezydenckich (przez pełnomocnictwo). Czyni go to drugim najstarszym mieszkańcem gminy Krobia, który „zameldował się przy urnie” – w 2025 roku swój głos oddała też 101-letnia Lucyna Szpurka z Pudliszek.
Natomiast po przeprowadzce do Krobi, Roman Żyła jest najstarszym parafianinem w parafii pod wezwaniem świętego Mikołaja w Krobi.
Jedyne czego przez swoją chorobę nie może kontynuować, to dalej realizować pasji do ogrodnictwa.
– Tata czego by się nie dotknął, wszystko rozkwitało. Mój brat, gdy się wybudował, posadził na działce drzewo. Niestety orzech nie bardzo chciał mu rosnąć. Potem rozmawialiśmy i opowiadał, jak tata przyjechał do niego, kilka razy uderzył w drzewo i urosło w rok tyle, co wcześniej przez pięć lat. Wtedy usłyszał, iż orzechowi trzeba było „skórę wyklepać”, to będzie rósł – opowiada córka.
Burmistrz z kierownikiem złożyli życzenia w imieniu całej gminy. Ale już "100 lat" nie wypadało
Kilka dni po jego setnych urodzinach, podtrzymując tradycję honorowania najstarszych mieszkańców gminy, Romana Żyłę odwiedzili burmistrz Łukasz Kubiak oraz naczelnik Urzędu Stanu Cywilnego w Krobi Ireneusz Lesiński.
– W imieniu wszystkich mieszkańców chcieliśmy złożyć najserdeczniejsze życzenia z racji tak wspaniałego jubileuszu. Przede wszystkim chcemy życzyć niesłabnącego zdrowia, bo to jest myślę dla wszystkich seniora rzecz najważniejsza. Jak ktoś kiedyś powiedział: „Jak będzie zdrowie, to wszystko inne się ułoży i będzie na adekwatnym miejscu” i tego chcemy panu życzyć. Też wszelkiej pomyślności osobistej, troski ze strony innych członków rodziny i też żeby każdy dzień był dla pana dniem pełnym wspomnień tego, co w życiu udało się panu osiągnąć – powiedział włodarz gratulując 100-letniemu mieszkańcowi gminy Krobia.










