Czarne śmigłowce krążą nisko nad stolicą, huk przelatujących maszyn niepokoi mieszkańców. W czwartek przed południem nad Warszawą zaczęły latać wojskowe Black Hawki. Czy to związane z rosyjskimi dronami? Wojsko wyjaśnia sytuację. Ppłk Mariusz Łapeta z Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych przekazał, iż to nic niepokojącego – po prostu realizowane są szkolenia. „Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców, to są cykliczne ćwiczenia. Wojsko musi ćwiczyć, musi się szkolić, akurat w tym przypadku z wykorzystaniem śmigłowców Black Hawk, które są na wyposażeniu polskiej armii” – poinformował w rozmowie z Gazeta.pl.

Fot. Czytelnik
Rzecznik Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej mjr Tomasz Wiktorowicz potwierdził, iż obserwowane loty są częścią zaplanowanych działań szkoleniowych. „Rzeczywiście, są to ćwiczenia. Śmigłowce można zauważyć nad Białołęką, Rembertowem, ale także nad Wolą czy Żoliborzem” – uspokoił.
Piloci ćwiczą ratowanie rannych z dachów. Mieszkańcy słyszą hałas
Ćwiczenia będą odbywały się do piątku i śmigłowce można zauważyć choćby nad terenami gęsto zaludnionymi. „Piloci śmigłowców ćwiczą swoje umiejętności w kwestii np. reagowania na różnego rodzaju klęski żywiołowe, chociażby odebranie rannych z dachu lub z boiska” – wyjaśnił ppłk Łapeta.
„Zdaję sobie sprawę, iż to może być uciążliwe, bo śmigłowce wytwarzają duży hałas. Zapewniam jednak, iż nie są to puste przeloty, piloci muszą się szkolić” – podkreślił rzecznik wojska.
Jak informuje portal Warszawa w Pigułce, manewry wojskowe w Warszawie realizowane są w kilku wyznaczonych terminach – 8, 10 i 12 września, głównie w godzinach od 14:00 do 22:00. Jednak nie jest wykluczone, iż mogą się przedłużyć do godzin nocnych.
Jeden z mieszkańców relacjonował sytuację z Woli: „Ulica Ordona, helikoptery z antyterrorystami, widać broń długą wystającą z pokładu. Dwa krążyły kilka minut nad blokiem, jeden na chwilę wylądował za hangarem, trzeci wisiał w oddali” – opisywał świadek zdarzenia.
Black Hawki w akcji przeciwko dronom. Brały udział w nocnej operacji
Black Hawki brały też udział w nocnej akcji z wtorku na środę, gdy polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Ponadto wykorzystano też samoloty wczesnego ostrzegania AWACS, dwa myśliwce F-35 i dwa F-16, śmigłowce bojowe Mi-24 i wielozadaniowe Mi-17.
Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło procedury obronne i po raz pierwszy zdecydowano się zestrzelić te drony, które uznano za najbardziej niebezpieczne. W akcji brali udział też sojusznicy, szczególnie Holendrzy, którzy swoimi F-35 strzelali do obiektów.
Jak podaje TVN24, pierwsze zdjęcia śmigłowców zaczęły krążyć w mediach społecznościowych już w środę. W czwartek informacje o Black Hawkach otrzymano na Kontakt 24 od zaniepokojonych mieszkańców.
Polski arsenał Black Hawków. Osiem maszyn dla wojsk specjalnych
Siły Zbrojne RP użytkują już 8 śmigłowców Black Hawk. Cztery pierwsze, pozyskane w ramach umowy ze stycznia 2019 r., zostały przekazane wojsku w grudniu tego samego roku. W listopadzie 2023 r. do armii trafiły kolejne dwa śmigłowce, a w listopadzie 2024 r. Wojsko Polskie otrzymało kolejne dwie maszyny.
