Zapraszamy na subiektywne zestawienie Codziennego, ekonomicznego przeglądu informacji z Rosji.
Dzisiejszy odcinek jak i cały kanał jest współfinansowany przez patronów, opiekunów i fanów.
Szczegóły wsparcia jak i link do Patronite znajdziecie w opisie filmu oraz pod artykułem na ekonomiarosji.pl
Shorts:
- Austria z łatwością zastąpiła rosyjski gaz energią wiatrową.
Austria od 14 dni nie otrzymuje gazu bezpośrednio od Gazpromu, ale nie doświadcza żadnych problemów. Rekordowe ilości energii elektrycznej z farm wiatrowych i maksymalna produkcja z elektrowni wodnych w ciągu dekady pozwolą austriackim przedsiębiorstwom energetycznym pracować przez cały początek sezonu grzewczego przy minimalnym zapotrzebowaniu na gaz.
Udana odmowa Austrii na dostawę gazu może służyć jako przykład dla państw sąsiadujących, które mogą zmniejszyć swoje zbiorowe zużycie gazu, rekompensując straty energii elektrycznej poprzez zwiększenie importu poprzez sieci paneuropejskie – w tym z Austrii – pisze Reuters.
Dla Gazpromu, który utracił już rynki północnoeuropejskie, może to być morderczy cios.
Choć w tym roku rosyjskie paliwo pokrywa ponad 80% zapotrzebowania Austrii na gaz, udział gazu w całkowitej produkcji energii elektrycznej spadł poniżej 6% – twierdzi zespół doradców ds. energetyki Ember.
Tymczasem wiatr dostarczył więcej energii elektrycznej niż gaz w ciągu 19 z ostatnich 20 miesięcy. Oznacza to, iż już w ostatnim sezonie grzewczym Austria po raz pierwszy wyprodukowała więcej energii elektrycznej wykorzystując wiatr niż wykorzystując gaz.
Podobna sytuacja ma miejsce w tym sezonie, m.in. ze względu na rozwój energetyki wiatrowej. Ogółem w ciągu 10 miesięcy tego roku wygenerował on 2,5 razy więcej energii elektrycznej niż gaz, a wolumen energii elektrycznej wyprodukowanej z wiatru wzrósł o 18%.
Jeśli zimą 2024-2025. prędkość wiatru będzie odpowiadać trendowi sezonowemu (w krajach Europy Środkowej i Południowej prędkość ta osiąga maksimum o tej porze roku), wówczas generowanie prądu z wiatru będzie przez całą zimę przewyższać produkcję prądu z gazu.
Ponadto ponad 3000 elektrowni wodnych w Austrii wyprodukowało w ciągu 10 miesięcy tego roku o 17% więcej energii elektrycznej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Silne opady atmosferyczne na koniec 2023 r. – początek 2024 r. napełnione zbiorniki do najwyższych poziomów od wielu lat.
2. Wielki biznes w Gruzji poparł protesty
Dwa z największych banków w kraju – Bank of Georgia i TBC Bank, operatorzy telekomunikacyjni Magticom i Silknet, deweloper ORBI Group, a także największy w kraju dealer samochodowy Tegeta – sprzeciwiły się decyzji rządu o zawieszeniu integracji europejskiej i poparły protestujących.
„Europejska i euroatlantycka przyszłość Gruzji jest historycznym wyborem absolutnej większości naszego narodu, który jest zapisany w artykule 78 konstytucji Gruzji. Jesteśmy głęboko przekonani, iż tymczasowe zawieszenie integracji europejskiej jest sprzeczne z wolą narodu gruzińskiego i konstytucją Gruzji. TBC zawsze było i pozostaje bezwarunkowym zwolennikiem integracji europejskiej i euroatlantyckiej Gruzji” – czytamy w oświadczeniu TBC Bank.
