REKLAMA
"W obliczu zagrożenia militarnego społeczeństwo naturalnie zwraca się w stronę instytucji"- Prezentowane wyniki to doskonała ilustracja, jak bieżąca sytuacja geopolityczna redefiniuje hierarchię zaufania w Polsce. W obliczu zagrożenia militarnego za wschodnią granicą społeczeństwo naturalnie zwraca się w stronę instytucji, które są postrzegane jako fundamentalne dla obronności. Wojsko i NATO biją rekordy, ponieważ w oczach Polaków stanowią oparcie i gwarancję bezpieczeństwa - powiedział w rozmowie z PAP dyrektor ds. komunikacji IBRiS Kamil Smogorzewski. Sondaż został przeprowadzony w dniach 12-13 września metodą CATI (wspomagany komputerowo wywiad telefoniczny) na reprezentatywnej grupie 1067 dorosłych Polaków.
Zobacz wideo
Tusk o rosyjskich dronach w Polsce. "Prawdopodobna prowokacja na dużą skalę"
Spięcie na linii prezydent-rządWe wtorek 16 września "Rzeczpospolita" ujawniła, iż według jej ustaleń rakieta, która uszkodziła w ubiegłym tygodniu dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie, była polska. Źródło dziennika wyjawiło, iż "to była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała". - Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały - podkreślił informator gazety. Po medialnych doniesieniach na temat rzekomej polskiej rakiety prezydent Karol Nawrocki powiedział, iż oczekuje od premiera i rządu pełnej informacji na temat zdarzenia. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, iż wszystkie informacje dotyczące zdarzeń w nocy z 9 na 10 września przekazało do MON, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz BBN."Łapy precz od polskich żołnierzy"Premier Donald Tusk na portalu X napisał, iż cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję. "O wszystkich okolicznościach incydentu odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania. Łapy precz od polskich żołnierzy" - napisał szef rządu. Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz napisał, iż BBN było informowane o sytuacji po ataku dronów. "Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz przekazał wszystkie informacje oraz wnioski płynące z analizy działań podjętych w wyniku naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony" - napisał szef MON. "Sugestie o próbach utajnienia lub przemilczania powyższych zdarzeń są kłamstwem. Wojskowi i służby wykonują swoją pracę wzorowo, a pełną odpowiedzialność za straty powstałe w wyniku bezprecedensowej rosyjskiej prowokacji ponosi agresor" - dodał.Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: "Kosiniak-Kamysz reaguje na sugestie BBN o 'zatajaniu informacji'. Nie pozostawił złudzeń".Źródła: PAP, IAR