Nie wiem, co napisać. To po prostu niewyobrażalne.
Już 1000 dni trwa w Europie okrutna wojna, bo Rosja zbrodniarza Putina napadła swojego sąsiada.
Codziennie na froncie giną żołnierze - ludzie, którzy są córkami, synami, żonami, mężami, matkami i ojcami.
Codziennie poza frontem giną cywile albo żyją w codziennym strachu wyjących syren. Dzieci muszą chować się w schronach. Żony i dziewczyny umierają ze strachu nie mając wieści od swoich ukochanych. A do każdej miejscowości częściej lub rzadziej wraca poległy w obronie ojczyzny odbierając należny hołd zmieszany z rozpaczą najbliższych.
Poza tym codziennie gdzieś tam na froncie wykluwa się coraz większe okrucieństwo i kolejne tysiące ludzi nabywa PTSD.
Przez 1000 dni świat patrzy bezradnie. Świat, w tym Polska zbroi się niewyobrażalnie, czyli przeznacza miliardy dolarów na czołgi, samoloty, rakiety, drony, karabiny. To są te same miliardy, których nie dostaną Ci, którzy mogliby dzięki nim poprawić swój byt.
Życzę Ukrainie Pokoju.