Cenckiewicz zaliczył wpadkę. "Jak internetowy troll", "Kompromitacja bez precedensu"

wiadomosci.gazeta.pl 3 tygodni temu
Szef BBN powielił nieprawdziwe informacje na temat jednego z podejrzanych o akty dywersji. Mimo iż później zamieścił sprostowanie, poprzedni post przez cały czas widnieje w jego mediach społecznościowych. "Czas się zdecydować, panie Cenckiewicz, czy chce być pan polskim urzędnikiem, czy trollem rosyjskiej propagandy" - skomentował Jan Grabiec.
Cenckiewicz powielił nieprawdziwe informacje. "Cieszę się, iż jednak mamy dobre służby"
Sławomir Cenckiewicz udostępnił w czwartek (20 listopada) wpis Jarosława Jakimczyka, w którym autor napisał m.in. "Czy ktoś wprowadził w błąd premiera Donalda Tuska, mówiąc mu, iż współsprawca ataku dywersyjnego na kolei Jewhenij Iwanow 'został skazany w maju przez sąd we Lwowie za akty dywersji na terenie Ukrainy'? Skazano wówczas tylko jego oficera prowadzącego, Rosjanina z GRU. Zaocznie na 15 lat pozbawienia wolności". "Rząd i jego służby to jednak 'profeska'!" - stwierdził szef BBN. Jednak już półtorej godziny później pojawiła się aktualizacja, a Cenckiewicz napisał: "Jarosław Jakimczyk sprostował, więc wstawiam, ciesząc się, iż mamy jednak dobre i bardzo sprawne służby".


REKLAMA


"Nikt nie wprowadził premiera w błąd"
"Współsprawca aktów dywersji na kolei Jewhenij Iwanow został jednak skazany na 15 lat więzienia przez Halicki Sąd Rejonowy m. Lwowa. Wyrok z 29 maja br. uprawomocnił się 30 czerwca br. Dotyczy próby zamachu bombowego na fabrykę dronów NVP Athlon Avia we Lwowie w lutym 2024 r., która została przeprowadzona przy jego pomocy na zlecenie rosyjskiego GRU (...). Zatem z satysfakcją prostuję: nikt nie wprowadził w błąd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska" - napisał Jakimczyk.


Zobacz wideo W sieci internauci oskarżali o zamach Ukraińców i... Tuska


"Kompromitacja bez precedensu"
Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera, nazwał sprawę "kompromitacją bez precedensu". "Szef BBN Sławomir Cenckiewicz rozpowszechnia kłamstwo dotyczące ataku terrorystycznego rosyjskich służb pod Życzynem. Zarzuca polskiemu premierowi kłamstwo, a służbom brak profesjonalizmu w sprawie skazania jednego ze sprawców przez ukraiński sąd. Mimo iż od publikacji upłynęło kilkadziesiąt godzin, kłamliwy wpis przez cały czas jest przez niego rozpowszechniany na X. Wstyd. Czas się zdecydować, panie Cenckiewicz, czy chce być pan polskim urzędnikiem, czy trollem rosyjskiej propagandy" - napisał.


"To jednak bardzo przykre, iż szef BBN zachowuje się jak internetowy troll i uderza w polskie służby. Cóż potem ze sprostowania, gdy kłamliwy atak poszedł w świat. Sprawowana funkcja wymaga jednak minimum powagi i odpowiedzialności" - napisał Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych.


Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, napisał natomiast: "W dobie wzmożonej rosyjskiej dywersji i dezinformacji Sławomir Cenckiewicz, szef BBN, uderza i atakuje polskie służby i polskich funkcjonariuszy. Podłość, głupota, kompletny brak profesjonalizmu i kompetencji czy celowe działanie? Pytam się".


Do sprawy odniósł się także dziennikarz "Newsweeka" Marcin Tyc. "Już wczoraj pisałem, iż Jarosław Jakimczyk narobił sporo szkód swoim fejkiem. Oczywiście potem wrzucił 'sprostowanie', ale to widziało dziesięć razy mniej osób. Klasyka. Ale żeby szef BBN powielał fałszywe informacje? Mamy kolejny dzień, a ten wpis wysokiego urzędnika przez cały czas wisi" - napisał.


Przeczytaj także: "Polska wymieniona w planie Trumpa dla Ukrainy. Tusk ostro. 'Nic o nas bez nas'".


Źródło: X
Idź do oryginalnego materiału