Najbliższe lata mogą przesądzić o globalnym porządku na kolejne dekady – ostrzega Alexander Stubb, prezydent Finlandii, w opublikowanym właśnie eseju dla „Foreign Affairs”. Według Stubba liberalny porządek oparty na zasadach, który kształtował się po II wojnie światowej, umiera, ustępując miejsca rywalizacji wielobiegunowej i krótkoterminowym interesom państw.
Liberalny porządek oparty na zasadach, który powstał po zakończeniu II wojny światowej, umiera – Alexander Stubb. Prezydent Finlandii podkreśla, iż kooperacja multilateralna ustępuje miejsca rywalizacji wielobiegunowej, a krótkoterminowe, oportunistyczne transakcje zyskują na znaczeniu kosztem przestrzegania międzynarodowych reguł.
„Świat zmienił się w ciągu ostatnich czterech lat bardziej niż w poprzednich trzydziestu” – pisze Stubb, zaznaczając, iż epoka powojenna dobiegła końca, a pomimo nadziei po upadku muru berlińskiego świat nie zjednoczył się wokół demokracji i gospodarki rynkowej.
Fiński przywódca wskazuje, iż kluczową rolę w kształtowaniu nowego porządku odegrają wschodzące mocarstwa średniej wielkości, takie jak Brazylia, Indie, Meksyk, Nigeria, Arabia Saudyjska, RPA i Turcja. Te kraje posiadają zarówno potencjał ekonomiczny, jak i geopolityczne znaczenie, które może przesunąć globalny ład w stronę stabilności lub pogłębić chaos.
Multilateralizm czy chaos wielobiegunowości?
Stubb wskazuje, iż porządek międzynarodowy wciąż istnieje, choć przesuwa się z multilateralizmu w stronę wielobiegunowości.
„Wielobiegunowość sprzyja działaniom doraźnym i oportunistycznym oraz tworzeniu elastycznych sojuszy opartych na bieżącym interesie państw. Świat wielobiegunowy grozi wykluczeniem małych i średnich państw, które pozostają poza decyzjami” – ostrzega prezydent Finlandii.
Multilateralizm opiera się na instytucjach międzynarodowych i wspólnych zasadach, podczas gdy wielobiegunowość tworzy „oligopol władzy” – kilka konkurujących ze sobą biegunów decyduje ponad głowami mniejszych państw. Dla Stubba pierwsza droga prowadzi do porządku, druga – ku konfliktom.
Trójkąt globalnej władzy
Stubb wyodrębnia trzy główne regiony kształtujące globalną równowagę sił: globalny Zachód, globalny Wschód oraz globalne Południe.
Globalny Zachód obejmuje około pięćdziesięciu państw tradycyjnie kierowanych przez Stany Zjednoczone, globalny Wschód składa się z około dwudziestu pięciu państw pod przewodnictwem Chin, w tym Iranu, Korei Północnej i Rosji, a globalne Południe obejmuje około 125 państw rozwijających się oraz o średnich dochodach z Afryki, Ameryki Łacińskiej, Azji Południowej i Azji Południowo-Wschodniej.
„Globalny Zachód i globalny Wschód walczą o serca i umysły globalnego Południa. Powód jest prosty: wiedzą, iż to ono zdecyduje o kierunku nowego porządku światowego” – podkreśla prezydent Finlandii.
Ostrzega przy tym, iż Zachód nie może liczyć jedynie na wychwalanie zalet wolności i demokracji. Musi jednocześnie wspierać projekty rozwojowe, inwestować w wzrost gospodarczy i, co najważniejsze, przyznać Południu miejsce przy stole decyzyjnym oraz dzielić się władzą.
Realizm oparty na wartościach
Stubb proponuje koncepcję „realizmu opartego na wartościach” jako odpowiedź na współczesne wyzwania. Chodzi o zobowiązanie się do uniwersalnych zasad wolności, praw człowieka i międzynarodowych reguł, przy jednoczesnym respektowaniu odmienności kultur i historii poszczególnych państw.
„Globalny Zachód musi pozostać wierny swoim wartościom, ale zrozumieć, iż problemy świata nie rozwiążą się wyłącznie poprzez współpracę z krajami o podobnych poglądach” – podkreśla Stubb.
Fińskie doświadczenie historyczne – od pragmatycznego realizmu czasów zimnej wojny, przez idealizm oparty na wartościach po 1989 roku, aż po obecny realizm oparty na wartościach – stanowi dla niego punkt odniesienia. Finlandia przystąpiła do NATO po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, kierując się zarówno wartościami, jak i interesem narodowym.
