Sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział, iż nadchodzący tydzień będzie "bardzo krytyczny" dla Białego Domu w kontekście planów pokojowych dotyczących Rosji i Ukrainy. Ten czas "określi, czy jest to przedsięwzięcie, w które chcemy przez cały czas się angażować" – dodał.
"Są powody do optymizmu, ale są też powody do realizmu. Jesteśmy blisko, ale nie wystarczająco blisko" – mówił Rubio w programie NBC "Meet the Press".
"W całym tym procesie chodzi o ustalenie, czy obie strony naprawdę chcą pokoju i jak blisko siebie są lub jak daleko się od siebie znajdują po 90 dniach wysiłków tutaj... to właśnie próbujemy ustalić w tym tygodniu" – wyjaśniał swoje stanowisko.
Powiedział też, iż Trump nie nałożył jeszcze kar na Rosję w związku z trwającą wojną z Ukrainą, ponieważ Biały Dom przez cały czas ma nadzieję, iż dyplomacja zakończy wojnę.
Czy dyplomacja w stylu rosyjskim zakończy wojnę?
Komentarze Rubio pojawiają się w momencie, gdy Trump zwiększa presję na Rosję i Ukrainę w celu osiągnięcia porozumienia pokojowego. Prezydent USA spotkał się w sobotę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Watykanie w dniu pogrzebu papieża Franciszka. Przyznał potem, iż ma wrażenie, iż Putin wpuszcza go w maliny i wcale nie chce pokoju.
Świadczyć może o tym również niezwykle pokrętny wywiad, jakiego amerykańskiej stacji CBS udzielił ostatnio szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Ślizgał się po temacie, wykręcał od najprostszych odpowiedzi, mamił i straszył.
W rozmowie z prowadzącą Margaret Brennan Ławrow odmówił przedstawienia zarysu obecnej umowy nakreślonej przez Trumpa dla Rosji i Ukrainy.
"Jesteśmy naprawdę uprzejmymi ludźmi i w przeciwieństwie do niektórych innych nigdy nie omawiamy publicznie tego, o czym dyskutuje się w negocjacjach. W przeciwnym razie negocjacje nie są poważne. Aby poprosić kogoś o opinię na temat istoty sprawy, należy udać się do Zełenskiego. On chętnie rozmawia z każdym za pośrednictwem mediów, choćby z prezydentem Trumpem" – mówił Ławrow.
Kiedy prowadząca usiłowała się dowiedzieć, jak blisko jest osiągnięcie porozumienia pokojowego, zaczął kluczyć.
"Teraz rozumiem, nawiasem mówiąc, dlaczego chciałaś uzyskać krótkie odpowiedzi na swoje pytania. Chcesz, żeby były jakieś hasła" – mówił do Brennan.
"Nie słuchasz mnie" – powiedział w pewnym momencie. "Będziemy przez cały czas atakować miejsca wykorzystywane przez wojsko Ukrainy, przez niektórych najemników z obcych państw i przez instruktorów, których Europejczycy oficjalnie wysłali, aby pomogli atakować rosyjskie obiekty cywilne" – perorował.
Kiedy prowadząca usiłowała dopytać go o jego słowa, w których wyraził obawy, iż Stany Zjednoczone "nagle" zniosą sankcje, a następnie zaleją rosyjskie rynki, oburzył się.
"Dlaczego mnie pytasz? Właśnie zacytowałaś moje oświadczenie" – odpowiedział. "A to oświadczenie jest jasne dla mnie i dla wszystkich, którzy je przeczytają. jeżeli masz pytania, kieruj je do strony amerykańskiej. To nie jest adekwatny adres, aby je ze mną poruszać" – mówił.
Brennan odpowiedziała: "Więc chcesz utrzymać sankcje. Czy to naprawdę stanowisko Rosji?". Ławrow odpowiedział: "Myślę, iż nie chcę ponownie wyjaśniać tego, co wyjaśniłem, w sposób dość, całkiem jasny".
"Rozumiemy niecierpliwość" – mówił pytany o ewentualny finał negocjacji. "Ponieważ w amerykańskiej kulturze tworzysz oczekiwania i podsycasz napięcie wokół tych oczekiwań. To nie pomaga w prowadzeniu realpolitik. Ale w naszym przypadku, jak powiedziałem, jesteśmy zawsze gotowi na dialog, gotowi na negocjacje i nie zaczęlibyśmy, wiesz, od liczenia na porażkę. Byłoby to cechą złych, niedoświadczonych negocjatorów" – kluczył.