Generał Wiesław Kukuła podczas czwartkowej konferencji prasowej wskazał, iż incydenty minionej nocy nie miały żadnych konsekwencji i były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego. – Było to możliwe, bo wyciągnęliśmy dobre wnioski z sytuacji, która miała miejsce w nocy z 19 na 20 sierpnia, kiedy doszło do eksplozji w Osinach – powiedział szef Sztabu Generalnego WP.
Naruszono przestrzeń powietrzną Polski. Gen. Kukuła komentuje
– Zaangażowaliśmy znaczne dodatkowe środki do ochrony polskiego nieba, ale wprowadziliśmy do tej operacji pewien "gamechanger", jest nim samolot F-35 – dodał generał.
Podziękował także swojemu "holenderskiemu odpowiednikowi oraz świetnym holenderskim pilotom za ich wkład w obronę polskiego nieba, co mogliśmy zaobserwować wczoraj w nocy".
Pytany przez dziennikarzy o dokładny czas i miejsce naruszenia przestrzeni powietrznej naszego kraju, gen. Kukuła nie chciał zdradzać szczegółów i wspomniał, iż niektóre kwestie są jeszcze w trakcie analizy.
– Pamiętajmy również, iż odbiorcami tego typu informacji jest Federacja Rosyjska i rosyjscy analitycy. I chyba się wszyscy razem tutaj zgodzimy, iż nie chcemy im ułatwiać zadania – wyjaśniał.
Wojsko nie ujawnia szczegółów
– Ze względu na bezpieczeństwo operacyjne i przede wszystkim użycie też sojuszniczych środków, które zostały zaangażowane w tę operację, nie mogę i nie chcę mówić o szczegółach operacyjnych tego zdarzenia – przekazał z kolei gen. broni Wojska Polskiego Maciej Klisz.
Przypomnijmy, iż dwa tygodnie wcześniej w miejscowości Osiny na Lubelszczyźnie rozbił się dron wojskowy typu Shahed – wykorzystywany przez Rosjan w działaniach militarnych w Ukrainie.
W wyniku eksplozji powstała wyrwa w ziemi o średnicy około 5-6 metrów. Huk obudził mieszkańców okolicznych domów, a w trzech powybijał szyby. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Oględziny z udziałem biegłego wykazały, iż "maszyna posiadała materiały wybuchowe".