Czy NFZ finansował leczenie w Ukrainie? Jest oficjalne wyjaśnienie

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

W sieci pojawiły się oskarżenia, iż Narodowy Fundusz Zdrowia miał wydać 170 mln zł ze składek Polaków na leczenie HIV w Ukrainie, co wywołało falę oburzenia i komentarzy o „okrada­niu pacjentów”. NFZ stanowczo zaprzecza tym twierdzeniom i wyjaśnia, iż chodzi o zupełnie inne pieniądze oraz inny fundusz, niezwiązany ze składkami zdrowotnymi.

Fot. Warszawa w Pigułce

„Okradli Polaków ze składek zdrowotnych”? NFZ wyjaśnia, skąd naprawdę pochodziło 170 mln zł

W sieci od kilku dni krąży informacja, iż Narodowy Fundusz Zdrowia miał wydać 170 mln zł ze składek zdrowotnych Polaków na leczenie HIV w Ukrainie. Wpisy wywołały falę oburzenia, wezwania do protestów i oskarżenia o „ograbianie pacjentów”. Problem w tym, iż przekaz, który zyskał ogromny zasięg w mediach społecznościowych, jest nieprawdziwy. NFZ stanowczo zaprzecza i wskazuje na zupełnie inne źródło tych pieniędzy.

Co się stało i skąd wzięła się kwota 170 mln zł

Punktem zapalnym był raport „Polska pomoc Ukrainie 2022–2023”, opublikowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Dokument pokazuje, iż w latach 2022–2023 Polska przeznaczyła ok. 106 mld zł na różne formy wsparcia Ukrainy. Wśród nich znalazła się pozycja dotycząca zakupu leków antyretrowirusowych o wartości 168 997 672 zł, które trafiły do Ukrainy w ramach walki z HIV.

Ta informacja została następnie podchwycona i uproszczona w mediach społecznościowych. W efekcie zaczęły krążyć wpisy sugerujące, iż pieniądze pochodziły bezpośrednio ze składek zdrowotnych Polaków, a więc z budżetu NFZ. Taki wniosek jest jednak błędny.

Fakty i tło sprawy

Jak wynika wprost z raportu KPRM, środki na zakup leków antyretrowirusowych pochodziły z Funduszu Pomocy. To specjalny fundusz utworzony ustawą z marca 2022 roku po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jego celem jest finansowanie działań zapobiegających kryzysowi humanitarnemu, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Operatorem Funduszu Pomocy jest Bank Gospodarstwa Krajowego.

Fundusz Pomocy nie jest częścią Narodowego Funduszu Zdrowia i nie jest zasilany składkami zdrowotnymi obywateli. To kluczowa różnica, która zniknęła w uproszczonym przekazie krążącym w sieci.

Skąd więc wzięło się powiązanie z NFZ

Dezinformacja narosła w czasie, gdy trwała publiczna dyskusja o trudnej sytuacji finansowej ochrony zdrowia. Jesienią NFZ szacował deficyt systemu na ok. 14 mld zł, a część szpitali sygnalizowała opóźnienia w płatnościach. W tym samym czasie pojawiły się informacje o pomocy zdrowotnej dla Ukrainy. Zestawienie tych dwóch faktów w mediach społecznościowych doprowadziło do efektu „głuchego telefonu”.

Początkowo pojawiały się pytania o zasadność wydatków państwa. Z czasem przekaz został jednak uproszczony do hasła: „NFZ zabrał pieniądze Polakom i przekazał je Ukrainie”. To właśnie ta wersja, pozbawiona kontekstu i niezgodna z faktami, zyskała największe zasięgi.

Stanowisko NFZ

Narodowy Fundusz Zdrowia jednoznacznie zaprzeczył tym twierdzeniom. W oficjalnym stanowisku przekazanym mediom NFZ podkreślił, iż nie przekazywał żadnych środków ze składek zdrowotnych na leczenie pacjentów poza Polską.

Fundusz przypomniał, iż składki zdrowotne pobierane przez ZUS i przekazywane do NFZ są przeznaczane wyłącznie na leczenie i refundację leków dla osób ubezpieczonych w Polsce. NFZ nie finansuje pomocy zagranicznej i nie jest dysponentem środków z Funduszu Pomocy.

W odpowiedziach publikowanych także w mediach społecznościowych Fundusz określił krążące informacje wprost jako fake news.

Co warto wiedzieć na koniec

W 2024 roku NFZ wydał na leczenie i refundację świadczeń oraz leków ponad 168 mld zł, czyli o ponad 24 mld zł więcej niż rok wcześniej. Problemy finansowe systemu ochrony zdrowia są realne, ale nie mają związku z pomocą humanitarną finansowaną z odrębnych funduszy państwowych.

Sprawa 170 mln zł pokazuje, jak łatwo w warunkach napiętej debaty publicznej dochodzi do zniekształcenia informacji. W tym przypadku Narodowy Fundusz Zdrowia stał się adresatem zarzutów, choć nie był źródłem ani dysponentem środków, o których mowa.

Idź do oryginalnego materiału