Nowe przepisy precyzują, co możesz zabrać podczas ewakuacji. Eksperci ostrzegają: zapomnij o wielkich walizkach z kosztownościami. Rząd przygotował szczegółowe wytyczne dotyczące majątku w czasie wojny – sprawdź, zanim będzie za późno.

Fot. Shutterstock
1 stycznia 2025 roku weszła w życie ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. 30 maja Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie wykonawcze, które precyzuje zasady ewakuacji i zabezpieczenia mienia. Zbigniew Muszyński, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w rozmowie z InfoSecurity24 wyjaśnił iż najważniejsze jest wyciąganie wniosków z tego, co dzieje się na Ukrainie. Pytanie brzmi: ile ze swojego majątku uda ci się zabrać podczas ewakuacji? Czy konto bankowe będzie działać? Co zrobić z oszczędnościami?
Jeden plecak na osobę – koniec z walizkami pełnymi kosztowności
Rozporządzenie z 30 maja 2025 roku w sprawie ewakuacji ludności oraz zabezpieczenia mienia jest brutalne w swojej prostocie. Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, ewakuowani mogą zabrać wyłącznie bagaż wystarczający na przeżycie przez 72 godziny. W praktyce oznacza to jeden plecak na osobę.
Zapomnij o pakowaniu kosztownej kolekcji zegarków, kompletu srebra babci czy walizki pełnej złotej biżuterii. Nie zmieści się również serwis porcelanowy, który rodzina przekazywała z pokolenia na pokolenie. Celem jest maksymalne usprawnienie przemieszczania się dużych grup ludzi – im mniej bagażu, tym szybsza i bezpieczniejsza operacja.
W tym jednym plecaku muszą zmieścić się dokumenty, niezbędne leki, ubrania na zmianę, podstawowe środki higieniczne i niewielka ilość żywności. Państwo zapewni podstawowe zaopatrzenie w punktach zbornych i miejscach tymczasowego pobytu – wodę, żywność, lekarstwa i dostęp do zaplecza sanitarnego. Ale na pierwsze krytyczne godziny musisz być samowystarczalny.
Ile gotówki zabrać na ewakuację
Eksperci od finansów osobistych są zgodni – gotówka to podstawa. Marcin Iwuć, autor bloga „Finanse Bardzo Osobiste”, w czerwcu 2025 roku opublikował szczegółowy poradnik o zabezpieczaniu finansów na wypadek wojny. Radzi, żeby mieć przy sobie równowartość sześciomiesięcznej wypłaty. Opuszczając dom, nie zapomnij zabrać wszelkich kosztowności takich jak złoto czy biżuteria. Trzeba pamiętać, iż w razie ewakuacji dozwolony będzie jeden plecak na osobę. o ile kosztowności jest sporo można je rozdzielić pomiędzy członków rodziny.
Ekspertka cytowana przez portal G.pl podkreśla znaczenie posiadania jak najmniejszych nominałów. W wyjątkowych sytuacjach w sklepach może być problem z wydawaniem reszty, jeżeli każdy przyniesie banknoty 100, 200 lub 500 złotych. Lepiej mieć więcej banknotów 20 i 50 złotowych niż kilka dużych nominałów.
Gotówkę najlepiej chomikować w miejscu, do którego masz łatwy dostęp. Dzięki temu na wypadek wystąpienia nagłego kryzysu możesz przyśpieszyć czas ewakuacji. W takich sytuacjach liczy się każda sekunda. Nie trzymaj wszystkich pieniędzy w jednym miejscu – podziel je między kilka ukrytych lokalizacji w domu.
Warto pamiętać o limitach przewozu gotówki przez granicę. Według Izby Administracji Skarbowej w Warszawie przewóz przez granicę gotówki odpowiadającej 10 tysięcy euro lub więcej trzeba zgłosić. Niedopełnienie obowiązku zgłoszenia lub podanie nieprawdziwych danych podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe.
