Kilka dni temu, jak każdego roku, mieliśmy chwilę zadumy nad przeszłością i przyszłością naszego świata. Okrągła rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz zgromadziła w Oświęcimiu wielu możnych tego świata oraz garstkę więźniów ocalałych z Zagłady. Na uroczystości nie zaproszono żadnego Rosjanina, choć – czy komuś się to podoba, czy nie – to armia sowiecka wyzwoliła Auschwitz ratując życie i zdrowie setek tysięcy więźniów. Gdyby spóźnili się choć o miesiąc, Niemcy wymordowaliby wszystkich i zniszczyli obóz, a z nim dowody swoich zbrodni. Nie zaproszenie na okrągłą rocznicę nikogo ze strony rosyjskiej uważam za błąd, a tłumaczenie, iż „Rosjanie dokonują ludobójstwa na Ukrainie” za bałamutne i pachnące obłudą. Izrael również oskarżany jest przez świat o dokonywanie ludobójstwa w Strefie Gazy, premier Benjamin Netanjahu ścigany jest – podobnie jak Putin – międzynarodowym listem gończym, a jednak izraelska delegacja z ministrem edukacji na czele otrzymała zaproszenie. Rzecz jasna nie chodzi mi o zaproszenie oficjalnej delegacji rządowej z Kremla, ale na przykład kilku zwykłych weteranów Armii Czerwonej z okresu II wojny światowej. Skończmy wreszcie z tą zajadłością i zaciekłością, która systematycznie niszczy naszą populację. Co boskie Bogu, mówi stara prawda, a co cesarskie cesarzowi. Za wyzwolenie Auschwitz i uratowanie tysięcy istnień ludzkich należy się żołnierzom sowieckim wdzięczność, a za wzięcie Polski w pacht, rabunki, gwałty i zbrodnie dokonane na Polakach niechęć i pogarda.