Magticom potępił działania sił bezpieczeństwa mające na celu rozpędzenie protestujących, a Tegeta zauw ażył, iż obecna sytuacja kryzysowa jest szkodliwa dla przyszłości kraju i zagraża „rozwojowi i wspólnym celom”.
Jak podaje Paper Katruli, z powodu działań władz gruzińscy ambasadorowie w różnych krajach masowo porzucają się do dymisji. Dyplomaci ze Stanów Zjednoczonych, Holandii, Bułgarii, Włoch i Litwy opuścili swoje placówki. Jedną z pierwszych, która podała się do dymisji, był Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Gruzji w Bułgarii Otar Berdzenishvili.
„Potępiam wszelkie akty przemocy i opuszczam stanowisko Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Gruzji w Królestwie Niderlandów” – powiedział ambasador w Holandii David Solomonia.
Jak podaje Newsgeorgia, kilkudziesięciu pracowników gruzińskiego Ministerstwa Obrony, idąc w ślady pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wyraziło swoje zaangażowanie na rzecz kursu przystąpienia do UE i NATO. Na chwilę obecną pod oświadczeniem podpisały się 43 osoby – pracownicy departamentów Ministerstwa Obrony Gruzji.
Część pracowników Sądu Konstytucyjnego Gruzji wezwała też władze do ponownego rozważenia decyzji o zamrożeniu negocjacji w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Uważają oni, iż ta decyzja rządu „ignoruje konstytucyjną wolę obywateli Gruzji” i jest sprzeczna z artykułem ustawy zasadniczej, zgodnie z którym organy konstytucyjne muszą podjąć wszelkie środki, aby zapewnić pełną integrację Gruzji z UE i NATO.
Wcześniej Departament Stanu USA poinformował o zawieszeniu strategicznego partnerstwa z Gruzją w związku z decyzją rządzącej partii Gruzińskie Marzenie o zawieszeniu akcesji do Unii Europejskiej.
Departament Stanu potępił „nadmierne użycie” siły przez policję w celu rozpędzenia demonstrantów protestujących przeciwko działaniom władz. Waszyngton wezwał też wszystkie strony do zapewnienia pokojowego charakteru protestów. Departament zaznaczył, iż gruziński rząd powinien przeprowadzić przejrzyste śledztwo w sprawie naruszeń w wyborach parlamentarnych i uchylić antydemokratyczne ustawy.
28 listopada premier Irakli Kobachidze poinformował, iż Gruzja odkłada negocjacje akcesyjne z UE do 2028 roku, a także odmawia dotacji z budżetu UE. Według niego, do tego czasu kraj będzie gospodarczo gotowy do rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia do UE w 2030 roku. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili nazwała odrzucenie europejskiej drogi „końcem konstytucyjnego zamachu stanu” i „przemieszczeniem się z Europy do Rosji”. Oskarżyła również rząd o „wypowiedzenie wojny ludziom”.
3. Za załamanie kursu rubla rosyjski Minister Gospodarki oskarżył spekulantów bez skrupułów.
Załamanie kursu rubla do najniższego poziomu od marca 2022 roku było efektem „czynników jednorazowych, w tym o charakterze spekulacyjnym” – powiedział w piątek szef Ministerstwa Rozwoju Maksym Reszetnikow.
Według niego rubel powróci do „fundamentalnych wartości”, gdy na rynku zniknie „nerwowość”. „Zasadniczo bilans handlowy jest mocny: przez ostatnie dwa miesiące jego wskaźniki są wyższe niż latem. W październiku saldo wymiany handlowej było o 8% wyższe niż w roku ubiegłym, czyli 11,8 miliarda dolarów, dzięki dobrym wynikom eksportu, a w ciągu 10 miesięcy było o 14% wyższe niż przed rokiem” – przytacza statystyki Reshetnikov.
Dodał, iż sankcje dotknęły rubla, ale rząd i Bank Centralny „ściśle współpracują”, aby zneutralizować ich konsekwencje.
