Tomasz Adamek definitywnie zakończył swoją karierę sportową po porażce przez nokaut z Roberto Soldićem na gali Fame MMA 27. "Góral" musiał uznać wyższość znacznie młodszego rywala, który pokonał go w drugiej rundzie przed licznie zgromadzoną publicznością.
Sędzia Zbigniew Łagosz przerwał pojedynek ze względów bezpieczeństwa, gdy stało się jasne, iż doświadczony bokser nie jest w stanie kontynuować walki. Według sport.interia.pl różnica wieku okazała się decydującym czynnikiem - 30-letni Soldić przeciwko prawie 49-letniemu Adamkowi.
Przewaga młodości nad doświadczeniem
Roberto Soldić po zwycięstwie podkreślił, iż szybkość i młodość przeważyły nad wieloletnim doświadczeniem rywala. Jak informuje sport.pl, chorwacki zawodnik od początku wykorzystywał swoją przewagę fizyczną, systematycznie dominując w starciu.
Sportowefakty.wp.pl potwierdza, iż Adamek po przegranej walce oficjalnie ogłosił swoje pożegnanie ze sportem. Decyzja była przemyślana i zapadła bezpośrednio po opuszczeniu oktagonu, co świadczy o definitywnym charakterze tej deklaracji.
Koniec ery polskiego boksu
Zakończenie kariery przez Adamka oznacza koniec jednej z najważniejszych postaci polskiego boksu ostatnich dekad. Sport.interia.pl podkreśla, iż bezpieczeństwo zawodników było priorytetem sędziego, który gwałtownie zareagował na sytuację w drugiej rundzie.
Fame MMA stało się platformą dla weteranów sportu, ale przypadek Adamka pokazuje granice takiej formuły rozrywkowej. Przejście z profesjonalnego boksu do MMA rozrywkowego okazało się dla polskiego mistrza ostatnim akordem długiej kariery.
Źródła wykorzystane: "sportowefakty.wp.pl", "sport.pl", "sport.interia.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.