Tymczasowe porozumienie między Parlamentem Europejskim a Radą otwiera drogę do największego od lat poszerzenia mandatu Europolu. Agencja ma zyskać nie tylko dodatkowe finansowanie, ale także większe możliwości analizy danych biometrycznych i zacieśnienia współpracy z innymi instytucjami.
25 września osiągnięto polityczne porozumienie dotyczące wzmocnienia roli Europolu. Propozycja została przedstawiona przez Komisję Europejską w listopadzie 2023 r., a jej głównym celem jest zwiększenie wsparcia agencji dla organów ścigania w państwach członkowskich.
Zgodnie z uzgodnionymi rozwiązaniami, rozbudowane ma zostać Europejskie Centrum Zwalczania Przemytu Migrantów. Jego zadania obejmą jeszcze ściślejszą współpracę z Eurojustem i Fronteksem, co ma umożliwić bardziej skoordynowaną reakcję na przestępczość o charakterze transgranicznym. Wprowadzono także przepisy ułatwiające wymianę informacji między państwami a Europolem, co ma znaczenie w sytuacjach wymagających szybkiego reagowania.
Pytanie jednak, czy te zmiany będą wystarczające, aby realnie ograniczyć skalę przestępczości transgranicznej związanej z przemytem migrantów i handlem ludźmi. Najbardziej dyskutowaną kompetencją jaką ma otrzymać Europol jest wzmocnienie roli agencji w zakresie przetwarzania danych biometrycznych. To obszar, który budzi kontrowersje, ponieważ dotyka kwestii ochrony prywatności i równowagi między bezpieczeństwem a prawami podstawowymi obywateli.
Finansowanie i kadry – krok w stronę skuteczności czy kropla w morzu potrzeb?
W ramach reformy Europol otrzyma 50 mln euro dodatkowego budżetu oraz 50 nowych etatów. To znaczące wsparcie, biorąc pod uwagę rosnącą presję migracyjną i coraz bardziej złożone struktury grup przestępczych.
Problem polega jednak na skali wyzwania. Przemytnicy i handlarze ludźmi operują w elastycznych, transnarodowych sieciach, wykorzystując nowoczesne technologie i luki prawne. W tym kontekście pytanie brzmi: czy tak ograniczone zwiększenie zasobów wystarczy, aby realnie wzmocnić zdolność Europolu do działania? Krytycy wskazują, iż bez równoczesnych inwestycji w koordynację działań krajowych służb, choćby najlepiej finansowana agencja unijna pozostanie jedynie narzędziem wspierającym, a nie decydującym.
Kontekst polityczny i szersza strategia
Zwiększenie mandatu Europolu nie jest przypadkową inicjatywą, ale częścią nowej Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa Wewnętrznego ProtectEU. Strategia ta zakłada wzmacnianie umiejętności badania złożonych spraw transgranicznych oraz zacieśnianie współpracy między agencjami UE.
W tym samym nurcie mieści się zapowiedź przewodniczącej Ursuli von der Leyen, która w orędziu o stanie Unii w 2025 r. przedstawiła plan utworzenia systemu sankcji wobec przemytników. Miałby on obejmować m.in. zamrożenie aktywów, ograniczenie swobody przemieszczania się i pozbawienie dochodów pochodzących z nielegalnej działalności. To podejście łączy działania policyjne z mechanizmami prawa finansowego i gospodarczego.
Dylematy prawne i ryzyka dla praw podstawowych
Rozszerzenie kompetencji Europolu wymaga formalnego przyjęcia przez Parlament Europejski i Radę oraz publikacji w Dzienniku Urzędowym UE. W praktyce oznacza to również konieczność przyjęcia przez zarząd agencji nowych przepisów wykonawczych, dotyczących zwłaszcza funkcjonowania Europejskiego Centrum Zwalczania Przemytu Migrantów.
Tu pojawia się jednak pytanie: jak dalece można poszerzać mandat agencji, nie naruszając równowagi między bezpieczeństwem a ochroną praw podstawowych? Szczególnie wrażliwy pozostaje obszar przetwarzania danych biometrycznych. Czy dodatkowe uprawnienia nie doprowadzą do masowej inwigilacji osób przekraczających granice, w tym tych, którzy ubiegają się o ochronę międzynarodową? A jeżeli tak – czy nie będzie to sprzeczne z Kartą praw podstawowych UE?
Globalny wymiar problemu
Reforma mandatu Europolu wpisuje się w szerszy kontekst międzynarodowy. W listopadzie 2023 r. Komisja powołała Globalny Sojusz na rzecz Zwalczania Przemytu Migrantów, którego celem jest zacieśnienie współpracy z partnerami pozaeuropejskimi i rozbicie biznesowego modelu działania przemytników.
To krok w dobrym kierunku, bo przestępczość związana z migracją nie kończy się na granicach Unii. Sieci przemytnicze mają charakter globalny – od Afryki Północnej, przez Bliski Wschód, po Bałkany i Europę Zachodnią. Tym samym skuteczna walka wymaga nie tylko narzędzi prawnych na poziomie UE, ale także szerokiej koordynacji międzynarodowej.
Minimalne standardy czy realna ochrona?
Równolegle do reformy Europolu toczą się negocjacje w sprawie dyrektywy ustanawiającej minimalne zasady zapobiegania i przeciwdziałania ułatwianiu nielegalnego wjazdu, tranzytu i pobytu w UE. W połączeniu z nowymi kompetencjami agencji ma to stworzyć spójny system ochrony granic i przeciwdziałania przestępczości.
Pozostaje jednak pytanie, czy minimalne standardy rzeczywiście będą skuteczne w praktyce. Czy państwa członkowskie zastosują je w sposób jednolity, czy raczej dostosują do własnych priorytetów politycznych? Nierówności w implementacji mogą sprawić, iż część granic UE będzie szczelniejsza, a inne pozostaną podatne na działania grup przestępczych.