Czy konto bankowe zadziała podczas wojny
Najtrudniejsze pytanie brzmi: czy dostęp do pieniędzy na koncie bankowym będzie możliwy podczas wojny? Doświadczenia ukraińskie dają nadzieję, ale równocześnie pokazują ryzyko. Urszula Wysocka, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, w marcu 2022 roku wyjaśniła dla portalu Bank.pl jak działa ukraiński sektor bankowy w czasie wojny.
System bankowy Ukrainy jest stabilny i zabezpieczony pomimo trwającej wojny. Cały czas działają karty wydane w ramach organizacji płatniczych Visa i Mastercard – można nimi płacić w sklepach, internecie czy wyciągnąć gotówkę z bankomatu. Banki prowadzą działalność operacyjną, pod warunkiem iż nie znajdują się w obszarze działań zbrojnych, gdzie nie ma choćby dostępu do energii elektrycznej.
Ale są ograniczenia. Ukraina wprowadziła restrykcje na rozliczenia międzynarodowe, co wpłynęło na możliwość płatności i wypłaty z konta. Nie ma możliwości jakiegokolwiek transferu walut poza granice kraju. Ograniczenia mają na celu zminimalizowanie presji na rezerwy walutowe kraju.
W Polsce sytuacja powinna być lepsza, bo jesteśmy członkiem NATO i Unii Europejskiej. Jak wyjaśnia portal Subiektywnieofinansach.pl polskie banki są zobowiązane do tworzenia kopii zapasowych danych w odpowiednio bezpiecznych warunkach. Centra danych, w których banki trzymają swoje rejestry, należą do najbezpieczniejszych miejsc w kraju.
Rekomendacja D wydana przez Komisję Nadzoru Finansowego nakłada na banki obowiązek tworzenia kopii zapasowych danych. choćby jeżeli w wyniku ataku hakerskiego albo działań wojennych stracimy dostęp do konta, banki są zobowiązane do odtworzenia danych.
Czarna rzeczywistość – rząd może zamrozić konta
Obowiązująca w Polsce ustawa o obronie ojczyzny umożliwia rządowi zablokowanie wszystkich rachunków bankowych na dowolny okres. Państwo może zamrozić dostęp do środków w przypadku wprowadzenia stanu wojennego lub stanu wyjątkowego. Teoretycznie istnieją sytuacje, gdy rząd mógłby uzyskać dostęp do środków zgromadzonych na rachunkach bankowych, jednak wymagałyby one zmian w prawie. Należy podkreślić, iż są to sytuacje niezwykle rzadko spotykane i ewentualny taki scenariusz musiałby zostać przeprowadzony zgodnie z prawem i uzasadniony faktycznymi potrzebami państwa. Eksperci nazywają taki ruch „strzałem w stopę”, gdyż przerwanie płynności finansowej np. przedsiębiorcom poskutkowałoby wycofanie z Polski kapitału.
Portal Kalkulator.pl wyjaśnia, iż zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu bank ma również prawo samodzielnie zadecydować o blokadzie konta bankowego ze względów bezpieczeństwa. W praktyce państwo nie musi zabierać pieniędzy z kont, ponieważ ma różne mechanizmy, dzięki którym może reagować na kryzysy finansowe.
Dewaluacja waluty narodowej, zamrożenie aktywów czy ograniczenie dostępu do bankomatów – to realne zagrożenia, które mogą drastycznie wpłynąć na stabilność finansową podczas konfliktu. W czasie wojny własność prywatna jest mniej ważna niż potrzeba przetrwania państwa.
Konto zagraniczne to must have?
Marcin Iwuć z portalu „Finanse Bardzo Osobiste” po wybuchu wojny w Ukrainie przez kilka miesięcy gościł u siebie rodzinę zza wschodniej granicy. Brak dostępu do ulokowanych w ukraińskim banku oszczędności był dla nich w pierwszych tygodniach bardzo dużym problemem.
Dlatego zaleca konkretne rozwiązanie: konto w zagranicznym banku w Europie Zachodniej – bo zakłada, iż rodzina uda się właśnie na Zachód – i oczywiście karta do tego konta, pozwalająca na płatności w sklepie i wypłaty z bankomatu. To jeden z trzech kluczowych elementów funduszu ewakuacyjnego jego rodziny.
