Cios za cios. Chiny nakreśliły Donaldowi Trumpowi "czerwone linie". To może wywołać efekt domina
Zdjęcie: Widok na Szanghaj w Chinach, 7 sierpnia 2024 r. Na mniejszym zdjęciu prezydent elekt Donald Trump przemawia do mediów na Kapitolu, 8 stycznia 2025 r. w Waszyngtonie
Nawet jeżeli ani Chiny, ani Stany Zjednoczone nie chcą kosztownej konfrontacji w 2025 r., sygnały z obu stron sugerują, iż coraz trudniej jest uniknąć eskalacji konfliktu. Skutki nadchodzącego załamania stosunków będą odczuwalne na całym świecie. Większość państw nie jest zainteresowana nową zimną wojną, co czyni ją mało prawdopodobną w najbliższym czasie. W grę wchodzi jednak inne rozwiązanie.