Atak dronami na Krym. Płonie największy skład ropy na półwyspie

polsatnews.pl 4 godzin temu

Na Krymie płonie największy skład ropy. Nad Teodozją pojawiły się kłęby dymu. W nocy doszło także do ataku Rosji na Kijów. Wcześniej ostrzelany został Charków i jego okolice.

W nocy z niedzieli na poniedziałek Ukraińcy uderzyli w skład ropy na Krymie. "Marine Oil Terminal" jest największym pod względem wielkości portem przeładunkowym ropy na półwyspie.

W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania. Widać na nich wysokie płomienie i kłęby dymu unoszące się nad Teodozją, miastem położonym na południowo-wschodnim wybrzeżu Krymu.

Mieszkańcy donoszą, iż przed pożarem słychać było eksplozje.

ZOBACZ: Ukraina uderzyła w newralgiczne punkty. "Największa strata od początku wojny"

Ukraińcy już w marcu dokonali ataku na krymski "Marine Oil Terminal".

Według strony rosyjskiej nikt nie ucierpiał.

Rosjanie zaatakowali Charków i Kijów

Z kolei Rosjanie w nocy zaatakowali Charków i Kijów. Pierwsze z miast zostało ostrzelane przy użyciu dział przeciwlotniczych. Jak podała "Ukraińska Prawda", trzy osoby zostały ranne. Trafiony miał zostać m.in. prywatny dom.

Jeszcze późnym wieczorem w niedzielę pojawiła się informacja, iż nad stolicą Ukrainy działa obrona przeciwpowietrzna.

ZOBACZ: Rosja zgromadziła pół miliona żołnierzy. Ukraina obawia się o cztery duże miasta

Rosjanie przeprowadzili atak na miasto dornami, które nadlatywały z kilku stron.

"W różnych rejonach stolicy słychać było odgłosy eksplozji" - czytamy.

Nie podano informacji o ofiarach ani zniszczeniach.

WIDEO: "To kolejny, groźniejszy etap wojny". Ekspert o ataku Iranu na Izrael
Idź do oryginalnego materiału