Polscy klienci mają przynajmniej kilka opcji założenia konta poza Polską. Można otworzyć konto w niemieckim banku, brytyjskim czy belgijskim. Bank oferuje wyłącznie konta płatne, ale plusem jest brak dodatkowych opłat za usługi poza podstawową opłatą za wybrany plan taryfowy.
Założenie konta w zagranicznym banku wiąże się z dodatkowymi kosztami. Można je traktować jako opłatę za bezpieczeństwo, jeżeli ktoś chce się kompletnie uniezależnić od polskiego systemu bankowego. W przypadku konfliktu zbrojnego same trasy ewakuacyjne mogą stać się celem ataków, dlatego dostęp do zagranicznych środków może być kluczowy.
Złoto i biżuteria – od wieków sprawdzony sposób
Sprawdzonym przez wieki sposobem zabezpieczenia majątku pozostają metale szlachetne. Złoto i srebro, dostępne w formie sztabek oraz monet, charakteryzują się odpornością na inflację. Ten rodzaj zabezpieczenia sprawdza się szczególnie w warunkach załamania systemów walutowych.
Wybitny ekspert ekonomii ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, profesor Tomasz Rostkowski w rozmowie z Warszawą w Pigułce podkreśla, iż warto zainwestować w złoto. w tej chwili złoto nie traci na wartości i choćby bez żadnego zagrożenia jest dobrym zabezpieczeniem finansowym. Profesor wskazuje, iż sztaby są ciężkie i trudne do przewiezienia, dlatego lepiej zainwestować w monety bulionowe.
Rząd w rozporządzeniu z 30 maja 2025 roku przewiduje szczegółowe procedury zabezpieczenia mienia. Priorytetem jest ochrona obiektów nieruchomych, w tym zabytków wpisanych do planów ochrony dóbr kultury. Przewiduje się dokumentowanie stanu przedmiotów przed transportem oraz specjalne procedury związane z przemieszczaniem dóbr ruchomych.
Co stanie się z mieszkaniem i samochodem
Najboleśniejsze pytanie dotyczy nieruchomości. Dom czy mieszkanie to często najcenniejszy element majątku. Rozporządzenie przewiduje procedury zabezpieczenia mienia pozostawionego podczas ewakuacji. Proces obejmuje ewidencję, załadunek, przewóz, rozładunek i zdeponowanie w bezpiecznych miejscach.
W praktyce oznacza to, iż nie możesz po prostu zamknąć drzwi i odjechać. Samorządy mają wyznaczyć obszary przeznaczone do ewakuacji, określić liczbę osób wymagających transportu i wskazać główne drogi oraz linie kolejowe. Muszą również zapewnić punkty zbiórki ludności, przygotować systemy powiadamiania i zabezpieczyć środki transportu.
Całość opiera się na prowadzeniu rzetelnych spisów ludności i mienia, tak aby nikt nie został pominięty w procesie ewakuacyjnym. Ale czy to oznacza, iż twoje mieszkanie będzie bezpieczne? Doświadczenia z wojen pokazują, iż nieruchomości w strefach konfliktu są narażone na zniszczenia niezależnie od procedur zabezpieczenia.
Samochód możesz zabrać, jeżeli uczestniczysz w samoewakuacji. Rozporządzenie przewiduje organizację samoewakuacji dla tych, którzy mogą opuścić teren samodzielnie. Ale pamiętaj o paliwie – w czasie kryzysu stacje benzynowe mogą być puste, a ceny mogą osiągnąć astronomiczne poziomy.
Co zabrać w tym jednym plecaku
Skoro masz tylko jeden plecak, co powinno się w nim znaleźć? Lista jest konkretna. Dokumenty – dowód osobisty, paszport, dokumenty własności, polisy ubezpieczeniowe, akty urodzenia dzieci. Niezbędne leki na co najmniej miesiąc, jeżeli bierzesz coś na stałe. Ubrania na zmianę – jedna zmiana bielizny, skarpety, ciepła bluza, kurtka przeciwdeszczowa.
