We Francji sześciu przedstawicieli sektora zbrojeniowego, w tym byli szefowie Airbusa, wezwało na łamach „Le Monde” do utworzenia europejskiego sojuszu obronnego z udziałem Wielkiej Brytanii. Ich zdaniem Europa nie może dłużej pozostawać jedynie obserwatorem działań globalnych mocarstw.
„W konfrontacji z logiką agresji tylko jedna rzecz się liczy ponad wszystko i jest to siła wojskowa, technologiczna i gospodarcza” – napisali przemysłowcy w gazecie, apelując, by Europa się obudziła.
Autorami artykułu są b. dyrektor wykonawczy Airbus Industries Manfred Bischoff, b. dyrektor EADS-Airbus Thomas Enders, dyrektor wykonawczy BAE Systems Richard Evans, b. dyrektor wykonawczy EADS-Airbus Louis Gallois, b. dyrektor wykonawczy Thalesa i EADS Airbus Denis Ranque i b. dyrektor wykonawczy Rolls-Royce Group Simon Robertson.
Ich zdaniem istnieją trzy potęgi militarne – Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja – a Europa powinna być czwartą. W artykule eksperci ocenili, iż wysiłek państw europejskich nie jest dość skuteczny, ponieważ nie ma koordynacji działań na poziomie europejskim.
Jako przykład braku skuteczności europejskiego przemysłu zbrojnego autorzy podają trzy myśliwce produkowane na starym kontynencie: Gripen, Eurofighter i Rafale. Podkreślają, iż żaden z nich nie jest tak zaawansowany, jak amerykański F-22.
Myśląc o strategii dozbrajania, Europa powinna przeanalizować system działający w siłach zbrojnych USA, gdzie proces zakupów wojskowych jest poddany jasno określonym regulacjom.
Dobrym przykładem strategii w USA jest kontrakt na nowy amerykański myśliwiec. Dwóch amerykańskich konstruktorów przedstawiło swoją ofertę, każdy musiał zbudować prototyp. Jeden miał silnik od General Electric, a drugi od Pratt & Whitney. Po długiej i dokładnej analizie obu ofert kontrakt zdobył Lockheed Martin, jednak jest zmuszony zaprosić do współpracy swojego konkurenta.
Według nich w Europie powinna powstać struktura, która pozwoli zorganizować zakupy zbrojeniowe, zrewidować ogromne wydatki i zagwarantować konkurencję na rynku.
Autorzy apelu, których większość pracowała dla Airbusa, zwracają uwagę, iż firma ta powstała, aby przeciwstawić się całkowitej zależności w lotnictwie cywilnym od Stanów Zjednoczonych. „Dziś jest to jeden z największych sukcesów europejskiego przemysłu, który jest owocem i świetnym przykładem skutecznej współpracy” – zaznaczyli. (PAP)