Z punktu widzenia Polski zamieszanie na francuskiej scenie politycznej nie jest dobrą wiadomością. Francja, późno, bo późno, ale stała się jastrzębiem w kwestii wsparcia dla Ukrainy zaatakowanej zbrojnie przez Rosję. Wobec bardzo prawdopodobnego, wraz z dojściem do władzy w USA Donalda Trumpa, ograniczenia pomocy amerykańskiej, to na Europę spada zadanie wsparcia walczącej Ukrainy. A jeżeli wśród europejskich sojuszników Ukrainy jeden z najważniejszych państw ma poważne kłopoty — i to nie przejściowe tylko strukturalne — to mamy problem.