Podstawowe środki higieniczne – pasta i szczoteczka do zębów, mydło, ręcznik, papier toaletowy, środki dla niemowląt jeżeli masz małe dzieci. Niewielka ilość żywności – batony energetyczne, suszone owoce, konserwy, które nie wymagają gotowania. Butelka wody lub termos. Powerbank do telefonu, latarka, zapałki lub zapalniczka.
Gotówka – eksperci mówią o równowartości sześciomiesięcznej wypłaty, ale zmieści się tyle, ile się zmieści. Lepiej rozłożyć pieniądze w różnych miejscach plecaka. Złota biżuteria – kilka najcenniejszych sztuk, które zmieszczą się w kieszeni. Pendrive z kopią najważniejszych dokumentów, zdjęć rodzinnych, danych logowania do kont bankowych.
Warto regularnie pobierać i zapisywać na pendrive wyciągi z konta bankowego i z rachunku maklerskiego. W ostateczności, gdyby wszystko inne zawiodło, będziesz miał dokumentację stanu swoich oszczędności.
Fundusz ewakuacyjny – ile trzeba mieć
Eksperci finansowi zalecają stworzenie specjalnego funduszu ewakuacyjnego. Według Marcina Iwucia fundusz ewakuacyjny jego rodziny składa się z trzech elementów: gotówka w wysokości sześciomiesięcznej pensji, konto w zagranicznym banku w Europie Zachodniej z kartą do tego konta oraz niewielka ilość złota fizycznego, częściowo w formie biżuterii.
Cel takiego funduszu jest jasny: rodzina wyjeżdża z Polski na Zachód i tam ma dostęp do płynnych środków, które pozwolą na wynajęcie mieszkania i życie przez co najmniej pół roku. Po wybuchu wojny w Ukrainie brak dostępu do ulokowanych w ukraińskim banku oszczędności był dla uchodźców w pierwszych tygodniach bardzo dużym problemem.
Ile konkretnie? jeżeli zarabiasz 8 tysięcy złotych netto miesięcznie, fundusz ewakuacyjny powinien wynosić około 48 tysięcy złotych. Z tego połowę trzymaj w gotówce w domu, połowę na zagranicznym koncie. Dodatkowo kilka gramów złota lub wartościowa biżuteria, którą łatwo ukryć i przewieźć.
Może to brzmieć absurdalnie, ale w lutym 2022 roku Ukraińcy też myśleli iż to absurd. Ci, którzy mieli przygotowany fundusz ewakuacyjny, zdołali się wydostać i zagospodarować na Zachodzie. Ci, którzy nie mieli, musieli liczyć na pomoc humanitarną i życzliwość obcych ludzi.
Co zrobić już teraz
Nie czekaj, aż sytuacja się pogorszy. Przygotowania finansowe na wypadek wojny trzeba zakończyć na długo przed jej wybuchem. Oto konkretna lista działań do wykonania w najbliższych tygodniach:
Załóż konto w zagranicznym banku i przelej na nie równowartość przynajmniej trzymiesięcznej pensji. Zgromadź w domu gotówkę – przynajmniej 10-15 tysięcy złotych w banknotach małych nominałów. Kup trochę euro lub dolarów – około 2-3 tysiące w obcej walucie. Zrób kopię wszystkich ważnych dokumentów i zapisz na pendrive, który będziesz trzymać w plecaku ewakuacyjnym.
Przygotuj plecak ewakuacyjny i trzymaj go w łatwo dostępnym miejscu. Pakuj go według powyższej listy. Przejrzyj swoją biżuterię i wybierz kilka najcenniejszych sztuk, które zmieszczą się w kieszeni. Sprawdź polisę ubezpieczeniową mieszkania – czy obejmuje zniszczenia wojenne. Porozmawiaj z rodziną o planie ewakuacji – gdzie się spotkać, dokąd jechać, jak się kontaktować.
