Na tle wyraźnych niepowodzeń na froncie Rosja stara się przełamać impas metodami hybrydowymi. Próby wywołania światowego kryzysu żywnościowego spełzły na niczym. Nie udało się spowodować również kryzysu energetycznego i gospodarczego w Unii Europejskiej. w tej chwili Rosja postanowiła zniszczyć infrastrukturę energetyczną Ukrainy, zastraszając Ukraińców wizją ludobójstwa. Kalkulacja Kremla jest dość prosta – brak prądu i ciepła w ukraińskich miastach podczas surowej zimy doprowadzi do katastrofy humanitarnej, masowych zgonów Ukraińców i nowej fali migracji do Europy. Zgodnie z rosyjskim założeniem, ma to służyć rozczarowaniu Europejczyków sytuacją na Ukrainie oraz ma zwrócić ich przeciwko Ukraińcom oraz osłabić pomoc dla Ukrainy ze strony Zachodu, a w przyszłości wymusić na Kijowie zgodę na negocjacje z Moskwą i podporządkowanie się rosyjskiemu ultimatum. Kreml jest zdania, iż pozwoli to rosyjskim siłom zbrojnym znaleźć wyjście z beznadziejnej sytuacji, w której się w tej chwili znajdują i uniknąć politycznej i materialnej odpowiedzialności za agresję na Ukrainę.
W tej krytycznej sytuacji rosyjskie operacje dezinformacyjne, propagandowe i informacyjno-psychologiczne są jednym z najważniejszych mechanizmów przekształcania rosyjskich uderzeń rakietowych na infrastrukturę cywilną Ukrainy w „dobre uczynki”, których celem jest przeciwdziałanie „nazistowskiemu reżimowi w Kijowie”, zniszczenie jedności Ukraińców i Europejczyków oraz zmuszenie ich do przyjęcia warunków dyktowanych przez Moskwę.
Co ciekawe, w ramach tej potężnej kampanii dezinformacyjnej, która obejmuje m. in. masowe rozpowszechnianie fałszywych wezwań do protestów przeciwko rządowi Ukrainy i do odsunięcia Zełenskiego od władzy, znacznie nasilił się antypolski komponent.
Szczególnie wyraźnie antypolska narracja uwidoczniła się w rosyjskiej propagandzie po incydencie z 15 listopada, kiedy to niezidentyfikowana rakieta spadła na miasteczko Przewodów we wschodniej Polsce, w pobliżu granicy z Ukrainą. Atak rakietowy pociągnął za sobą śmierć polskich obywateli i przyniósł prawdziwą eksplozję rosyjskich publikacji mających na celu stworzenie klimatu nieufności i wywołanie konfliktu między Ukrainą a Polską. Na ten temat sztucznie nałożono stare narracje, zgodnie z którymi „Polska przygotowuje się do zajęcia zachodnich obszarów Ukrainy”, a także inne antypolskie mity, które Rosja często wykorzystuje w swojej propagandzie i dezinformacji.
W szczególności rosyjskie kanały na komunikatorze Telegram rozpowszechniły fake news, zgodnie z którym Ukraina rozmyślnie zaatakowała swoim pociskiem terytorium Polski, aby wciągnąć Polskę do wojny z Rosją. W tych wiadomościach od razu pojawiła się informacja, iż incydent rakietowy rzekomo doprowadził do załamania poparcia dla Ukrainy w Polsce, negatywnie nastrajając Polaków do Ukraińców. To czyste spekulacje, które nie potwierdziły się w ostatnich badaniach opinii publicznej w Polsce. Zgodnie z wynikami tych badań Polacy w dalszym ciągu wspierają naród ukraiński w przeciwstawianiu się rosyjskiej agresji.
Również w rosyjskich mediach społecznościowych rozpowszechniano fałszywe informacje, zgodnie z którymi Ukraina celowo dokonała ataku rakietowego na terytorium Polski, aby zerwać „porozumienie zbożowe”. W tej nieprawdziwej historii trudno znaleźć logikę. Co więcej, w rzeczywistości to właśnie Rosja dąży do zakłócenia dostaw żywności z Ukrainy na rynki światowe. Rozpowszechniając fałszywe wiadomości o Ukrainie, rosyjscy propagandziści ewidentnie próbowali wyjaśnić przeciętnemu Rosjaninowi, dlaczego po groźnych wypowiedziach Putina o chęci wycofania się z porozumienia zbożowego Turcja i ONZ nie posłuchały gróźb „wielkiego przywódcy” i kontynuowały wykonywanie swoich zobowiązań.
Kolejnym fake newsem z tej serii jest opublikowanie przez rosyjskie media „oświadczenia” prezydenta Lublina Jarosława Pakuły, w którym rzekomo oskarżył on Ukrainę o prowokację i celowy atak rakietowy na polskie miasto Przewodów. Jednak już pobieżna analiza źródła wskazała, iż strona na Facebooku, na której opublikowano to „oświadczenie”, została utworzona 16 listopada 2022 roku, a więc dzień po incydencie rakietowym. Również wszystkie posty opublikowane na tej stronie były datowane dokładnie na 16 listopada.
