Przed biurem paszportowym w Warszawie ustawiła się kolejka kilkuset osób. Wszyscy przyszli po ukraińskie dokumenty. Ale nie są one wydawane, a główne drzwi
biura są zamknięte. Pracownicy twierdzą, iż doszło do awarii technicznej. Ludzie nie wierzą w tę wersję i żądają wydania im paszportów, za które zapłacili. — Stojąc wczoraj w tej kolejce, wypisałem się z obserwowania kont Zełenskiego. Takie działania nie motywują do obrony kraju, który nie chce choćby wydać ukraińskiego paszportu — mówi jeden z mężczyzn.