Zapisz sobie numery kont bankowych, karty, telefony do banków. jeżeli stracisz kartę podczas ewakuacji, będziesz mógł zablokować ją telefonicznie. Zrób wyciągi z kont bankowych i rachunków maklerskich, zapisz na pendrive. Sfotografuj wnętrze mieszkania, meble, sprzęty – na wypadek ubiegania się o odszkodowanie.
Jeśli nie starczy pieniędzy na ewakuację
Co zrobić, jeżeli nie masz oszczędności na fundusz ewakuacyjny? Nie jesteś sam – większość Polaków żyje od pierwszego do pierwszego i nie ma możliwości odłożenia sześciomiesięcznej pensji. Ale możesz zrobić chociaż minimum.
Zacznij od trzymania w domu przynajmniej tysiąca złotych w gotówce – małymi nominałami. To nie starczy na pół roku życia za granicą, ale wystarczy na paliwo do wyjazdu i pierwsze dni. Kup za kilkaset złotych euro lub dolary. W czasie kryzysu złotówka może gwałtownie stracić na wartości, a twarda waluta będzie uniwersalnym środkiem płatniczym.
Przygotuj plecak ewakuacyjny z najpotrzebniejszymi rzeczami – dokumenty, leki, podstawowe rzeczy osobiste. choćby jeżeli nie masz pieniędzy, te rzeczy możesz zabrać. Zrób kopię dokumentów na pendrive. Porozmawiaj z rodziną za granicą – może ktoś mógłby przyjąć was w pierwszych dniach ewakuacji.
Zastanów się nad pożyczką od rodziny na fundusz ewakuacyjny. To nie jest śmieszna prośba – to realne zabezpieczenie na wypadek najgorszego. jeżeli rodzice lub rodzeństwo mają oszczędności, mogą wypożyczyć kilka tysięcy złotych specjalnie na ten cel. W razie ewakuacji zwrócisz pieniądze, a jeżeli do tego nie dojdzie – też zwrócisz.
Oszczędności w funduszach i na lokacie
Co z pieniędzmi zainwestowanymi w fundusze, akcje czy lokaty terminowe? Portal Subiektywnieofinansach.pl wyjaśnia iż środki trzymane w rachunkach maklerskich można wypłacić w razie potrzeby na dowolny zgłoszony rachunek bankowy na świecie.
Ale w praktyce w pierwszych dniach wojny dostęp do takich środków może być utrudniony. Lokaty terminowe zwykle nie pozwalają na wcześniejszą wypłatę bez utraty odsetek. Fundusze inwestycyjne mogą zawiesić umorzenia w sytuacji skrajnej. Dlatego część środków powinna być zawsze w formie łatwo dostępnej – na koncie oszczędnościowym lub w gotówce.
Jeśli masz znaczne oszczędności zainwestowane w akcje czy fundusze, rozważ przeniesienie części do zagranicznego brokera. Środki w polskim rachunku maklerskim są bezpieczne, ale dostęp do nich może być ograniczony w czasie kryzysu. Rachunek u zagranicznego brokera daje większą elastyczność.
Saxo Bank z Danii pozwala wypłacić środki na dowolny rachunek bankowy na świecie, którego jesteś właścicielem. To rozwiązanie bardziej elastyczne niż polskie rachunki maklerskie, które mogą mieć ograniczenia w transferach międzynarodowych w czasie kryzysu. Część środków powinna być zawsze w formie łatwo dostępnej – na koncie oszczędnościowym lub w gotówce.
Jeśli masz znaczne oszczędności zainwestowane w akcje czy fundusze, rozważ przeniesienie części do zagranicznego brokera. Środki w polskim rachunku maklerskim są bezpieczne, ale dostęp do nich może być ograniczony w czasie kryzysu. Rachunek u zagranicznego brokera daje większą elastyczność.
Panika na rynku – czego unikać
W czasie kryzysu pierwszym odruchem wielu ludzi jest masowa wypłata pieniędzy z banków i zakupy złota w panice. To najgorsze, co możesz zrobić. Panika na rynku finansowym tylko pogarsza sytuację i może doprowadzić do załamania systemu.
