Bałtyk na celowniku Moskwy? Nawrocki mówi wprost o zagrożeniu

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Rosja coraz częściej prowokuje na Bałtyku, a głos w tej sprawie zabrał prezydent Karol Nawrocki. Ostrzegł, iż Polska musi być gotowa na każdy scenariusz, bo tylko wtedy można utrzymać pokój

Fot. Warszawa w Pigułce

Prezydent Nawrocki o eskalacji na Bałtyku: „Musimy być gotowi na najgorszy scenariusz”

Rosyjskie prowokacje na Bałtyku coraz częściej budzą obawy o bezpieczeństwo regionu. Po ostrzeżeniu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o zagrożeniu ze strony tzw. floty cieni głos zabrał Karol Nawrocki. Prezydent Polski stwierdził, iż sytuacja wymaga poważnej analizy, ale nie pozostawił wątpliwości co do jednego – Polska musi być gotowa na potencjalny konflikt.

W ostatnich tygodniach coraz częściej dochodzi do incydentów z udziałem rosyjskich dronów i samolotów bojowych w pobliżu terytorium NATO. 10 września doszło do szczególnie niebezpiecznego zdarzenia – rosyjskie drony wleciały nad Polskę, co od razu wywołało dyskusję o gotowości obronnej państwa i prawdopodobieństwie otwartego konfliktu.

To właśnie w tym kontekście Zełenski ostrzegł, iż rosyjskie tankowce na Bałtyku mogą służyć jako pływające bazy dla dronów. Ukraiński przywódca zaapelował o całkowite zamknięcie morza dla rosyjskiej floty, a co najmniej izolację jednostek należących do „floty cieni”.

Ostrożna reakcja Polski

Prezydent Nawrocki, pytany o tę propozycję w Radiu ZET, przyznał, iż Polska traktuje ostrzeżenia poważnie. Jak podkreślił, sytuacja jest analizowana przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i wojsko. Jednocześnie uznał, iż jest zbyt wcześnie na tak radykalne decyzje, jak zamknięcie Bałtyku dla rosyjskich tankowców.

– Bałtyk jest kolejną domeną wojny hybrydowej, którą Rosja prowadzi z Polską i innymi państwami regionu. Czekamy na analizę naszych wojskowych. Takich decyzji nie podejmuje się po słowach prezydenta Zełenskiego – zaznaczył Nawrocki.

Choć prezydent nie zadeklarował konkretnych działań wobec rosyjskich jednostek, wyraźnie podkreślił, iż Polska musi zachować najwyższą czujność. W jego ocenie Rosja nie zrealizowała w pełni swoich celów w Ukrainie, ale nie ustaje w mobilizacji do dalszych działań.

– Nie wiemy, czy to się rozwinie w kierunku ataku na państwa NATO, ale musimy być do tego gotowi. Nawołuję od początku, by być gotowym do potencjalnej wojny po to, żeby wygrać pokój – stwierdził Nawrocki.

Według prezydenta gwarancją pokoju ma być inwestowanie w armię i zwiększenie wydatków obronnych.

– Kupowanie najlepszego sprzętu na całym świecie, inwestycja w polskiego żołnierza – w ten sposób kupuje się pokój – dodał.

Gotowość jako strategia obrony

Nawrocki zaznaczył, iż Polska powinna przeznaczać aż 5 proc. PKB na wojsko. Jego zdaniem tylko tak można odstraszyć Rosję i utrzymać stabilność w regionie.

Deklaracje prezydenta wpisują się w szerszą debatę o bezpieczeństwie Bałtyku i odpowiedzi NATO na rosyjskie prowokacje. Choć zamknięcie morza na razie pozostaje w sferze analiz, coraz wyraźniej widać, iż napięcia w regionie rosną i mogą niedługo wymagać zdecydowanych kroków.

Idź do oryginalnego materiału