Historia nasza jest bardzo pokręcona i skomplikowana. Mieliśmy wiele przykrości od sąsiadów, ale i też nie można generalizować i mawiać, iż ci to z diabła rodem a tamci to tylko aniołki. Co prawda po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie to i ja uległem i po dwóch latach współpracy z Ambasadą Rosyjską i z rowerzystami w grudniu urządzaliśmy przejazd rowerowy po miejscach związanych z Prezydentem Warszawy Starynkiewiczem. Składaliśmy razem wiązanki i znicze na Filtrach i na Cmentarzu Wolskim Prawosławnym. Dlatego, iż i mieliśmy też wśród wrogów i przyjaciół. Tutaj przy Żwirki ni Wigury leżą żołnierze, którzy zostali na siłę wyciągnięci z domów i wziętych jak niewolnicy na wojnę, która ich ni ziębiła nie grzała. Trafiło im się, iż musieli zginać na obczyźnie i nie ma, co na nich swoją agresję wylewać. Dlatego, pomimo, iż władze Rosji nie bardzo nasze groby szanują to bądźmy ponad tym prymitywnym ludem i dbajmy choćby o tych swoich najeźdźców (nie wszyscy byli złodzie