Jeśli już przygotowałeś fundusz ewakuacyjny i masz gotówkę w domu, nie musisz rwać się do bankomatu. Masowe wypłaty prowadzą do pustych bankomatów i kolejek przed oddziałami banków. W takiej sytuacji ci, którzy naprawdę potrzebują gotówki, nie mogą jej zdobyć.
Podobnie z zakupem złota – w czasie kryzysu ceny eksplodują, a dostępność spada. Lepiej kupić kilka gramów złota teraz, w spokojnej sytuacji, niż płacić trzy razy więcej za uncję w panice. Jubilerzy w czasie kryzysu podnoszą ceny i ograniczają sprzedaż tylko dla stałych klientów.
Lekcje z Ukrainy – co zadziałało, a co nie
Gdy 24 lutego 2022 roku wybuchła wojna w Ukrainie, miliony ludzi stanęło przed koniecznością natychmiastowej ewakuacji. Ci, którzy byli przygotowani finansowo, mieli znacznie większe szanse na bezpieczny wyjazd i zagospodarowanie się w nowym miejscu.
Doświadczenia ukraińskich uchodźców pokazują kilka kluczowych lekcji. Po pierwsze, dostęp do gotówki był krytyczny w pierwszych dniach. Bankomaty gwałtownie opustoszały, karty płatnicze nie zawsze działały, a przelewy międzynarodowe były zablokowane. Ci, którzy mieli gotówkę w domu, mogli kupić paliwo, żywność i przedostać się przez granicę.
Natalia z Charkowa opowiadała w marcu 2022 roku na polskich forach dla uchodźców, iż wyjechała z domu z 2000 dolarów schowanymi w dziecięcym plecaku. Te pieniądze pozwoliły jej na wynajęcie mieszkania w Warszawie i przeżycie pierwszego miesiąca. Jej sąsiedzi, którzy trzymali wszystkie oszczędności na ukraińskim koncie, mieli dostęp do karty, ale limity wypłat w bankomatach były tak małe, iż w praktyce nie mogli nic kupić.
Po drugie, konta zagraniczne okazały się bezcenne. Ukraińcy, którzy założyli konta w polskich czy niemieckich bankach przed wojną, mieli natychmiastowy dostęp do środków po przyjeździe na Zachód. Ci, którzy tego nie zrobili, musieli czekać tygodniami na założenie nowego konta i przelew pieniędzy z Ukrainy – o ile to w ogóle było możliwe.
Andrij z Kijowa założył konto w polskim banku już w 2019 roku, gdy przyjechał do Polski na studia. Gdy wybuchła wojna, miał na tym koncie równowartość 3000 euro. To pozwoliło mu wynająć mieszkanie dla rodziców, którzy uciekli z Mariupola. Jego kuzyn nie miał konta zagranicznego i przez pierwszy miesiąc mieszkał w szkole przystosowanej na centrum recepcyjne, bo nie był w stanie udokumentować swoich dochodów dla wynajmującego.
Po trzecie, dokumenty były kluczowe. Bez paszportu, bez dokumentów własności mieszkania, bez aktów urodzenia dzieci – procedury uchodźcze były znacznie trudniejsze. Olga z Lwowa zapomniała zabrać akty urodzenia swoich trzech córek. Przez dwa miesiące nie mogła zapisać ich do polskiej szkoły, bo brakowało dokumentów. W końcu ukraiński urząd stanu cywilnego wystawił duplikaty, ale cała procedura trwała osiem tygodni.
Warto mieć kopie wszystkich ważnych dokumentów w kilku miejscach – w plecaku, na pendrive, w chmurze. Zdjęcia dokumentów w telefonie to za mało – telefon może się rozładować, zgubić lub uszkodzić. Pendrive schowany w wewnętrznej kieszeni ubrania to bezpieczniejsze rozwiązanie.
