
W niedzielę, 2 marca – jak co roku – delegacja z Przasnysza udała się na Cmentarz Bródnowski w Warszawie, aby wziąć udział w obchodach upamiętnienia Żołnierzy Niezłomnych, w tym z terenu powiatu przasnyskiego: Stanisława Karwowskiego, Wacława Rogalę, Franciszka Klamę, Zygmunta Urbańskiego i Bolesława Dominika, zamordowanych 26 lutego 1946 roku w komunistycznym więzieniu, nazywanym żargonowo „Toledo”.
W niedzielne przedpołudnie obok pomnika zamordowanych żołnierzy znaleźli się między innymi, przedstawiciele rodzin, których szczątki spoczywają na cmentarzu: rodzina Stanisława Karwowskiego ps. „Twardy”, „Ogień”, przedstawiciele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Komunizmu w Powiecie Przasnyskim w latach 1945-1956 oraz członkowie przasnyskiego środowiska kibiców klubu Legia Warszawa.
Przed apelem poległych, głos zabrał przedstawiciel społecznego komitetu, regionalista dr Wojciech Łukaszewski, który w swoim wystąpieniu podkreślił rolę żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z Lipy i Dębin, w budowaniu tożsamości patriotycznej lokalnej społeczności.
– Uroczystość zawsze odbywa się w asyście wojska z Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, natomiast niezmiennie od 14 lat jej organizatorem jest stowarzyszenie Solidarni 2010. Obchody zmuszają zawsze do refleksji nad losem ludzi, którym bliskie są wartości patriotyczne, dla których odwieczne hasło Bóg, Honor i Ojczyna nie stanowi pustego frazesu. Obecnie, w dobie ataku neoimperialnych zapędów Rosji, kryzysu wartości w kraju i w Europie, walka Żołnierzy Wyklętych nabiera nowego, jakże aktualnego wymiaru – informuje Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Komunizmu w Powiecie Przasnyskim w latach 1945-1956.
– Warto dodać, iż przasnyska delegacja w tym dniu odwiedziła również grób kardynała Aleksandra Kakowskiego – członka Rady Regencyjnej w okresie 1917–1918 oraz prymasa Polski w latach 1925-1938, pochodzącego z Dębin pod Przasnyszem. Kolejną mogiłą na cmentarzu Bródnowskim, odwiedzoną przez delegację był grób wielkiego działacza niepodległościowego Romana Dmowskiego. Warto, aby na kolejne, cykliczne już uroczystości w następnych latach, przybywało więcej osób, którym pamięć o postaciach walczących o wolność ojczyzny z komunistycznym reżimem nie jest obca. Nie wolno nam zapomnieć o tych, co swoje młode życie złożyli na ołtarzu ojczyzny, którą bardzo ukochali – podsumowują członkowie komitetu.
ren