„W ostatnich latach tego typu restrykcje były wprowadzane kilkukrotnie i za każdym razem nasza gospodarka dostosowywała się do nich i przez cały czas się rozwijała. Tak będzie i teraz” – zapewnił Reszetnikow.
4. Zbyt duża ilość wagonów na kolei ?
W zakładach budowy wagonów zgromadziło się ponad 2,5 tys. nowych wagonów, które nie mogą trafić do klientów, ponieważ Koleje Rosyjskie nie przyjmują ich do sieci.
W niektórych przedsiębiorstwach produkty stoją na kilku poziomach, w niektórych są już demontowane.
Powodem jest zamiar Kolei Rosyjskich zmniejszenia liczebności floty.
„Sytuacja z każdym dniem staje się coraz bardziej krytyczna, ponieważ każdego dnia produkowane są nowe jednostki taboru kolejowego” – poinformował Jewgienij Siemionow, dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Budowniczych Wagonów (OVS), zgodnie z protokołem. Jak wynika z protokołu, w Uralwagonzawodu zgromadzono ponad 900 wagonów, w Ałtajwagonie 593, z których część musiała zostać zdemontowana. W Kanash Carriage Works znajduje się ponad 430 wagonów, a gotowe produkty są składowane na kilku poziomach.
Koleje Rosyjskie od dawna twierdzą, iż przyczyną problemów z ruchem na sieci jest nadmiar wagonów, szacowany na ponad 250 tys. sztuk. W szczególności w tym zakresie podjęto działania mające na celu ograniczenie dostępu wagonów do sieci, co już wcześniej prowadziło do trudności z eksportem towarów .
Po spotkaniu w Ministerstwie Transportu zalecono Kolejom Rosyjskim przyjęcie nowych wagonów towarowych do infrastruktury publicznej do 29 listopada, dla których uzgodniono powiadomienia od Kolei Rosyjskich, a także te, które są wysyłane do załadunku lub postoju.
5. Przed Nowym Rokiem cena czerwonego kawioru wzrosła o 34%
Zgodnie z przewidywaniami. Święta w Rosji będą drogie.
Spośród wszystkich tradycyjnych produktów noworocznych cena czerwonego kawioru w ciągu ostatniego roku najbardziej wzrosła.
Średnia cena detaliczna tego przysmaku w listopadzie 2024 r. wyniosła 8,1 tys. rubli. na kilogram, czyli o 33,75% więcej niż rok wcześniej. Powodem tego wzrostu jest znaczne zmniejszenie produkcji.
Dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Produkcyjno-Handlowych Targu Rybnego Alexander Fomin zauważył, iż wielkość produkcji czerwonego kawioru w 2024 roku spadła prawie trzykrotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym i wyniosła 8-10 tys. ton.
Wiceprezes Stowarzyszenia Eksporterów i Importerów Arthur Leer przewiduje dalszy wzrost cen produktów w 2025 r. o minimum 8–20%.
6. Polska nie wyklucza sabotażu odcinka Przyjaźń
Operator polskiego odcinka ropociągu Przyjaźń, PERN, rozważa wszystkie możliwe przyczyny uszkodzenia rurociągu, w tym sabotaż – powiedział przedstawiciel firmy.
„Żadna z wersji, w tym wersja o celowym uszkodzeniu rurociągu, a także wersja o czysto technicznej przyczynie incydentu, nie jest wykluczona” – powiedział rozmówca agencji.
Według niego specjaliści przywracają w tej chwili pompowanie ropy, eliminując skutki wycieku i ustalając jego przyczyny.
Do wycieku z Drużby doszło nad ranem 1 grudnia w w pobliżu miasta Pniewy w województwie wielkopolskim
Nn tym odcinku połączona jest baza surowcowa PERN pod Płockiem z dwiema rafineriami w Niemczech. Mowa o północnej odnodze Drużby, przez którą od lutego 2023 r. pompowana jest kazachska ropa. Od lutego 2023 r. pompuje do Niemiec kazachską ropę o przepustowości 2 mln baryłek. ropy dziennie.
