Poseł Krzysztof Sterczewski wywołał ostrą reakcję Biura Bezpieczeństwa Narodowego po tym, jak w niedzielę w Polsat News stwierdził, iż żołnierz "by nie zginął, gdyby były tam (...) procedury cywilne, prawne, a nie szarpaniny i konflikty". BBN zdecydowanie odrzuciło te zarzuty jako kłamliwe.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego określiło wypowiedź posła jako "skandaliczną", "nie do przyjęcia i kłamliwą". BBN podkreśliło, iż przyczyną śmierci sierż. Mateusza Sitka była "napaść, której dopuścił się obcokrajowiec sprowadzony pod granicę białorusko-polską przez białoruskie służby".
Procedury zgodne z prawem
BBN powołało się na postanowienia prezydenta Karola Nawrockiego z 5 sierpnia i 3 października br. o użyciu oddziałów Sił Zbrojnych do pomocy Straży Granicznej. Biuro zaznaczyło, iż "twierdzenie, iż żołnierze realizują zadania poza procedurami, jest kłamstwem".
Biuro przypomniało także, iż w sierpniu 2021 roku Sterczewski "próbował przedrzeć się przez kordon Straży Granicznej z zamiarem wsparcia nielegalnych migrantów koczujących w pobliżu m. Usnarz Górny". BBN wskazało, iż "to obozowisko było zapowiedzią oraz elementem operacji destabilizacji polskiej granicy, która trwa już 4 lata".
Tragiczna śmierć żołnierza
28 maja 2024 r. sierż. Mateusz Sitek został raniony nożem podczas służby na granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych. Jeden z mężczyzn próbujących sforsować stalową zaporę przełożył rękę przez płot i ugodził żołnierza w klatkę piersiową, gdy ten blokował wyłom tarczą ochronną.
21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, następnie został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie zmarł 6 czerwca 2024 r. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta i odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.




