Polska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na linii kolejowej Warszawa-Lublin. W poniedziałek doszło do dwóch ataków z użyciem materiałów wybuchowych, które uszkodziły tory i infrastrukturę energetyczną. Premier Donald Tusk ocenił, iż wysadzenie toru "to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli".
Do pierwszego ataku doszło w okolicach miejscowości Mika w powiecie garwolińskim. Tam nieznani sprawcy uszkodzili tory przy użyciu materiałów wybuchowych. Premier stwierdził przed południem, iż eksplozja miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin.
Drugi incydent miał miejsce w okolicach miejscowości Gołąb w powiecie puławskim. Tam sprawcy uszkodzili około 60 metrów trakcji energetycznej i zainstalowali metalową zaciskę na torach. Uszkodzona trakcja uderzyła w pociąg przewożący prawie 500 pasażerów, a zaciska została rozerwana przez przejeżdżający skład.
Śledztwo i zespół prokuratorów
Prokuratura podała, iż działania sprawców sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek powołał specjalny zespół śledczy. W mediach społecznościowych napisał: "Do sprawy powołałem zespół śledczy złożony z funkcjonariuszy CBŚP, ABW oraz prokuratorów Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej".
Szef MSWiA Marcin Kierwiński poinformował o zabezpieczeniu "bardzo obfitego materiału dowodowego", który "pozwoli z całą pewnością bardzo gwałtownie zweryfikować sprawców tego haniebnego aktu dywersji". Premier Tusk zapewnił: "Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą".
Reakcja Ukrainy i hipoteza rosyjska
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha wyraził solidarność z Polską. Na platformie X napisał: "Mamy nadzieję, iż śledztwo dostarczy odpowiedzi i jesteśmy również gotowi do pomocy, jeżeli zostaniemy wezwani". Sugerował, iż "to mógł być kolejny hybrydowy atak ze strony Rosji". Dodał: "Jeśli to prawda, reakcje muszą być zdecydowane".
We wtorek zaplanowano nadzwyczajne posiedzenie rządowego komitetu ds. bezpieczeństwa. W spotkaniu wezmą udział dowódcy wojskowi, szefowie służb i przedstawiciel prezydenta.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).












