Awantura w Sejmie. Macierewicz rzucał oskarżeniami, ale gwałtownie dostał odpowiedź

natemat.pl 2 godzin temu
Debata o rosyjskich dronach nad Polską przerodziła się w ostrą polityczną wymianę zdań. Poseł PiS Antoni Macierewicz oskarżył rząd o tolerowanie rosyjskich wpływów w służbach. gwałtownie doczekał się jednak wymownej odpowiedzi.


W czwartek po południu w Sejmie rozpoczęła się sesja pytań do ministra obrony. Wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił posłom informację o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.

Awantura podczas dyskusji o nalocie dronów


– To nie był przypadek. To nie było doraźne działanie. To był początek wojny – stwierdził poseł PiS Antonii Macierewicz.

– Otóż tę wojnę możemy wygrać, ale o ile szefostwo Służby Kontrwywiadu Wojskowego będzie się przez cały czas składało z agentów rosyjskich, których pan Donald Tusk mianował w 2011 roku – i oni teraz znowu są szefami Służby Kontrwywiadu Wojskowego, czyli tej formacji, która ma największą wiedzę o armii, która wie najwięcej, co armia rzeczywiście realizuje – a to są ludzie, którzy współpracowali z rosyjskimi służbami specjalnymi. Jak długo będzie pan ich tolerował? – perorował dalej Macierewicz.

Na jego słowa mocno zareagował Patryk Jaskulski. – Myślę, iż większego agenta rosyjskiego niż pan w tej izbie nie ma – wskazał ostro poseł KO.

Co jednak mówił sam szef MON? – W nocy z 9 na 10 września 2025 roku Federacja Rosyjska dokonała zmasowanego ataku dronowo-rakietowego na obiekty znajdujące się na Ukrainie. Ale dokonała też rzeczy bez precedensu – doszło do wielokrotnego, intencjonalnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez bezzałogowe statki powietrzne skierowane na Ukrainę, które jednak dotarły do Polski w sposób według nas zamierzony – stwierdził.

Wystąpienie szefa MON ws. nalotu dronów nad Polskę


– Uświadomiliśmy sobie, jak blisko jest wojna. Od ponad trzech lat na terytorium Ukrainy, naszego sąsiada, blisko polskich granic, trwa pełnoskalowa, niczym nieuzasadniona agresja na wolność, na prawa człowieka, na życie: od najmniejszych dzieci, gdzie wciąż spadają bomby na żłobki, przedszkola i szpitale, po żołnierzy ukraińskich – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

I wyliczył, iż w nocy z 9 na 10 września Rosja wykorzystała do ataku 458 środków napadu powietrznego, w tym 415 dronów. – Tylko w pierwszych dziesięciu dniach września Rosja użyła 2600 bezzałogowych statków powietrznych – wskazał.

– Szukanie wrogów tam, gdzie ich nie ma, nie ma sensu. Wydarzenia z 9 i 10 września 2025 roku po raz kolejny pokazały, iż zagrożenie płynie ze wschodu, a nie z zachodu. Nasi wrogowie są na wschodzie, a sojusznicy: na zachodzie – zauważył szef MON.

Idź do oryginalnego materiału