Rosyjska armia uderzyła w samo centrum Sum w Niedzielę Palmową (13 kwietnia). Dwie rakiety balistyczne spadły na gęsto zaludnioną część miasta. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła już do 35 osób, a liczba rannych wynosi w tej chwili 117 - wśród nich jest co najmniej piętnaścioro dzieci. Wybuchy zniszczyły samochody, trolejbus i budynki mieszkalne. Jedna z rakiet trafiła w centrum kongresowe Uniwersytetu Państwowego w Sumach, gdzie często realizowane są zajęcia dla dzieci.
REKLAMA
W mediach społecznościowych i relacjach z miejsca ataku pojawiły się dramatyczne zdjęcia - ciała porozrzucane na ulicach, zniszczone pojazdy i chaos. - Wiele cywilów zostało zabitych i rannych. Taki atak w wielkie święto chrześcijańskie to czyste zło - powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, iż Ukraina informuje o zbrodni wszystkich partnerów międzynarodowych, wzywając do stanowczej reakcji świata. - Rozmowy nigdy nie powstrzymały rakiet ani bomb lotniczych - stwierdził.
Zobacz wideo Efekty rozmowy Trump-Putin, czyli Putin rozgrywa Trumpa
Ukraiński publicysta: Gdyby Trump przyznał, iż Rosja atakuje cywilne obszary, musiałby zmierzyć się z pytaniami o relacje z Putinem
Donald Trump skomentował atak rosyjskich rakiet na Sumy. - Myślę, iż to było straszne. Powiedziano mi, iż popełnili błąd. Myślę, iż to okropna rzecz. Myślę, iż cała wojna jest straszna - mówił Trump cytowany przez CNN. Donald Trump zrzucił też odpowiedzialność na byłego prezydenta Joe Bidena. - To jest wojna Bidena. Ja tylko próbuję ją zatrzymać, abyśmy mogli uratować wiele istnień ludzkich - mówił Trump.
Jednak eksperci z Ukrainy mają odmienne zdanie. W ich ocenie rosyjski atak był częścią zaplanowanej strategii, mającej na celu wymuszenie negocjacji z Ukrainą na warunkach Moskwy.
- Podwójne uderzenia, atakowanie cywilnych obszarów, to nie są działania przypadkowe. Rosja od dłuższego czasu stosuje tę taktykę, wiedząc, iż nie spotyka się z odpowiednią reakcją ze strony międzynarodowej wspólnoty - zauważył Walerij Riabych, ekspert wojskowy z Defense Express. - Czy można zapobiegać terroryzmowi? Tak, ale w tym celu potrzebne są skoordynowane działania całej społeczności międzynarodowej - powiedział ekspert na antenie ukraińskiej telewizji Espreso.
"Sumy, Krzywy Róg i inne ukraińskie miasta, które każdego dnia są ostrzeliwane rosyjskimi rakietami, to najbardziej wymowna odpowiedź Władimira Putina na propozycję zawieszenia broni, z którą wystąpił Donald Trump" - napisał w mediach społecznościowych deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej Mykoła Kniażycki.
Witalij Portnikow, ukraiński publicysta, zwraca uwagę na symboliczny termin ataku. - To było w Niedzielę Palmową. Trudno nie dostrzec w tym świadomego wyboru daty, która miała podkreślić obojętność Putina na wszelkie inicjatywy pokojowe, także te, które próbował zaproponować Trump - komentuje Portnikow. Zdaniem publicysty prezydentowi USA trudno będzie w pełni oddzielić siebie od takich wydarzeń. - Trump mówi, iż "powiedziano mu", iż to był błąd, ale nie wskazuje, kto i dlaczego tak go poinformował. To wymijająca odpowiedź, która sprawia wrażenie unikania odpowiedzialności - ocenił.
Portnikow zauważa również, iż gdyby Trump przyznał, iż Rosja celowo atakuje cywilne obszary w Ukrainie, musiałby zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami o swoje relacje z Władimirem Putinem. - Gdyby przyznał, iż Putin prowadzi takie brutalne ataki, musiałby odpowiedzieć na pytania o to, dlaczego prowadził rozmowy z osobą odpowiedzialną za zbrodnie wojenne. Dlaczego telefonował do niego dwukrotnie? - pyta Portnikow.
Zdaniem publicysty Trump musiałby także rozważyć zaostrzenie sankcji wobec Rosji. - Prezydent USA choćby nie poinformował o przedłużeniu sankcji, które zostały nałożone na Rosję przez jego poprzednika, Joe Bidena. Wszystkie inne dekrety Trump podpisuje przed kamerami, natomiast dekret o przedłużeniu sankcji został podpisany w milczeniu - zauważył.
Ekspert wojskowy o ataku na Sumy: Próba wymuszenia ustępstw przez terror
Iwan Stupak, ukraiński ekspert wojskowy, zwrócił uwagę, iż jeden z dwóch ataków rakietowych na Sumy był przeprowadzony przy użyciu rakiet z kasetowym ładunkiem wybuchowym. - Takie ataki są wymierzone wyłącznie w ludność cywilną na otwartych terenach - podkreślił Stupak. Według niego celem takich uderzeń jest nie tylko zniszczenie, ale i maksymalne zwiększenie liczby ofiar. - To bez wątpienia był akt terrorystyczny ze strony Rosji - dodał.
Wojskowy ekspert zwrócił również uwagę na taktykę stosowaną przez Kreml, która przypomina metody bliskowschodniego terroryzmu. - Pierwsza rakieta uderza w centrum miasta, gdzie nie ma żadnych obiektów wojskowych. Druga rakieta trafia dokładnie w to samo miejsce w momencie, gdy rozpoczęto akcję ratunkową, narażając życie ratowników i cywilów - wskazał Stupak. Jego zdaniem celem takich ataków jest nie tylko zwiększenie liczby ofiar, ale także wywołanie paniki wśród ludności.
Ekspert podkreślił, iż działania te mają także wymiar strategiczny. - Rosja dąży do zmuszenia Ukrainy, pod groźbą jeszcze bardziej brutalnych ataków, do zaakceptowania warunków Kremla, zarówno terytorialnych, jak i politycznych, a także do zakończenia walk. Tego rodzaju ataki to próba wymuszenia ustępstw przez terror - mówi Stupak.