Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda przekazał sprawny czołg T-72A stowarzyszeniu założonemu przez swojego bliskiego współpracownika, generała Jerzego Jankowskiego. Portal Onet ujawnił w sobotę, iż wojsko za darmo przetransportowało pancerny wóz do małego miasteczka na drugim końcu Polski.
Do pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej oficera rekomendował wuj ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Generał Jankowski od lat wspierał ministra Bejdę, gdy ten był jeszcze w opozycji, między innymi przygotowywał interpelacje.
Prokuratorski wniosek Błaszczaka
Były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS) ostro zareagował na doniesienia. "Przekazanie sprawnego czołgu swojemu współpracownikowi i znajomemu to skandaliczne nadużycie uprawnień. Kieruję wniosek do prokuratury wobec ministra Pawła Bejdy z art. 231 kodeksu karnego" - poinformował na platformie X.
Artykuł 231 Kodeksu karnego dotyczy nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza. Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski ocenił sytuację jako "wielopoziomową kompromitację, która pokazuje jaki patologiczny układ rządzi teraz w ministerstwie obrony narodowej".
Koszty i szczegóły transportu
Zadanie przewiezienia czołgu do Czchowa w województwie małopolskim żołnierze wykonali w ramach ćwiczeń. Całkowity koszt transportu, obejmujący paliwo, pojazd pilotujący, specjalistyczny zestaw niskopodwoziowy oraz koszty podróży służbowej z noclegiem, wyniósł 42 tysiące złotych.
Wojsko odmalowało, przetransportowało i zdjęło z ewidencji sprawny czołg. Według doniesień, generał próbował usadowić T-72 w centrum Czchowa z pominięciem przepisów.
Strata dla wojska
Doświadczony oficer zwrócił uwagę w rozmowie z Onetem, iż "ten czołg mógłby służyć do celów militarnych". "Wojsku dramatycznie brakuje sprzętu. Dlatego choćby stary czołg T-72 powinien zostać wykorzystany jako trenażer, wóz do szkolenia rezerwy lub po prostu cel na poligonie" - wyjaśnił.
Transport zrealizowano na podstawie decyzji ministra Kosiniaka-Kamysza lub jednego z jego zastępców w randze wiceministra. Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z wiceministrem Bejdą.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.