Andrej Babisz, lider ruchu ANO i potencjalny przyszły premier Czech, zabrał głos w sprawie wsparcia Ukrainy po wygranych wyborach parlamentarnych. Zapowiedział, iż o ile ANO wejdzie do rządu, Czechy nie będą kupowały broni z własnego budżetu państwa, czyli z pieniędzy podatników, i przekazywały jej bezpośrednio Ukrainie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Pomoc w tej formie miałaby być realizowana przez instytucje Unii Europejskiej, a nie bezpośrednio z czeskiego skarbca. Babisz zaznaczył, iż polityka jego ruchu wciąż przewiduje wsparcie dla Kijowa, ale ma ono być bardziej pośrednie i przejrzyste. Jego zdaniem czeski budżet nie powinien być nadmiernie obciążany pomocą zbrojeniową, bo priorytetem jest zabezpieczenie interesów Republiki Czeskiej. Podkreślił jednak, iż czeskie firmy zbrojeniowe, które chcą eksportować broń na Ukrainę, będą mogły to robić w ramach legalnych mechanizmów rynkowych.
Polityk zapewnił, iż Czechy pozostają państwem prozachodnim, a jego wizja współpracy koncentruje się na działaniach wspólnych w ramach Unii Europejskiej i NATO, a nie na jednostronnym finansowaniu dostaw broni z krajowego budżetu. Jego wypowiedzi pokazują zmianę tonu: od krytyki inicjatyw amunicyjnych do bardziej ostrożnego podejścia do pomocy wojskowej.
Dla obserwatorów polityki międzynarodowej to sygnał, iż relacje Czech z Ukrainą i krajami NATO mogą się zmienić. Kierunek pomocy będzie bardziej pośredni, co może ograniczyć finansowe zaangażowanie Czech, ale równocześnie podtrzyma ich udział w unijnych i sojuszniczych projektach. jeżeli interesujesz się bezpieczeństwem regionalnym, warto śledzić, czy inne kraje wybiorą podobne rozwiązanie. To może wpłynąć na sposób, w jaki cała Unia organizuje wsparcie dla Ukrainy.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl