Ukraiński sztab generalny mówi o „ukierunkowanym precyzyjnym uderzeniu” wymierzonym w rosyjski punkt dowodzenia.
„Atak rakietowy spowodował ogromne zniszczenia”
„Te uderzenia służą osłabieniu zdolności i chęci Rosji do popełniania aktów terroryzmu przeciwko ukraińskim cywilom” — stwierdzili ukraińscy wojskowi, dodając, iż podjęli wszelkie niezbędne środki, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Nagrania z miejsca zdarzenia pokazują skalę porażki, jakiej doznała armia Putina.
Pociski uderzyły w rosyjskie centrum kultury we wsi Iwanowskoje w czwartek 2 stycznia.
Blogerzy, którzy publikują w internecie informacje na temat inwazji Rosji na Ukrainę, donoszą, iż Ukraina użyła do tego uderzenia amerykańskich rakiet ATACMS. Miały one zostać rzekomo wystrzelone z systemu HIMARS. Jest to rodzaj wojskowej ciężarówki wyposażonej w system wyrzutni rakiet. Sama Ukraina nie potwierdziła jednak użycia tej broni.
Ukraiński atak rakietowy spowodował ogromne zniszczenia, co widać na nagraniach z miejsca zdarzenia.
Kreml również potwierdził, iż doszło do ataku na wioskę Iwanowskoje. Rosyjski gubernator regionu Aleksander Czinczetejn powiedział, iż uderzono w tamtejsze centrum kultury. Stwierdził natomiast, iż w wyniku ataku „prawie nie doszło do żadnych uszkodzeń”.
Rosyjska narracja kontra rzeczywistość
Tymczasem nagrania ze wsi Iwanowskoje przedstawiają zupełnie inny obraz: zniszczone ściany, powybijane okna oraz spalone rosyjskie pojazdy wojskowe tuż przed centrum kultury.
Według Ukrainy 810. Brygada Morska, która prawdopodobnie organizowała ceremonię wręczenia nagród w budynku, poniosła „znaczne straty”. Brygada licząca 2500 żołnierzy wspierała rosyjskie siły lądowe w próbie odbicia regionu przygranicznego.
Nie był to pierwszy atak rakietowy przeprowadzony na terenie rosyjskiego obwodu kurskiego.
Ukraina okupuje niewielką część rosyjskiej strefy przygranicznej w obwodzie kurskim od sierpnia 2024 r. W ciągu ostatnich kilku tygodni rosyjskie miasta i pozycje wojskowe, były wielokrotnie ostrzeliwane. Artyleria rakietowa jest używana przez Ukrainę do przeprowadzania precyzyjnych uderzeń.
Ukraina broni się przed wojną agresji Putina od prawie trzech lat. Tymczasem od niedawna na mocy umowy zawartej z Rosją do walki po stronie żołnierzy Putina dołączyli poddani dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una. Najwięcej z nich walczy w tej chwili właśnie w obwodzie kurskim.
Ciężkie walki z północnokoreańskimi żołnierzami
Dziennik znaleziony przy jednym z Koreańczyków zawiera informacje na temat motywacji i sposobu walki północnokoreańskich oddziałów.
Żołnierze ci są skrajnie zindoktrynowani oraz gotowi do poświęcenia życia w walce. Jednocześnie według wcześniejszych doniesień nie radzą sobie na nowoczesnym polu walki. Najwyraźniej żołnierze z Korei Północnej nie zostali nauczeni, jak zachować się w starciu z dronami.
Według Ukraińców Koreańczycy z Północy są dziesiątkowani przez bezzałogowe statki powietrzne i wręcz pchają się pod lufy ukraińskich karabinów. Według doniesień wywiadu w Ukrainie mogło zginąć już ponad 1100 żołnierzy z Korei Północnej. Liczba ta najprawdopodobniej jest już jednak o wiele wyższa, Rosjanie bowiem, zgodnie z licznymi doniesieniami z linii frontu, nie liczą się ze stratami w sojuszniczych oddziałach.