Rosyjskie media nieustannie publikują podobne fake newsy o tym, iż Polska zamierza zająć zachodnią Ukrainę, tłumacząc to za każdym razem nowymi motywami. Na przykład w listopadzie pojawiło się kilka publikacji o tym, iż „polscy najemnicy” walczący na terenie Ukrainy w dalszym ciągu realizują plan w zakresie zagarnięcia części terytorium Ukrainy za długi, w które wciąga Ukrainę prezydent Zełenski. Temu samemu paradygmatowi odpowiadają również fałszywe wiadomości publikowane przez rosyjskie media, zgodnie z którymi ukraiński parlament przygotowuje projekt ustawy o stowarzyszeniu Polski i obwodu lwowskiego w celu faktycznej aneksji tego terytorium. W tym samym szeregu stoją takie „newsy” jak informacja o tym, iż Polska buduje most energetyczny z Chmielnickiej Elektrowni Atomowej do Rzeszowa, aby przejąć zachodnią Ukrainę. Rosyjskie media twierdzą, iż budowa mostu energetycznego jest częścią „projektu reintegracji historycznych ziem polskich”. Polska miała rzekomo działać celowo, aby uzyskać kontrolę nad infrastrukturą energetyczną zachodnich regionów Ukrainy.
Kolejną fałszywką, która jest aktywnie rozpowszechniana w rosyjskich kanałach na Telegramie i w sieciach społecznościowych, było „zdjęcie” przedstawiające graffiti 3D z Wołodymyrem Zełenskim na jednej z centralnych ulic Warszawy. Podpis pod „zdjęciem” brzmiał: „w Warszawie znaleziono czarną dziurę imienia Zełenskiego, która pożera polski budżet”. Kontrola wykazała, iż zdjęcie to było zwykłym fake newsem. Na tej warszawskiej ulicy nigdy nie było takiego graffiti, a „zdjęcie” rozpowszechniane w Telegramie zostało stworzone dzięki edytora graficznego.
Kulminacją antypolskiej propagandy był tak zwany „Dzień Jedności Narodowej” w Rosji, kiedy to Putin po raz kolejny zaprezentował własną wersję historii. Powołał się on w szczególności na wydarzenia z XVII wieku z Wielkiego Księstwa Moskiewskiego związane ze zbrojnymi oddziałami ochotników Minina i Pożarskiego i wyciągnął „uzasadniony” wniosek, iż Polska (razem z Węgrami i Rumunią) wciąż planują zajęcie Ukrainy. Według Putina tylko Rosja pozostaje „jedynym gwarantem ukraińskiej państwowości i suwerenności”. O ile takie oświadczenia rosyjskich przywódców nie są niczym nowym na scenie międzynarodowej i w przestrzeni informacyjnej, to kontekst sytuacji, w której Rosja przeprowadza zmasowane ataki rakietowe na obiekty cywilne w ukraińskich miastach i kontynuuje brutalną okupację dużych obszarów Ukrainy, rysuje całkowicie surrealistyczny obraz rzeczywistości, w której znajduje się zarówno Kreml, jak i ludność Rosji.
Tak więc Rosja, która wyraźnie realizuje swój terrorystyczny scenariusz, niszcząc infrastrukturę energetyczną Ukrainy zmasowanymi uderzeniami rakietowymi, usiłuje osłabić poparcie dla Ukrainy ze strony Polski i innych państw europejskich poprzez aktywne kampanie dezinformacyjne. Mimo nieskuteczności takich działań ich intensywność rośnie. Co więcej, ze względu na braku postępów na polu walki można przewidzieć, iż w najbliższym czasie Rosja będzie przez cały czas intensyfikować swoje kampanie dezinformacyjne. Wraz z rozpoczęciem zimy Rosja będzie coraz częściej rozpowszechniać fałszywe informacje o tym, iż europejski system energetyczny nie jest przygotowany do stabilnego funkcjonowania bez rosyjskiego gazu, a ukraiński system energetyczny jest w ogóle bliski załamania. Nacisk na Europę i Ukrainę będzie wywierany w kolejnym celu – Rosja próbuje w ten sposób wymusić wstrzymanie ofensywy na linii frontu, zawieszenie broni i podjęcie negocjacji z Putinem. Ponadto można założyć, iż osobnym obszarem działań dezinformacyjnych Kremla będzie rozpowszechnianie fałszywych informacji o rzekomym braku kontroli nad bronią dostarczaną Ukrainie przez zachodnich partnerów. To właśnie dyskredytacja Sił Zbrojnych Ukrainy, które rzekomo nie są w stanie kontrolować własnego uzbrojenia, będzie jednym z głównych zadań Federacji Rosyjskiej. jeżeli bowiem Siły Zbrojne Ukrainy przez cały czas będą otrzymywać najnowsze systemy broni w wymaganej ilości, to Rosja nie będzie w stanie odwrócić sytuacji i zatrzymać ofensywy ukraińskiej armii. W efekcie jej wysiłki w zakresie dezinformacji okażą się bezskuteczne.
Autor: Mychajlo Samus (dyrektor, New Geopolitics Research Network)
Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2022”
Fot. shutterstock via gazetaprawna.pl