Obecnie niewielu ekspertów wątpi, iż nadejdzie redukcja obecności wojsk amerykańskich w Europie. Mówią o tym wysocy rangą amerykańscy wojskowi — m.in. były głównodowodzący armii USA w Europie Ben Hodges. Według Bena Harrisa, pracownika naukowego ds. Europy i polityki zagranicznej USA w think tanku Rada Stosunków Zagranicznych, "pierwsze skutki" redukcji obecności wojsk amerykańskich odczułyby Polska i kraje bałtyckie, a bezpieczeństwo całej Europy uległoby osłabieniu.