7. Rosja drastycznie ogranicza eksport zbóż. Dlaczego?
Władze rosyjskie wprowadzają rygorystyczne ograniczenia w eksporcie zboża z kraju, aby spowolnić inflację żywności, która do końca listopada ustanowiła rekord od prawie 2 lat.
Rządowa podkomisja celna ustaliła w piątek kontyngent na eksport zbóż na okres od 15 lutego do 30 czerwca 2025 r. w wysokości 11 mln ton – poinformowała służba prasowa Ministerstwa Rozwoju . Jest to drastyczna redukcja gdyż w porównaniu z rokiem ubiegłym (29 mln ton) wielkość kontyngentów zmniejszy się niemal trzykrotnie.
Jednocześnie za granicę będzie można eksportować wyłącznie pszenicę i meslin. „Kwota na eksport jęczmienia, żyta i kukurydzy wyniesie 0 ton” – wyjaśnia Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego.
Znaczące ograniczenie kwot eksportowych ma na celu ograniczenie cen w kraju – zauważa Dmitrij Rylko, dyrektor generalny Instytutu Badań Rynku Rolnego.
Jeśli chodzi o rezerwy zbóż, rosyjscy rolnicy mogliby wyeksportować choćby do 15 mln ton, a wprowadzone ograniczenia są prawdopodobnie traktowane jako środek przeciwdziałający inflacji cen żywności, nie wyklucza, iż prezes Soveconu Andrei Sizov.
8. Chińscy sprzedawcy wstrzymują sprzedaż w Rosji ze względu na kurs rubla
Spadek wartości rubla skłonił część chińskich eksporterów do czasowej odmowy sprzedaży na rosyjskich rynkach. Jak podaje The South China Morning Post, decyzja ta wynika z rosnących oczekiwań na dewaluację rosyjskiej waluty, spadku zysków traderów z powodu wahań kursów walutowych, a także zmniejszenia liczby zamówień w związku z rosnącymi cenami w Rosji.
Według publikacji, dziś na platformach Ozon, Wildberries i Yandex Market pracuje około 150 tys. chińskich eksporterów, a ich liczba stale rośnie. Jordan Xi, handlowiec, z którym rozmawiała gazeta,
„Teraz dewaluacja rubla jest tak przerażająca, a liczba zwrotów towarów jest tak wysoka, podobnie jak koszty logistyki, iż wielu chińskich kupców musi odmówić zwrotu towarów do Chin, a my tracimy dużo pieniędzy” – powiedział.
Specjalista ds. łańcucha dostaw odzieży Peng Biao zauważył również, iż rosnące ryzyko prowadzi do tego, iż wielu sprzedawców woli „poczekać i zobaczyć”. „Mało kto chce porzucić rosyjski rynek, ale obecne ryzyka każą nam wątpić. To jest prawdziwy dylemat” – podsumował Biao.
9. Chiny wprowadziły nowe sankcje na dostawy sprzętu i chemikaliów do Rosji.
Dalszy ciąg złych informacji dla rosyjskich przedsiębiorców.
Chiny utrudnią rosyjskim firmom zakup maszyn, sprzętu i chemikaliów.. Od 1 grudnia w Chinach zacznie obowiązywać rozszerzona lista towarów podwójnego zastosowania podlegających kontroli eksportu, poinformowali Izwiestię importerzy i konsultanci ds. handlu zagranicznego.
W szczególności na zaktualizowanej liście znajdzie się sprzęt IT, w tym serwery i komponenty, które już trudno sprowadzić do Rosji – mówi Aleksiej Razumowski, dyrektor handlowy Impaya Rus.
Np. Argon potrzebny do spawania będzie podlegał ograniczeniom, zauważa dyrektor generalna Atviry, Ekaterina Kizevich. Według niej, w tej chwili uzgodnione i opłacone wcześniej wolumeny są wysyłane, a umowy na przyszłe dostawy nie zostały jeszcze zawarte.