Jak informuje Defence24, śmigłowce zostały zamówione dla Wojsk Specjalnych w konfiguracji do prowadzenia powietrznych operacji specjalnych. W ich skład wchodzi m.in. wyposażenie do lotów nocnych bez widzialności, uzbrojenie zgodne z wymaganiami wojsk specjalnych oraz systemy łączności i wymiany danych zgodne z wymaganiami NATO.
Wszystkie polskie Black Hawki to wariant S-70i, produkowany w należących do koncernu Lockheed Martin zakładach PZL Mielec. To cywilna wersja międzynarodowa, nad którą nie ma kontroli rząd amerykański i można ją szerzej eksportować niż wojskową wersję UH-60.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślał podczas przekazania pierwszych maszyn: „Polscy żołnierze sił specjalnych zasługują na najlepszy sprzęt. To są śmigłowce wyposażone w najnowocześniejsze systemy łączności, nawigacji. Są wyposażone tak, jak życzyli sobie tego żołnierze z sił specjalnych”.
Warszawa regularnie gości wojskowe śmigłowce. To normalna praktyka
Nad Warszawą regularnie latają różne typy helikopterów, należące do różnych służb i podmiotów prywatnych. Jak informuje portal WawaNews, ich obecność w przestrzeni powietrznej stolicy wynika z wielu funkcji – od ratownictwa medycznego, przez patrole policyjne, po loty wojskowe i komercyjne.
Wojsko Polskie dysponuje szeroką gamą śmigłowców, w tym Mi-2, W-3 Sokół, Mi-8, Mi-17, Mi-24, SW-4 Puszczyk, W-3PL Głuszec oraz Black Hawk UH-60. Nad Warszawą najczęściej widuje się Sokoły, Black Hawki i starsze maszyny typu Mi.
Zastosowanie wojskowych śmigłowców obejmuje ćwiczenia, transport VIP-ów, transport wojsk, operacje specjalne, rozpoznanie, czasami wsparcie w przypadku klęsk żywiołowych. Wojskowe loty nad miastem są zwykle zapowiadane przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, aby uniknąć niepokoju mieszkańców.
Jak zaznacza Żandarmeria Wojskowa, nie zawsze istnieje potrzeba wcześniejszego zapowiadania tego typu działań wojskowych, tak było również w tym przypadku.
Co to oznacza dla ciebie?
Widok Black Hawków nad Warszawą może niepokoić, ale to część normalnego szkolenia polskiej armii w warunkach miejskich.
Dla mieszkańców stolicy: Możesz spodziewać się okresowego hałasu od przelatujących śmigłowców, szczególnie w dzielnicach Białołęka, Rembertów, Wola i Żoliborz. To normalne ćwiczenia, które mają przygotować pilotów do działań ratunkowych w terenie zurbanizowanym.
Bezpieczeństwo: Wszystkie loty realizowane są zgodnie z przepisami bezpieczeństwa lotniczego i pod kontrolą odpowiednich organów. Istnieją minimalne wysokości przelotu nad obszarami zabudowanymi (zazwyczaj 300 metrów), chyba iż to lot związany z bezpieczeństwem publicznym.
Długoterminowe znaczenie: Intensyfikacja ćwiczeń wojskowych nad stolicą to odpowiedź na zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa w regionie. Po incydentach z rosyjskimi dronami armia wzmacnia gotowość i ćwiczy różne scenariusze działań.
Żołnierze szkołą się zarówno w „polu” jak i w terenie zurbanizowanym – co jest jednym z elementów skutecznego działania w nowoczesnych konfliktach. Warszawa jako stolica i największe miasto kraju naturalnie staje się miejscem takich ćwiczeń.
Eksperci podkreślają, iż podobne ćwiczenia są rutynowym elementem przygotowania wojska do działań w warunkach miejskich i nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców. Warszawiacy mogą więc jeszcze do końca tygodnia spodziewać się widoku wojskowych maszyn w powietrzu.