Burzliwa dyskusja o powstaniu w Płocku Centrum Integracji Cudzoziemców. Prezydent: „Nie dajmy się straszyć cudzoziemcami, którzy przyjadą tu i będą nam coś zabierać”

dziennikplocki.pl 1 miesiąc temu

W czwartek podczas sesji rady miasta jednej strony rozprawiano się z domysłami, iż płockie Centrum Integracji Cudzoziemców będzie obozem dla nielegalnych uchodźców. Z drugiej strony zgromadzeni usłyszeli: – Zaangażowane w ten projekt organizacje pozarządowe są niedopuszczalne. I nie możemy pozwolić, aby takie organizacje dostały choćby złotówkę z publicznych pieniędzy.

Tak twierdził Szymon Stachowiak, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w radzie miasta. Później było ostrzej, a prezydent tłumaczył i kontrował. Ale od początku…

Stanowisko zaproponowane przez radnych PiS

Miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości wnieśli o poszerzenie porządku obrad dzisiejszej sesji o punkt dotyczący utworzenia w Płocku Centrum Integracji Cudzoziemców.

Radni chcieli poznać m.in. harmonogram tworzenia CIC w Płocku, przyszłą lokalizację, dowiedzieć się na czym będzie polegała codzienna działalność centrum, kto zdecyduje jaka liczba cudzoziemców zostanie skierowana akurat do naszego miasta, a także czy w związku z istnieniem CIC zaistnieje konieczność wynajmu mieszkań i na jakiej podstawie wybrano podmioty, które będą współpracować przy realizacji projektu.

O Centrach Integracji Cudzoziemców

Do meritum przeszedł Tomasz Kominek, szef płockiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego także ze względu na „szerzącą się dezinformację na poziomie politycznym”.

Pomysł powstania Centrum Integracji Cudzoziemców nie jest nowością, pilotażowe centra już istnieją, na Mazowszu takie punkty informacyjno-usługowe (oferujące np. wsparcie psychologiczne, kursy językowe, kursy pozwalające poznać historię i kulturę kraju, pomoc w kwestiach urzędowych, za to bez pośrednictwa pracy) powstaną w Warszawie, Płocku, Ciechanowie, Ostrołęce, Radomiu i w Siedlcach. Więcej informacji można znaleźć tu: Ani ośrodki, ani obozy. Czym ma się zajmować Centrum Integracji Cudzoziemców? Jeden z takich punktów powstanie w Płocku.

Za realizację działań – w partnerstwie z administracją rządową (wojewodą) – mają odpowiadać „wyłonione zgodnie z wymogami prawnymi organizacje pozarządowe działające na rzecz osób z doświadczeniem migracyjnym i uchodźczym” (wyłoniono konsorcjum złożone z Fundacji Ocalenie – jako lidera – i partnerów: Fundacji Polskie Forum Migracyjne, Fundacji Ukraiński Dom i Fundacji Dla Wolności).

Swoje przysłowiowe trzy grosze do dyskusji wrzuciła Wioletta Kulpa, posłanka PiS z okręgu płocko-ciechanowskiego. Według niej CIC miałoby jednak skupiać się na pomocy dla cudzoziemców w uzyskaniu zatrudnienia na polskim rynku pracy. I to przy coraz częstszych, według medialnych doniesień, zwolnieniach grupowych polskich pracowników.

– Kiedy rozum śpi, budzą się upiory, lęki, obawy, dlatego jest potrzebna dyskusja, aby wytłumaczyć, iż to, co niektórzy przedstawiają jako niepokojące, ma służyć nam wszystkim – stwierdził Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka.

Nie dajmy się straszyć cudzoziemcami

Obecny rząd w zakresie CIC kontynuuje działania zapoczątkowane przez poprzedników. – Działania polegające na ściąganiu do Polski osób dobrze wykształconych, często w swoich krajach prześladowanych, podejmował już poprzedni rząd – zaznaczył Andrzej Nowakowski. Wcześniejsze słowa posłanki, jeszcze niedawno pracującej w Orlenie, prezydent odczytał jako „szczyt hipokryzji” albo przejaw niepamięci. Przypomniał, iż kilka lat temu do Płocka i do regionu płockiego ze względu na budowę Olefin III – instalacji powstającej na potrzeby koncernu – sprowadzono kilka tysięcy cudzoziemców.

– Ci ludzie również potrzebują wsparcia, a są bywają zostawiani sami sobie. Gdyby tego rodzaju centrum istniało wcześniej na pewno pozwoliłoby często tym osobom, które znalazły się w Polsce jako podwykonawcy wykonawców, lepiej funkcjonować w Płocku w oparciu o polskie prawo. W jakich warunkach przychodzi im żyć widzieliśmy w jednym z reportaży ogólnopolskiej stacji telewizyjnej. Nie dajmy się straszyć cudzoziemcami, którzy przyjadą tu i będą nam coś zabierać – podkreślał. Tym bardziej, kontynuował, iż ci cudzoziemcy już tu funkcjonują za sprawą decyzji podjętych przez poprzedni zarząd Orlenu. – Nas, jako samorządu, wtedy nikt o zdanie nie pytał. Musieliśmy zmierzyć się z tym wyzwaniem – podsumował.