Trzy scenariusze przyszłości
Prezydent Finlandii przedstawia trzy możliwe scenariusze nadchodzącej dekady. Pierwszy zakłada utrzymanie się obecnego nieporządku, drugi przewiduje dalszą erozję fundamentów liberalnego porządku i zbliżenie świata do chaosu, natomiast trzeci scenariusz zakłada nową symetrię władzy między globalnym Zachodem, Wschodem i Południem, tworząc zrównoważony porządek światowy.
„Taka równowaga ograniczyłaby rywalizację i otworzyła drogę do większej współpracy w kluczowych kwestiach klimatu, bezpieczeństwa i technologii, których żaden kraj nie jest w stanie rozwiązać samodzielnie” – podkreśla Stubb. Zastrzega przy tym, iż realizacja tego scenariusza wymaga reform instytucji międzynarodowych.
Pilna reforma ONZ i WTO
Stubb przedstawia konkretne propozycje reform instytucji międzynarodowych, wskazując, iż kluczową rolę w tym procesie odgrywa ONZ. Postuluje, aby wszystkie główne kontynenty miały stałą reprezentację w Radzie Bezpieczeństwa, podkreślając, iż brak stałych członków z Afryki i Ameryki Łacińskiej jest nie do przyjęcia, a jedynie Chiny reprezentują w tej chwili Azję. Liczbę stałych członków należy zwiększyć o co najmniej pięć: dwóch z Afryki, dwóch z Azji i jednego z Ameryki Łacińskiej.
Stubb proponuje również, by żadne państwo nie posiadało prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa. „Weto było konieczne po II wojnie światowej, ale dziś paraliżuje Radę Bezpieczeństwa” – zaznacza. Ponadto, jeżeli stały lub rotacyjny członek Rady naruszy Kartę ONZ, jego członkostwo powinno zostać zawieszone, co w praktyce pozwoliłoby np. na zawieszenie Rosji po jej inwazji na Ukrainę.
W obszarze handlu międzynarodowego prezydent Finlandii podkreśla potrzebę reform WTO: „Cła i inne naruszenia zasad WTO ostatecznie szkodzą wszystkim. Obecny proces reform musi prowadzić do większej przejrzystości, zwłaszcza w kwestii subsydiów, oraz elastyczności w procedurach decyzyjnych WTO”.
Ostatnia szansa dla Zachodu
Stubb zaznacza, iż najbliższe pięć do dziesięciu lat zdecydują o globalnym porządku na kolejne dekady.
„Po I wojnie światowej nowy ład trwał dwie dekady, po II wojnie światowej kolejny porządek utrzymał się przez cztery dekady. Teraz, 30 lat po zakończeniu zimnej wojny, ponownie wyłania się coś nowego” – pisze prezydent Finlandii.
„To ostatnia szansa dla państw Zachodu, by udowodniły reszcie świata, iż potrafią prowadzić dialog zamiast monologu, działać konsekwentnie zamiast według podwójnych standardów oraz współpracować zamiast dominować. jeżeli państwa wybiorą rywalizację zamiast współpracy, czeka nas świat o jeszcze większym potencjale konfliktu”.
Stubb podsumowuje porównaniem dwóch modeli porządku światowego: Jałta (1945) była wielobiegunowa w skutkach, Helsinki (1975) – multilateralna.
W 1945 roku zwycięzcy II wojny światowej spotkali się w Jałcie na Krymie i ułożyli porządek powojenny oparty na strefach wpływów, podejmując decyzje ponad głowami mniejszych państw. Kontrastuje to z konferencją w Helsinkach w 1975 roku, podczas której trzydzieści dwa państwa europejskie oraz Kanada, Związek Radziecki i Stany Zjednoczone stworzyły strukturę bezpieczeństwa opartą na zasadach i normach obejmujących wszystkie kraje.
„Jałta była wielobiegunowa w skutkach, Helsinki – multilateralna. Dziś świat stoi przed wyborem, a ja wierzę, iż Helsinki oferują adekwatną drogę naprzód” – konkluduje Stubb, ostrzegając, iż następne pięć do dziesięciu lat prawdopodobnie określi globalny porządek na dekady.
To ostatnia szansa dla Zachodu, by udowodnić, iż potrafi prowadzić dialog zamiast monologu, działać konsekwentnie zamiast według podwójnych standardów oraz współpracować zamiast dominować.
„Dziś świat stoi przed wyborem, a ja wierzę, iż Helsinki oferują adekwatną drogę naprzód” – konkluduje fiński przywódca.









