Z trzech braci o imionach Lech, Czech i Rus, którzy osiedli na wschodzie dając początek oddzielnym krajom Polsce, Czechom i wschodniosłowiańskiej Rusi, najgłupszy i najmniej utalentowany wydaje się dzisiaj Lech. Rus stworzył atomowe mocarstwo i największe państwo na świecie, Czech natomiast niewielki, ale zamożny i świetnie zorganizowany kraj zamieszkany przez pracowitych i zdolnych ludzi, zaś Lech… Właśnie, co stworzył Lech? Stworzył państwo od morza do morza, które przez zdradę możnych znikło na prawie dwa stulecia z mapy świata. Nie ma podobnego przykładu w historii nowożytnej Europy. Lech stworzył coś, co dzisiaj można określić jako karykaturę europejskiego państwa rządzonego przez polityczne karykatury. Jednym z paradygmatów powojennego europejskiego konstytucjonalizmu, potwierdzonym w 1989 r., było ograniczenie władzy poprzez utworzenie silnego i niezależnego sądu konstytucyjnego. Ten paradygmat legł w Lechistanie w gruzach po 2015 r. Sąd konstytucyjny stał się tam bowiem instytucją fasadową, parodią i wynaturzeniem idei konstytucjonalizmu, która tworzy efektywne spektakle nie mające precedensu w historii współczesnego konstytucjonalizmu. Połowa narodu akceptuje jednak taki stan rzeczy i to jest cały tragizm państwa stworzonego przez Lecha.
