W sieci zawrzało od plotek o poderwaniu polskich F-16 w związku z rosyjskimi dronami nad Ukrainą. Doniesienia zdążyły już wywołać falę spekulacji, ale wojsko stanowczo zaprzecza. Dowództwo Operacyjne ostrzega przed dezinformacją i apeluje, by ufać tylko oficjalnym komunikatom.

Fot. Warszawa w Pigułce
Dezinformacja o polskich F-16. Dowództwo Operacyjne stanowczo dementuje
W sieci pojawiły się sensacyjne doniesienia o rzekomym poderwaniu polskich myśliwców F-16 w związku z aktywnością rosyjskich dronów nad zachodnią Ukrainą. Informacje błyskawicznie rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych, jednak wojsko stanowczo zaprzecza tym plotkom.
Fala fałszywych informacji
Na platformach takich jak Telegram czy X (dawny Twitter) zaczęły krążyć wpisy sugerujące, iż polskie F-16 miały wystartować w reakcji na rosyjskie działania w pobliżu granicy. Wzmianki o „alarmowych startach” gwałtownie przyciągnęły uwagę internautów i wywołały lawinę spekulacji dotyczących możliwej eskalacji sytuacji.
Oficjalne stanowisko Dowództwa
– Oficjalnie dementuję pojawiające się w sieci informacje – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Jak podkreślił, żadnego poderwania polskich samolotów bojowych nie było.
– Oczywiście monitorujemy sytuację – dodał rzecznik. – o ile sytuacja się zmieni, wszelkie decyzje zostaną zakomunikowane wyłącznie oficjalnymi kanałami.
Groźna gra dezinformacją
Eksperci ds. bezpieczeństwa ostrzegają, iż podobne fałszywe doniesienia są elementem wojny informacyjnej i mogą mieć na celu wywołanie paniki lub niepokoju społecznego. W ostatnich miesiącach coraz częściej obserwuje się działania propagandowe związane z wojną w Ukrainie, które uderzają również w Polskę i jej sojuszników.
Dowództwo apeluje, by w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego ufać wyłącznie oficjalnym komunikatom wojska i instytucji państwowych.