Zgodnie z nowymi przepisami chińskie firmy, które będą eksportować produkty podwójnego zastosowania do Rosji, zostaną obciążone podatkiem w wysokości 25% – mówi Kizevich. W oficjalnych komunikatach strony chińskiej nie ma jednak informacji na ten temat.
Jednocześnie problematyczny będzie także sprowadzanie towarów do Rosji przez państwa trzecie: chińskie kontrole eksportu obejmują wszystkie dostawy za granicę – zauważa Paweł Kuzniecow, wiceprezes Krajowego Centrum Koordynacji Międzynarodowej Współpracy Biznesowej.
Według niego, teraz chińscy eksporterzy oprócz specjalnego pozwolenia będą musieli podawać informacje o ostatecznym odbiorcy towaru. To znacznie pogorszy już fatalną sytuację w zakresie płatności, mówi Aleksiej Poroszyn, dyrektor generalny First Group JSC.
Nowe zasady mogą wyglądać na potwierdzenie faktu, iż Stanom Zjednoczonym udało się wpłynąć na Chiny i teraz eksport ważnych produktów do Rosji stanie się znacznie trudniejszy, jeżeli nie całkowicie zatrzymany – mówi Kuzniecow.
Powiedział, iż w ten sposób Chiny pokazują Stanom Zjednoczonym, iż zapobiegają niewłaściwemu wykorzystaniu wrażliwych technologii i materiałów do celów innych niż pokojowe.
Wcześniej chińskie firmy zaczęły odmawiać bezpośrednich dostaw swoich produktów do Rosji i domagać się przekierowania importu do państw trzecich. Dotyczyło to towarów, które znajdowały się na listach zatrzymań kodów dla zagranicznej działalności gospodarczej, np. elektroniki.
10 Rosyjskie media zmartwione sytuacją w Syrii
Sytuacja w Syrii pozostało bardziej niż oczywista. Nie możemy po prostu zignorować tego, co się dzieje i zrzucić winę na oficjalny Damaszek – wasz kraj, wymyślcie to sami.
Zdolności Assada są nam dobrze znane. A tutaj Zachód próbuje upiec kilka pieczeni na jednym ogniu.
Z jednej strony spodziewa się przekierowania naszych zasobów z głównego kierunku – SWO.
Z drugiej strony, co do diabła nie żartuje, by zagrozić naszemu głównemu (a choćby jedynemu) hubowi logistycznemu w regionie.
Baza marynarki wojennej w Tartus i baza lotnicza w Hmejmim to nie tylko miejsce, w którym znajdują się nasze okręty i samoloty.
Za pośrednictwem tych punktów prowadzone są nasze działania zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Afryce.
Zapewniając przy okazji, między innymi, walkę z narzuconą przez Zachód izolacją świata. jeżeli stracimy ten węzeł logistyczny, to nikt nie naleje nam szklanki świeżej wody na Morzu Śródziemnym.
A tym bardziej nie zapewni pasa startowego dla naszych wojskowych samolotów transportowych. Oznacza to, iż wszystkie nasze projekty na Czarnym Lądzie będą musiały zostać zrewidowane, jeżeli nie ograniczone.
Islamscy radykałowie zdobywają rosyjskie system obrony powietrznej Pancyr i system obrony powietrznej S-200 w bazie lotniczej Kwairis niedaleko Aleppo. HTS zdobył pojazdy opancerzone, helikopter Mi-8, szkolny samolot bojowy L-39.
Co dalej zapewnie Zachód sięgnie po naszą Armenię.
Co więcej, Iran będzie teraz najwyraźniej poważnie rozproszony.
W Aleppo machina propagandowa z grupą docelową w Azji Środkowej już zaczęła działać na pełnych obrotach – zobaczcie, jak łatwo jest wziąć wszystko w swoje ręce.
A im silniejsze będzie stanowisko Kremla w sprawie Ukrainy, tym więcej takich pożarów będzie wybuchać wokół naszego kraju.
