W nocy na Rosję uderzyło kilkaset ukraińskich dronów. Kilka godzin później w Arabii Saudyskiej rozpoczęło się spotkanie delegacji USA i Ukrainy – pierwsze od sprzeczki Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim w Białym Domu.
Nocny atak dronów był największym na terytorium Rosji, jaki w ciągu trzech lat wojny przeprowadzili Ukraińcy. Celem była Moskwa. Eksplozje uszkodziły kilka budynków w różnych rejonach obwodu moskiewskiego. Ataki sparaliżowały ruch lotniczy – zamknięte zostały lotniska Domodiedowo i Żukowski. Doniesienia mówiły o zabitych i rannych, ale Kreml oficjalnie tego nie potwierdził. Nazwał atak ukraińskich dronów „próbą przekonania USA i zachodniego świata, iż Ukraina jeszcze coś może”. Oficjalnie rosyjskie ministerstwo obrony podało, iż obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 337 dronów, z czego 74 na przedmieściach Moskwy.
Tymczasem dziś w Dżuddzie (Arabia Saudyjska) spotykają się delegacje dyplomatyczne Ukrainy i USA. To pierwsze oficjalne spotkanie od sprzeczki w Białym Domu między prezydentami obu krajów. Rozmowy dot. oczywiście możliwości zakończenia wojny na Ukrainie.
„Spotkanie USA – Ukraina w Dżuddzie rozpoczęło się bardzo konstruktywnie. Pracujemy” – poinformował Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy. na platformie X.
Głos w sprawie zabrał również polski premier Donald Tusk. „Drodzy Amerykanie, drodzy Ukraińcy, nie zmarnujcie tej szansy” – zaapelował Tusk.
Ukraiński politolog Serhij Teleszun uważa, iż USA chcą się dowiedzieć, na jakie ustępstwa podczas negocjacji z Rosją gotowa jest strona ukraińska. Jak powiedział Polskiemu Radiu, ani Kijów ani Moskwa nie mają w tej chwili politycznych możliwości zakończenia wojny:
Zadanie amerykańskiej delegacji polega na doprowadzeniu obu stron do stołu negocjacyjnego. Stany Zjednoczone będą starały się krok po kroku zakończyć „gorącą fazę” wojny i pokazać, dotyczy to przede wszystkim w USA, sukcesamerykańskiego prezydenta-rozjemcy
– ocenił Teleszun.
Źródło: IAR