Bankomaty puste w ciągu godzin
Na początku pandemii w marcu 2020 roku przekonaliśmy się, jak gwałtownie bankomaty mogą zostać opróżnione. W pierwszym dniu lockdownu kolejki do bankomatów ciągnęły się przez setki metrów. Banki nie były w stanie uzupełnić gotówki wystarczająco szybko. W wielu miejscach bankomaty były puste już po południu.
W czasie wojny sytuacja będzie jeszcze gorsza. Na Ukrainie w pierwszym tygodniu wojny bankomaty w większych miastach były puste przez większość czasu. Narodowy Bank Ukrainy zapewnił nieograniczone refinansowanie banków i stałe uzupełnianie kas, ale logistyka dostaw gotówki była trudna. W miastach objętych walkami transport pieniędzy był niemożliwy.
Portal Forsal.pl informował w kwietniu 2022 roku iż rozliczenia bezgotówkowe na Ukrainie prowadzone były bez żadnych ograniczeń co do wysokości i liczby operacji. Zapewniono stałe uzupełnianie kas bankowych i bankomatów gotówką, ale w praktyce w wielu miejscach było to niemożliwe do realizacji. Banki zobowiązano do kontynuowania pracy placówek tam, gdzie nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludności.
Klientom banków zagwarantowano nieograniczony dostęp do skrytek bankowych. To ważna informacja dla tych, którzy trzymają w bankach kosztowności. W polskich bankach podobne zasady powinny obowiązywać, ale dostęp do oddziałów może być ograniczony przez zakazy poruszania się czy godziny policyjne.
Inflacja zjada oszczędności w tygodnie
Najbardziej bolesny dla ukraińskich uchodźców okazał się nie tyle brak dostępu do pieniędzy, co gwałtowna utrata ich wartości. Hrywna w pierwszych tygodniach wojny straciła około 30 procent wartości w stosunku do euro i dolara. Ci, którzy mieli oszczędności w hrywnach, stracili jedną trzecią swojego majątku w ciągu miesiąca.
Oksana z Odessy trzymała 100 tysięcy hrywien na koncie oszczędnościowym. Przed wojną to było równowartość około 3300 euro. Po miesiącu, gdy wreszcie udało się jej przelać te pieniądze na polskie konto i wymienić na złotówki, zostało jej równowartość 2100 euro. Straciła ponad 1200 euro, nie wydając ani hrywny – sama dewaluacja zjadła jej oszczędności.
W Polsce scenariusz może być podobny. W przypadku wojny złoty prawdopodobnie gwałtownie straci na wartości w stosunku do euro i dolara. Dlatego eksperci zalecają trzymanie części oszczędności w twardych walutach. Niekoniecznie musi to być gotówka – wystarczy konto walutowe w polskim banku z euro lub dolarami.
Portal Burbonik.pl ostrzegał w styczniu 2025 roku iż w przypadku wojny można spodziewać się spadku wartości pieniądza, wszystko przez inflację, która w tym czasie może osiągać rekordowe wartości. Wysoka inflacja to realne zagrożenie, które może drastycznie wpłynąć na stabilność finansową podczas konfliktu.
Transfery międzynarodowe zablokowane
Narodowy Bank Ukrainy już pierwszego dnia wojny wprowadził ograniczenia na rynku walutowym. Wstrzymano działalność rynku walutowego za wyjątkiem kupna waluty od klientów banków. Zamrożono kurs walut obcych według stanu z 24 lutego. Wprowadzono zakaz wywozu walut obcych poza granice Ukrainy.
Dla zwykłych ludzi oznaczało to, iż nie mogli przelać swoich oszczędności za granicę. choćby jeżeli mieli euro na koncie w ukraińskim banku, nie mogli ich przesłać na polskie czy niemieckie konto. Jedyną opcją było wypłacenie gotówki z bankomatu – o ile był dostępny – i przewiezienie jej fizycznie przez granicę.
Ograniczenia te mają na celu zminimalizowanie presji na rezerwy walutowe kraju. W przypadku masowego odpływu kapitału za granicę bank centralny mógłby gwałtownie wyczerpać swoje rezerwy, co doprowadziłoby do całkowitego załamania systemu finansowego. Dlatego tego typu restrykcje są standardową procedurą w krajach ogarniętych wojną.
