Alkohol wśród żołnierzy przy granicy. "Jak sklepowa coś chlapnie, to już nie przyjdą"

wiadomosci.onet.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Pod dyskontem w Michałowie


— Przychodzą na jedzenie, na piwo, na drinki, na wszystko. Wielu z nich pije dużo, niektórzy bardzo dużo. Są tacy, iż po Krynkach chodzą pijani. Wiadomo, iż to żołnierze, bo się chwalą, iż są z wojska — pracownik restauracji przy polsko-białoruskiej granicy mówi o swoich obserwacjach. Starsi mieszkańcy i sprzedawczynie w sklepach na pograniczu nie mówią źle o mundurowych i zapewniają, iż nie widzieli, by żołnierze kupowali alkohol. — Uważam, iż kupują na pewno nie w sklepie. jeżeli już, to gdzieś tam po cichu, żeby właśnie ludzie nie widzieli — opowiada sklepowa, która ma na myśli lokalny bimber. Podejrzewa, iż żołnierz z Mielnika "dopadł do jakiegoś źródła".
Idź do oryginalnego materiału