Według rosyjskich analityków aby ustabilizować sytuacje należy pilne wysłanie do Syrii wyszkolonych jednostek w liczbie co najmniej 5–7 tys. ludzi, a następnie wzmocnienie tej grupy co najmniej kolejnymi 20–25 tys. żołnierzy wraz ze sprzętem i wsparciem lotniczym.
Według stanu na koniec listopada 2024 roku zgrupowanie Sił Zbrojnych FR w Syrii liczyło nie więcej niż 5 tys. osób, z czego większość stanowili piloci, naziemny personel techniczno-inżynieryjny w bazach lotniczych, żandarmeria strzegąca baz, oddziały obrony powietrznej, saperzy i inny personel nie bojowy. Rosyjska piechota i siły specjalne w Syrii liczyły nie więcej niż 1200-1500 ludzi.
Od lata 2022 roku rosyjska grupa w Syrii została zmniejszona ponad czterokrotnie i w tej chwili nie jest w stanie prowadzić dużych niezależnych operacji ani zapewnić pełnego wsparcia armii syryjskiej.
Planują załatać dziurę „wojskami” lub, prościej, najemnikami, z których część służyła już wcześniej w Syrii i Afryce. Jest to tzw. „Korpus Afrykański”, który powstaje od końca lata 2023 roku pod dowództwem generała dywizji Andrieja Awerjanowa (Główna Dyrekcja Sztabu Generalnego/GRU) spośród byłych bojowników PMC Wagnera .
Planowano wysłać „korpus” do Afryki w celu zastąpienia tam kontyngentów „Wagnera”, ale wysłano tylko niewielką część personelu.
Większość Sił Zbrojnych FR brała udział w działaniach bojowych w obwodach charkowskim i donieckim w 2024 roku, a od połowy sierpnia także pod Kurskiem.
Według zaznajomionych z sytuacją rosyjskich urzędników wojskowych „w tej chwili” gotowych do rozmieszczenia jest nie więcej niż 3 tysiące żołnierzy i oficerów.
W sumie „korpus” liczy do 18 tysięcy bojowników, z których większość przydzielona jest do grupy żołnierzy „Północ” (obwody Biełgorod, Kursk, Briańsk). Nie da się ich gwałtownie zebrać, dlatego już rozpoczęto rekrutację (poprzez zasoby medialne byłego PMC Wagnera) nowych najemników.
Werbowani będą także ludzie spośród byłych najemników, którzy mają podpisane kontrakty z Ministerstwem Obrony Narodowej i służą w regularnych jednostkach wojskowych.
Co więcej, wielu z tych najemników naprawdę chce uciec z frontu na Ukrainie i dostać się do Syrii. Według jednego z takich najemników wyjazd do Syrii z frontu ukraińskiego to jak wakacje z piekła rodem.
W Syrii ryzyko śmierci jest mniejsze, prawie nie ma tam ataków artyleryjskich i wszechobecnych dronów, klimat jest znacznie przyjemniejszy niż zimowa Ukraina, a poza tym są możliwości, jeżeli zajdzie taka potrzeba, aby nie wracać do Federacji Rosyjskiej (i z powrotem na Ukrainę), uciekając przez Liban i Cypr Północny, gdzie można kupić nowe dokumenty i się ukryć.
W armii rosyjskiej byli najemnicy często służą w tej chwili jako młodsi dowódcy, na których spoczywa cały ciężar kontroli podczas szturmów.
Jeśli ci doświadczeni wojownicy zaczną być masowo wyciągani z jednostek, automatycznie doprowadzi to do dwóch rzeczy: spadku efektywności bojowej jednostek; wzrost strat, co jest nieuniknione w przypadku braku doświadczonych dowódców niższego szczebla.
Zatem skuteczne działania protureckiej opozycji i islamistów mogą nieoczekiwanie i bardzo gwałtownie pomóc Ukrainie.