W Polsce podobne ograniczenia mogą zostać wprowadzone. Ustawa o obronie ojczyzny daje rządowi szerokie uprawnienia do ingerencji w system finansowy w przypadku stanu wojennego. Dlatego tak ważne jest założenie zagranicznego konta i przelanie tam części oszczędności jeszcze przed wybuchem kryzysu.
Dokumenty w chmurze – ale nie tylko
Eksperci zalecają przechowywanie kopii dokumentów w chmurze – na Dysku Google, Dropbox czy innych serwisach. To dobra rada, ale niewystarczająca. W czasie kryzysu dostęp do internetu może być ograniczony. Telefon może się rozładować, zgubić, ukraść. Hasło do chmury można zapomnieć w stresie.
Dlatego warto mieć dokumenty zapisane także na fizycznym pendrive, schowanym w bezpiecznym miejscu w plecaku ewakuacyjnym. Pendrive nie wymaga dostępu do internetu, nie potrzebuje prądu, jest malutki i lekki. Można go ukryć wszyte w podszewkę kurtki czy plecaka.
Marcin Iwuć z portalu „Finanse Bardzo Osobiste” zaleca backupowanie w chmurze wszystkich istotnych danych, do których mają mieć dostęp zarówno on, jak i jego rodzina w przypadku utracenia sprzętu i danych w Polsce. Ale dodaje, iż warto mieć również kopie offline, na wszelki wypadek.
Co zapisać na pendrive? Skany paszportów i dowodów osobistych całej rodziny. Akty urodzenia, akty małżeństwa. Dyplomy i świadectwa – mogą być potrzebne przy szukaniu pracy za granicą. Dokumenty własności mieszkania i samochodu. Polisy ubezpieczeniowe. Wyciągi z kont bankowych z ostatnich miesięcy. Zdjęcia rodzinne – wydają się mało ważne, ale w trudnych chwilach mogą być bezcenne dla zachowania poczucia tożsamości.
Dodatkowo warto mieć wydrukowane kopie najważniejszych dokumentów. Tak, zwykłe papierowe wydruki, zabezpieczone w plastikowych koszulkach przed wilgocią. jeżeli zabraknie prądu, telefon się rozładuje, komputer ulegnie zniszczeniu – papierowy dokument przez cały czas będzie czytelny.
Kiedy już będzie za późno
Najgorszy moment na przygotowania finansowe to dzień wybuchu wojny. W takiej chwili wszystko się zmienia w ciągu godzin. Banki mogą wprowadzić limity wypłat. Kursy walut mogą skoczyć kilkukrotnie. Ceny paliwa mogą wzrosnąć o połowę. Sklepy mogą zacząć działać tylko za gotówkę.
Dlatego każdy dzień zwłoki w przygotowaniach to stracona szansa. Nie musisz robić wszystkiego od razu, ale zacznij od najprostszych rzeczy. Zgromadź tysiąc złotych w gotówce w domu. Kup za kilkaset złotych euro. Przygotuj plecak z najważniejszymi rzeczami. To minimum, które może uratować ci życie i majątek.
Rząd przygotowuje system ewakuacji, ale w pierwszych godzinach kryzysu będziesz zdany wyłącznie na siebie. Dlatego twoja własna przygotowanie finansowe jest tak ważne. Nie czekaj, aż władze ogłoszą ewakuację. Wtedy będzie już za późno na wypłaty z banku, zakup waluty czy zabezpieczenie kosztowności.
24 lutego 2022 roku Ukraińcy obudzili się do nowej rzeczywistości. Ci, którzy mieli gotówkę w domu, zdążyli kupić paliwo i odjechać. Ci, którzy nie mieli, stali w kolejkach do pustych bankomatów i nie mogli opuścić miasta. To drastyczna różnica między przeżyciem a katastrofą. W Polsce scenariusz może być identyczny.