Były naczelny dowódca Ukrainy gen. Wałerij Załużny nie ogłosił startu w wyborach, nie buduje zaplecza partyjnego i nie składa politycznych deklaracji. Mimo to coraz częściej jest wymieniany jako potencjalny sukcesor prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Po ostatnich skandalach stał się dla Ukraińców jednym z nielicznych ludzi, którym można ufać.