Były więzień polityczny Wital Bandaruk z przerażeniem wspomina kolonię karną w S…

migranciwpolsce.pl 2 godzin temu


Jak informuje Biełsat:
Były więzień polityczny Wital Bandaruk z przerażeniem wspomina kolonię karną w Szkłowie, gdzie odbywał wyrok. Właśnie w tej kolonii przy niewyjaśnionych okolicznościach 21 maja 2021 roku zmarł więzień polityczny Witold Aszurak.

-Uważa się, iż więzienie nr 4 w Mohylewie, gdzie trafiłem po kolonii karnej, jest bardzo strasznym miejscem. Tam wyroki odsiadują naprawdę okrutni zabójcy i choćby kanibale. Ale choćby tam więźniów politycznych traktują lepiej niż w Szkłowie. Zrozumiałem, iż wiele zależy od kierownictwa. W Mohylewie kierownik żądał od podwładnych ścisłego przestrzegania prawa – wspomina Wital.

Będąc w kolonii karnej Białorusin dowiedział się o losie Witolda Aszurka, który był notorycznie bity. Byli więźniowie, którzy w tym czasie znajdowali się w karcerze albo w celach, słyszeli wszystko, co się odbywało. Wital siedział właśnie w celi, w której siedział Aszurak. Mówią o nim, iż “był człowiekiem prawdziwie zasadniczym, który nie chciał przejść na rosyjski, nie chciał spełniać różnych idiotycznych żądań administracji”.

-Cały system kolonii karnej w Szkłowie opiera się na donosicielstwie, istnieje cała hierarchia donosicieli. Wiem, iż teraz władze budują właśnie taki system w całym kraju.Ogólnie rzecz biorąc, nie mogę powiedzieć nic dobrego o byłym szefie kolonii Alaksandrze Karnienka. Wśród pracowników są tam jawni sadyści, w tym Paweł Procharau i Dzmitryj Udodau – podkreśla Wital, który w zeszłym tygodniu został uwolniony przez reżim Łukaszenki.

”Bali się do niego podchodzić choćby zwyczajni więźniowie”: były więzień polityczny Wital Bandaruk o Pawle Siewiaryńcu.

Przebywając za kratami Wital Bandaruk poznał białoruskiego działacza społecznego i politycznego Pawła Siewiaryńca. Często go widywał podczas komisji penitencjarnych.
“Pewnego razu postanowili mnie wrzucić do karceru. Rzucili na brudną podłogę — ręce za głową. Leżę i słyszę przez krótkofalówkę: – Czy jest tam wolna chata [karcer – http://belsat.pl]? – Jutro Siewiaryniec wychodzi. – Anulujcie, wypuszczajcie.

I wprowadzają Pawła, a mnie zabierają do celi. Wtedy go zobaczyłem po raz pierwszy. Potem stanęliśmy w tej samej kolejce „do kar” – gdzie wszyscy, na których złożono skargi, byli wzywani na komisję” – wspomina Wital. Według niego Paweł Siewiaryniec często spędza czas w kaplicy. Boją się do niego podchodzić choćby zwyczajni więźniowie.

“W stołówce siedział sam. Starałem się przynajmniej przywitać. jeżeli się udawało, siadałem obok przy stoliku, żeby porozmawiać” – mówi były więzień polityczny. Paweł Siewiaryniec jest regularnie umieszczany w karcerze.

“Tam choćby w lecie jest zimno, a w okresie, kiedy nie ma ogrzewania – wiosną i jesienią – jest strasznie zimno. W zimie niby jest ogrzewanie, ale miałem wrażenie, iż podłoga ma specjalne chłodzenie, jakby wpuszczono na nią freon. Latem, jeżeli kapcie miały cienką podeszwę, zdarzało się, iż przemarzały. Nogi puchły, moje kolana były opuchnięte. Karcer jest prawdziwą torturą. Przebywanie tam jest fizycznie bolesne. To tak, jakby wbijano ci gwóźdź w kolano. Siewiaryniec notorycznie przechodzi przez to piekło. Jest bardzo odważny. Mówiłem mu, iż jest moim bohaterem” – opowiada Wital

źródło: gazetaby_com




#Były #więzień #polityczny #Wital #Bandaruk #przerażeniem #wspomina #kolonię #karną #S..

Żródło materiału: BIEŁSAT

Idź do oryginalnego materiału