Amerykańscy żołnierze porwani przez wodę. Strażacy zapobiegli tragedii

natemat.pl 1 dzień temu
Amerykańscy żołnierze zostali porwani przez silny nurt wody rzeki Bóbr w miejscowości Trzebień w województwie dolnośląskim. Udało się ich uratować dzięki interwencji strażaków. Władze apelują do obywateli o przestrzeganie czasowego zakazu poruszania się po wałach przeciwpowodziowych, by uniknąć tragedii.


Dwóch amerykańskich żołnierzy porwanych przez wodę


We wtorek 16 września doszło do groźnego incydentu, w którym dwóch amerykańskich żołnierzy zostało porwanych przez nurt rzeki Bóbr w miejscowości Trzebień, w województwie dolnośląskim. Żołnierze przebywający na przepustce próbowali przekroczyć rozlewisko rzeki, jednak woda okazała się zbyt silna i porwał ich nurt.

O zdarzeniu poinformował nadinspektor Roman Kuster, zastępca komendanta głównego policji, podczas środowego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu.

– Przepłynęli ok. 200 metrów, po czym łapiąc się drzew wyszli na wały z pomocą łodzi PSP – przekazał.


Amerykańscy żołnierze zostali przekazani swojemu dowódcy, który sprawuje nad nimi nadzór. Kuster dodał również, iż takich interwencji w ostatnich dniach jest bardzo wiele.

Zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych


We wtorek w mediach pojawiła się informacja, iż wprowadzono czasowy zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych. Obowiązuje on od 17 września 2024 roku do odwołania i dotyczy obszaru działania Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie we Wrocławiu.



Podczas środowego spotkania sztabu kryzysowego prezeska PGW Wody Polskie, Joanna Kopczyńska, ponownie zaapelowała do obywateli o powstrzymanie się od wchodzenia na wały przeciwpowodziowe:

– W związku z tym ta infrastruktura będzie wyjątkowo wrażliwa, gdyby ktoś chciał po niej chodzić, dlatego bezwzględnie wydaliśmy zakaz, ale też namawiamy, żeby tego unikać – przekazała Kopczyńska.

Złamanie tego zakazu może skutkować grzywną do 5 tysięcy złotych. Wyjątek stanowią służby oraz osoby uczestniczące w umacnianiu wałów i uszczelnianiu ich workami z piaskiem.

Jak wygląda sytuacja powodziowa w Polsce?


Południe Polski walczy z powodzią oraz jej tragicznymi skutkami. Jak informowała redakcja naTemat.pl, w Stroniu Śląskim niedawno odnaleziono zwłoki kolejnej ofiary żywiołu. Wcześniej donosiliśmy o śmierci znanego lekarza z Nysy. Dr Krzysztof Kamiński zmarł prawdopodobnie w wyniku utonięcia.

W Stroniu Śląskim po pęknięciu tamy, do którego doszło w niedzielę 15 września, wielka fala porwała kilkadziesiąt budynków. Mieszkańcy po ustąpieniu wody zobaczyli, iż wiele domów zostało zniszczonych. Niestety, nie wszyscy zdążyli uciec przed żywiołem, a wiele rodzin przez cały czas poszukuje swoich bliskich, licząc, iż udało im się przetrwać. W mediach społecznościowych pojawiają się liczne prośby o pomoc w odnalezieniu zaginionych.

Na najgorsze przygotowuje się Wrocław, gdzie według prognozy fala kulminacyjna ma dotrzeć w czwartek. Zagrożone jest także miasto Oława, gdzie w nocy z wtorku na środę trwała akcja, w której obywatele wzmacniali wały przeciwpowodziowe.

Fala ma również dotrzeć do stolicy w piątek, jednak prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski wystosował komunikat, w którym uspokoił mieszkańców i zapewnił, iż nie ma zagrożenia, a sytuacja jest monitorowana.

Idź do oryginalnego materiału