Sposób śmierci Darii Duginy, a przede wszystkim późniejsza - wręcz błyskawiczna - reakcja aparatu propagandy w Rosji, może być jednym ze znaków ostrzegawczych, jeżeli chodzi o stan relacji wśród elit kremlowskich w dobie wojny z Ukrainą. Mamy bowiem do czynienia z widocznym wymieszaniem się gwałtownych walk frakcyjnych, zacierających granice między sposobami działania służb specjalnych i zwykłych form aktywności przestępczej, z coraz bardziej absurdalnymi liniami narracji propagandowych wobec odbiorcy wewnętrznego. To wszystko nakłada się zaś na agresję militarną, która ewidentnie uwypukliła wszystkie mankamenty strategicznego filaru systemu władzy w Rosji, czyli sił zbrojnych. Doświadczenia historyczne, odnoszące się do okresu rządów samego Władimira Putina, ale też szerszego ujęcia okresu ZSRS/Rosja mogą sugerować, iż czeka nas przysłowiowy czas krwi i ołowiu w służbie wojny.