Bezzałogowy nurek

polska-zbrojna.pl 3 godzin temu

Podwodny bezzałogowiec z Laboratorium Kryminalistycznego Żandarmerii Wojskowej pozwala na poszukiwania i oględziny dna akwenów także tam, gdzie nie dotrze nurek. Może penetrować wody na głębokość 200 m, pomaga też w odnajdywaniu zatopionych przedmiotów. – Tego rodzaju sprzęt to przyszłość w kryminalistyce – ocenia ppłk Bartosz Klepczyński, kierownik LKŻW.

– Nowoczesny dron podwodny to najnowsze i unikatowe urządzenie w wyposażeniu Laboratorium Kryminalistycznego Żandarmerii Wojskowej – mówi ppłk Bartosz Klepczyński , kierownik LKŻW w Mińsku Mazowieckim. Niedawno żandarmi trenowali wykorzystanie drona w zalanych wodą szybach starej kopalni złota w Złotym Stoku na Dolnym Śląsku.

– Zanurzyliśmy się w głąb szybu do 24 m. Operator sprawnie pokonywał kolejne etapy trasy, zakręty i zaułki, by wyłowić z dna porzucone tam znalezisko – wyjaśnia ppłk Klepczyński. Żołnierze ŻW szkolą się z nowym sprzętem i sprawdzają możliwości drona także w mazurskich jeziorach, rzekach o silnym nurcie czy stawach o małej przejrzystości wody. Jak podkreśla ppłk Klepczyński, dzięki sprzętowi możliwe jest zajrzenie pod wodę bez konieczności wykorzystywania nurków. Dron wyposażony jest w 200-metrowy kabel, który pozwala mu na taką głębokość zejść pod wodę lub odpłynąć od operatora. Na przodzie zamontowana jest kamera o dużej rozdzielczości, która przekazuje obraz w bardzo dobrej jakości.

REKLAMA

Do drona można zamontować także dodatkowe wyposażenie, m.in. różnego rodzaju chwytaki. Dzięki nim pobierane są próbki wody lub podłoża z dna. Możliwe jest także podjęcie różnych przedmiotów, a choćby zwłok z wody bez ryzyka ich uszkodzenia. Jak tłumaczy LKŻW, choć udźwig sprzętu wynosi zaledwie około 2 kg, to specjalna kablolina daje mu możliwość wyciągnięcia z dna choćby bardzo ciężkich przedmiotów.

W planach ŻW jest też dokupienie do drona sonaru, który pozwoli na mapowanie dna całego zbiornika, pokazanie jego ukształtowania lub znajdowanie tam porzuconych przedmiotów. Dron mieści się w dużej walizce i obsługiwany jest przez operatora wyposażonego w monitor, na którym widzi to, co pokazuje i nagrywa kamera umieszczona na sprzęcie. Urządzenie może być zasilane prądem o napięciu 220 V lub baterią, która wystarcza na trzy godziny.

Dron trafił do laboratorium pod koniec 2024 roku. Na ogromną potrzebę zakupu tego urządzenia wskazywały doświadczenia związane z poszukiwaniem zwłok w zbiornikach wodnych. Podczas jednej z takich misji – poszukiwań Grzegorza Borysa, wojskowego podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna – zginął nurek, który zszedł pod pływającą wyspę.

Żandarmeria wykorzystuje drona także w działaniach dochodzeniowo-śledczych do odnajdywania ukrytych po przestępstwie przedmiotów. Sprzęt świetnie sprawdza się np. w przypadku poszukiwania zatopionych, choćby przed wielu laty, samochodów. Specjaliści z ŻW często wspierają w śledztwach także inne służby, w tym policyjne archiwum X.

Jak podkreśla ppłk Klepczyński, wykorzystanie dronów gwałtownie się rozwija i coraz więcej jednostek ŻW będzie wyposażanych w tego rodzaju sprzęt. Już teraz używają latających bezzałogowców, m.in. w działaniach prewencyjnych podczas rozpoznania obiektów czy zabezpieczania uroczystości.

Anita Blinkiewicz
Idź do oryginalnego materiału