Były ambasador Ukrainy o Wołyniu: Zachowanie rządu jest niezrozumiałe

dorzeczy.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Andrij Deszczyca, były ambasador Ukrainy w Polsce Źródło: PAP / Mateusz Marek


Andrij Deszczyca, były ambasador Ukrainy w Polsce, przyznaje, iż nie rozumie zachowania ukraińskich władz w sprawie Wołynia.


Andrij Deszczyca udzielił niedawno wywiadu portalowi zaxid, gdzie mówił o relacjach polsko-ukraińskich. W pewnym momencie padło pytanie o polską politykę historyczną oraz kwestię Wołynia. W przeszłości ambasador jasno opowiadał się za koniecznością przeproszenia za rzeź wołyńską.


"W Polsce panuje konsensus co do kwestii Wołynia"


Dyplomata podkreślił, iż Wołyń jest kwestią, co do której w Polsce panuje konsensus de facto wszystkich sił politycznych. Deszczyca podkreślił, iż Ukraina powinna jasno potępić zabijanie ludności cywilnej, ponieważ "nie może być to tolerowane w żadnym społeczeństwie". Jego zdaniem Kijów powinien "zdystansować" się od "konkretnych jednostek" odpowiedzialnych za mordy.


Drugą rzeczą, którą należy zrobić, jest kwestia umożliwienie pochówku ofiar rzezi wołyńskiej. – Duża część polskiego społeczeństwa uważa, iż ich bliscy nie są należycie pochowani. Chcą znaleźć szczątki i postawić groby, postawić krzyże i nic więcej. A wtedy usuniemy istotne napięcie, jakie istnieje w polskim społeczeństwie – podkreśla były ambasador.


– I jestem w stanie ich zrozumieć. Kiedy nasze matki nie wiedzą, gdzie są ich dzieci, które zaginęły lub zginęły na froncie, broniąc Ukrainy. I nie mogą pochować tych ciał. Więc te uczucia są całkiem zrozumiałe, chcą mieć grób, do którego mogliby przyjść – i rodzice, i bliscy, i my, oddając szacunek tym bohaterom. To całkowicie ludzkie, chrześcijańskie podejście do tych, którzy zginęli – mówił.


Deszczyca: Nie rozumiem ukraińskich władz


Dziennikarz prowadzący rozmowę, Lubko Petrenko, stwierdził wówczas w kwestii zakazu ekshumacji "nie może zrozumieć" logiki ukraińskich władz. – Wygląda to prawie na międzynarodową prowokację – stwierdził.


– Ja też nie do końca rozumiem. Byłem wtedy ambasadorem, zdarzyło się to, jeżeli się nie mylę, w 2018 roku. W Kijowie próbowano wytłumaczyć zakaz reakcją na niszczenie ukraińskich grobów w Polsce. Ale tych zniszczeń nie dokonali w całości Polacy. Robili to często rosyjscy agenci. I choćby to zostało pokazane w kilku filmach – mówił były ambasador.


Deszczyca podkreśla, iż o "moralność chrześcijańską" nie należy się targować, a Ukraina powinna po prostu zgodzić się na ekshumacje.


Dyplomata skrytykował jednak polskich polityków, którzy stawiają Ukrainie ultimatum, iż ta nie będzie mogła przystąpić do UE oraz NATO bez rozliczenia się z historią UPA. – Bandera zresztą jest już w UE, bo jest pochowany w Niemczech. Takie podejścia [jak polskich polityków – red.] jest niedopuszczalne – stwierdził.


Czytaj też:Ukraińcy chcą od Polski odszkodowania. Chodzi o sprawę bokseraCzytaj też:Olbrzymia pomoc dla Ukrainy. Europa zrzuca się na wielką pożyczkę
Idź do oryginalnego materiału