PiS: Co innego wyjazd na kontrakt, co innego ucieczka przed wojną

Szymon Stachowiak dowodził, iż istnieje różnica między osobami planującymi swoje życie w Polsce, które np. uciekają przed wojną, a pracownikami kontraktowymi (ci ostatni po wykonaniu pracy wyjeżdżają).

Wioletta Kulpa zarzuciła prezydentowi manipulowanie informacjami. – Jak może pan, idąc śladami jednej ze stacji na trzy literki, mówić, w jakich tragicznych warunkach mieszkają pracownicy z Olefin. Zasadzał się pan za krzaczkiem, tak jak telewizja TVN? Szukał pan sensacji? – pytała. Posłanka zarzuciła, iż wspomniany materiał był nie tyle „wyssany z palca” (przypomnijmy, sytuację przedstawiał nie tylko reportaż TVN, opisał ją także dziennikarz „Gazety Wyborczej”), co miał służyć kampanii wyborczej z 2023 r. Swoje słowa poparła twierdzeniem o organizowanych konferencjach prasowych w miasteczku kontenerowym. Dodajmy jednak, iż dziennikarze widzieli puste miasteczko, w którym były nieduże pokoje z piętrowymi łóżkami, ze wspólną toaletą w korytarzu. Większość obcokrajowców mieszkała poza miasteczkiem, a na tej budowie jest mnóstwo podwykonawców. I właśnie tej drugiej sytuacji dotyczył wspomniany reportaż.

Prezydent powtarzał, iż podczas wielu spotkań przed przyjazdem zagranicznych pracowników na budowę Olefin III priorytetem było zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. A po przyjeździe pracowników… – Incydentów praktycznie nie było. jeżeli już, to sprowadzały się do sytuacji kryzysowych w kontenerowym miasteczku pracowniczym. Zresztą to nie są warunki do mieszkania. Bardziej do spania, odpoczynku, ale nie do normalnego funkcjonowania. Niemniej ci ludzie wybrali takie życie i taką pracę – mówił Andrzej Nowakowski.

Nie demonizujmy…

Parlamentarzystka pytała dlaczego „mamy kredytować firmy, które chcą sobie zatrudniać cudzoziemców”: – Dlaczego Polacy, Europejczycy, mają płacić 105 mln zł za to, iż jakaś firma X znalazła lukę na rynku i sprowadzi np. Marokańczyków, których zatrudni taniej. Co więcej, oni dostaną tu pomoc prawną, tłumacza, prawnika. Nie zgadzam się z tym. jeżeli jakaś firma chce zatrudniać zagranicznych pracowników, to niech sama stworzy zaplecze socjalne. Tak jak zrobił Orlen na Olefinach – stwierdziła Wioletta Kulpa.

Prezydent odbijał piłeczkę, iż przecież CIC nie powstanie za pieniądze z budżetu miasta (jeśli już to z pieniędzy unijnych). – Nie wprowadzam rozróżnienia na lepszych cudzoziemców, bo już mają w Polsce pracę, i na tych gorszych, którzy dopiero będą jej szukać. Ważne, jeżeli ktoś chce pracować, aby miał ku temu możliwość. Zwłaszcza, iż w Polsce jest widoczny duży deficyt rąk do pracy. Na budowie Olefin pracują Filipińczycy, Marokańczycy i Hindusi. Polacy w okresie PRL również wyjeżdżali, szukając lepszego życia np. w Europie Zachodniej. I często z tych kontraktów nie wracali, bo woleli w tych państwach zostać. Nie demonizujmy kwestii powstania centrum integracji cudzoziemców – apelował Andrzej Nowakowski.

Radny PiS: Te organizacje wpisały się w wojnę hybrydową

Tomasz Kominek wspomniał o dwóch dużych akcjach skierowanych przeciwko Polsce, zorganizowanych przez białoruskie służby we współpracy z rosyjskimi, aby m.in. poprzez szkodliwe przekazy dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej osłabić, a choćby zniszczyć wizerunek Polski na arenie międzynarodowej i pogłębić wewnętrzne podziały w kraju. – Środowiska krajowe wykorzystywały temat do akcji dezinformacyjnych. Celem było wytworzenie w społeczeństwie negatywnych postaw wobec migrantów na granicy. Akcji dezinformacyjnych używano do atakowania aktywistów społecznych i niektórych dziennikarzy relacjonujących sytuacje migrantów. Budowano przekaz, iż humanitarne podejście do migrantów to zdrada Polski, opcja antypolska – mówił radny Trzeciej Drogi.

Czym innym jest toczona na granicy polsko-białoruskiej wojna hybrydowa, a czym innym dezinformacja, z którą mamy do czynienia od początku wojny w Ukrainie – ocenił Szymon Stachowiak. – Nie wybielajmy tych organizacji – mówił radny w kontekście organizacji działających na granicy. – Nie możemy sugerować, iż obraz, jaki przedstawiała polska Straż Graniczna, jaki przedstawiało Wojsko Polskie, zarówno za poprzednich rządów, i za obecnych, to rosyjska dezinformacja. Wszyscy powinniśmy stanąć po stronie bezpieczeństwa naszych mieszkańców, stanąć po stronie Wojska Polskiego i Straży Granicznej. Potrzebny jest wyraźny sprzeciw, iż tego rodzaju organizacje nie mogą zajmować się Centrami Integracji Cudzoziemców – utrzymywał.

Stachowiak zarzucił niedokładne sprawdzenie organizacji wchodzących w skład konsorcjum. – Rozróżniajmy ludzi potrzebujących pomocy od nielegalnych imigrantów. Polska ma system, w jaki sposób przyjmować i pomagać uchodźcom. I temu powinno służyć Centrum Integracji Cudzoziemców. Niech nie zajmują się nim organizacje, które świadomie bądź nie, może z dobroci serca, bo absolutnie tego nie neguję, wpisywały się w wojnę hybrydową nie po tej stronie granicy, po której powinny.

Prezydent: Za takie twierdzenie można stanąć przed sądem

Przewodniczący klubu PiS uważał, iż temat powstania CIC można rozmywać w różny sposób. – Nic nie rozmyje tego, iż w województwie mazowieckim będą się tym zajmowały organizacje, które z czystym sumieniem można nazwać organizacjami przestępczymi, które nie powinny mieć nic wspólnego z życiem publicznym i które nie powinny z pieniędzy publicznych, i nieważne czy one płyną z Warszawy, Brukseli, czy z Berlina, dostać choćby złotówki.

Prezydent Płocka zaznaczył: – Rozumiem, iż chcemy walczyć o informację, ale nie siejmy dezinformacji. Nie określajmy organizacji zajmującej się przede wszystkim pomocą mianem organizacji przestępczej. To nie to samo. Mam świadomość, iż za takie twierdzenie można choćby stanąć przed sądem. Niektórzy stanęli przed nim za twierdzenie, iż PiS jest zorganizowaną grupą przestępczą. I choćby sąd przyznawał im rację – nawiązywał do wpisu na Twitterze (teraz X) prof. Wojciecha Sadurskiego, który ostatecznie nie musiał za te słowa przepraszać.

Andrzej Nowakowski dopowiadał, iż organizacja może w różny sposób realizować swoją misję. Akurat w tym przypadku chodziło o pomoc ludziom wykorzystanym przez reżim białoruski, którzy „nie z własnej winy znaleźli się w trudnej, kryzysowej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej”. – Zostali wykorzystani w wojnie hybrydowej, co do tego zgadzamy się w 100 proc. Ale to byli ludzie. I tym ludziom także te organizacje chciały nieść pomoc. Oni nie mieli innej drogi. Z jednej strony były wojska białoruskie, z drugiej – polskie. Nigdy też, co trzeba mocno podkreślić, absolutnie nie było zgody na akty agresji wobec żołnierzy i na funkcjonariuszy Straży Granicznej. To nigdy nie powinno mieć miejsca – podkreślał Andrzej Nowakowski.

A wracając do CIC… – Nie trzeba siać dezinformacji, straszyć mieszkańców, którzy okazali już solidarność z tymi, którzy potrzebowali wsparcia. Pan przewodniczący ma prawo protestować, iż ta czy inna organizacja wygrała konkurs, natomiast decyzja o tym, kto ten konkurs wygrał, zapadła gdzie indziej. Nie mylmy władzy wykonawczej z władzą uchwałodawczą – uzupełnił prezydent Płocka.

Przewodniczący klubu PiS w radzie miasta odpowiedział, iż „mówimy o ludziach zaangażowanych od ponad 3 lat, w sposób pośredni lub bezpośredni, w wojnę hybrydową i w plucie na polski mundur”. – Nie mylmy empatii i chęci pomocy z brakiem odpowiedzialności i z brakiem zdrowego rozsądku – wskazywał Szymon Stachowiak.

Arturowi Jaroszewskiemu zabrakło w zaproponowanym stanowisku dwóch pytań – ilu cudzoziemców przyjechało do Płocka w latach 2015 – 2025 w rozbiciu na poszczególne lata i kraje pochodzenia, i na podstawie jakich zezwoleń i przez kogo wydanych ci cudzoziemcy przyjechali do Płocka. Złożył w tej sprawie wniosek formalny, który podczas głosowania nie zyskał aprobaty większości radnych.

Finalne głosowanie

Radni większością głosów zdecydowali, aby stanowiska zaproponowanego przez klub PiS nie przyjmować.

Foto: Zdjęcie ilustracyjne / oficjalny profil prezydenta Płocka na Facebooku

Idź do oryginalnego materiału