Lotnisko zostało całkowicie zamknięte na godzinę, a wiele międzynarodowych przewoźników zawiesiło loty, gdy w niedzielę pocisk balistyczny wystrzelony przez wspieranych przez Iran rebeliantów Huti w Jemenie uderzył wewnątrz parymetru izraelskiego lotniska Ben Guriona … Pocisk uderzył w „gaj obok drogi dojazdowej, wewnątrz obwodu lotniska”, zauważa Times of Israel, po tym jak spowodował uruchomienie syren w centralnym Izraelu i uniknął obrony przeciwrakietowej Sił Obronnych Izraela (IDF). Od 18 marca Huti wystrzelili około 26 pocisków i kilka dronów w kierunku Izraela — około dwa co trzy dni.
Zaledwie kilka tygodni temu prezydent Donald Trump ostrzegł, iż każdy strzał Huti będzie traktowany jako strzał irański. Trzy dni temu sekretarz obrony USA Pete Hegseth przysiągł, iż dalsze ataki będą miały konsekwencje. Huti wciąż strzelają. Wiarygodność USA jest teraz testowana w czasie rzeczywistym” – mówą izraelscy komentatorzy
Netanjahu i Izrael rozważają odpowiedź, ale Jonathan Conricus — były żołnierz Sił Obronnych Izraela — wyjaśnia wyzwanie: Huti są daleko od Izraela na zboczach gór, a Izraelowi przez cały czas brakuje głębokich i aktualnych danych wywiadowczych w czasie rzeczywistym oraz zdolności uderzeniowych, aby zadać decydujące ciosy.