Sojusz wdroży dodatkowe środki do walki z dronami. Po serii coraz częstszych incydentów związanych z bezzałogowymi statkami powietrznymi, premier Holandii Mark Rutte zapowiedział, iż NATO wdroży „szereg dodatkowych środków” do obrony przed dronami.

Fot. Warszawa w Pigułce
To reakcja na rosnące zagrożenie informacyjne i hybrydowe wykorzystanie technologii przez agresorów.
Rutte mówił o tym podczas szczytu państw członkowskich Sojuszu w Brukseli, podkreślając, iż armie nie nadążają dziś za tempem rozwoju dronów bojowych — zarówno tych militarystycznych, jak i cywilnych używanych do celów wywiadowczych lub sabotażowych. Zaznaczył, iż nowe środki obejmą m.in. technologie zakłócające, statki bezzałogowe patrolujące przestrzeń powietrzną oraz współpracę z sektorem prywatnym w zakresie cyberobrony.
Co to oznacza w praktyce
Zwiększone zdolności wykrywania i neutralizacji dronów, zarówno na granicach, jak i w strefach przyfrontowych. Większa koordynacja wywiadowcza między państwami NATO, wzajemna wymiana danych i wspólne ćwiczenia antydronowe. Sektor obronny i firmy technologiczne otrzymają też wsparcie finansowe, by rozwijać innowacje w systemach przeciwdrożenia dronom — zarówno dla sił zbrojnych, jak i dla infrastruktury krytycznej.
Dlaczego to ważne
Drony stały się narzędziem asymetrycznego działania — tanie, łatwe do pozyskania i trudne do zneutralizowania. W konflikcie na Ukrainie są używane do rozpoznania, bombardowań precyzyjnych czy zakłócania systemów obrony powietrznej. Europejskie granice oraz elektrownie, linie energetyczne, sieci rurociągów i centra danych znalazły się w zasięgu tego zagrożenia.
Co dalej
NATO już pilnie pracuje nad rozwojem nowych systemów przeciwdronowych, w tym laserów, pulsu elektromagnetycznego i systemów sztucznej inteligencji do śledzenia wzorców lotów. kooperacja z firmami technologiczno-obronnymi ma przyspieszyć wdrożenie tych systemów. Dla Polski to sygnał, iż również musimy inwestować w gotowość przeciwdronową — zarówno wojskowo, jak i cywilnie.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl