Ćwiczenia „Żelazny Obrońca 25” odbyły się w piątek (05.09) na drogach województwa lubelskiego. 13 czołgów M1 Abrams poruszało się trasą ekspresową S19. W ten sposób żołnierze ćwiczyli manewr przemieszczania się po drogach publicznych.

– Ćwiczenia te wkraczają w decydującą fazę – mówi gen. bryg. Rafał Miernik, szef Zarządu Szkolenia Sił Zbrojnych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. – Głównymi celami ćwiczenia – a dokładnie federacji ćwiczeń – „Żelazny Obrońca 25” jest sprawdzenie interoperacyjności wojsk, czyli współdziałania ich rodzajów. Trzeba to rozpatrywać w trzech domenach, czyli na lądzie, na morzu i w powietrzu, ale też w infosferze i w ramach cyberbezpieczeństwa. Dzisiaj mieliśmy taki wycinek epizodu taktycznego, kiedy przechodzimy do marszu na gąsienicach po drogach publicznych. Jest to z jednej strony dosyć widowiskowe, a z drugiej jest konieczność trenowania takich elementów, bo wpisuje się to bardzo silnie w rzemiosło wojskowe, szczególnie w etap przemieszczeń, rozmieszczeń i przewozów wojsk.

CZYTAJ: Ćwiczenia wojskowe na wielką skalę. Kolumny przejadą także przez Lubelskie
– Kolejnym celem jest sprawdzenie naszej mobilności w zakresie przekraczania przeszkód wodnych. Jesteśmy już po pierwszym epizodzie ćwiczenia – jednym z ważniejszych – czyli przekroczeniu rzeki Narwi. Przed nami w najbliższych dniach przekroczenie rzeki Bug, zarówno przez pododdziały zmechanizowane, zmotoryzowane oraz pancerne, jak i pododdziały zabezpieczające. Po wykonaniu marszu na dużą odległość nastąpi zajęcie rejonu operacyjnego przeznaczenia, odtworzenie zdolności bojowej oraz przygotowanie do głównej części ćwiczenia, czyli do treningu kierowania ogniem – opowiada gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka. – Zadania realizowane są na dobrą sprawę na całej wschodniej flance NATO.

– Ćwiczymy przemieszczenie jednostki. Jest to bardzo istotny element naszych działań, jeden z podstawowych. Marsz dobowy z wykorzystaniem dróg publicznych jest dla nas bardzo ważnym doświadczeniem – stwierdza ppłk Marcin Komorek, dowódca 1 Batalionu Czołgów w Żurawicy. – Świadczy o wyszkoleniu załóg, natomiast dla sztabu, który go organizuje, to sprawdzian zdolności koordynacji, planowania i działania. Kolumna ma kilkadziesiąt kilometrów. jeżeli nie wykonamy tego zadania albo zatrzymamy się w wyniku zakłócenia, ruszenie takiej kolumny z powrotem zajmuje bardzo dużo czasu i w praktyce uniemożliwia kontynuacje. Bo my nie jesteśmy jedynym oddziałem, który maszeruje. Batalion jest tylko jakimś elementem i każde zatrzymanie powoduje zakłócenie całości marszu brygady lub dywizji.

– Federacja ćwiczeń skupia w sobie bardzo wiele ćwiczeń. Każdy żołnierz jest ważny, każdy ma do spełnienia swoją rolę i powinien pokazać się z najlepszej strony jako rzemieślnik wojskowy. Dla nas jest to chleb powszedni i sprawdzian tego, do czego przygotowujemy się przez lata. To sprawdzian na wielu poziomach: dowództw, sztabów, oddziałów, pododdziałów, sprawności sprzętu – stwierdza gen. bryg. Rafał Miernik.

– W tym roku po raz kolejny będziemy współdziałać z naszym kolegami z armii Stanów Zjednoczonych. Będziemy mieli możliwość ćwiczyć z jednostkami wsparcia powietrznego, jednostkami bojowymi USA. W czasie głównego ćwiczenia taktycznego będą wykonywane uderzenia bojowe przez śmigłowce AH-64 Apache, z którymi mieliśmy możliwość współdziałać planistycznie w czasie ćwiczenia w Niemczech – mówi gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik.

– Federacja ćwiczeń ma charakter absolutnie defensywny. Wynika to po pierwsze z naszych zapisów doktrynalnych, po drugie zaś z powodu, iż jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który jest sojuszem obronnym. Naszą rolą jako Sił Zbrojnych jest być zawsze gotowymi. Jest to suwerennym prawem państwa polskiego, żeby móc takie procesy przeprowadzać w sposób planowy bezpieczny i z zachowaniem sztuki rzemiosła wojskowego – dodaje gen. bryg. Rafał Miernik.

W całej federacji ćwiczeń „Żelazny Obrońca 25” bierze udział około 30 tysięcy żołnierzy oraz około 600 jednostek sprzętu wojskowego. Ćwiczenia realizowane są na lądzie, w przestrzeni powietrznej oraz na Morzu Bałtyckim.
InYa / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska