DJI twierdzi, iż decyzja zezwalająca dronom na latanie w niebezpiecznych obszarach nie ma charakteru politycznego

cyberfeed.pl 6 dni temu


DJI nie będzie już powstrzymywać dronów przed lataniem nad lotniskami, pożarami i Białym Domemprzekazując całą odpowiedzialność amerykańskim organom ścigania, aby zapobiec najgorszym formom niewłaściwego wykorzystania dronów. Niektórzy sugerują, iż dziwny moment podjęcia tej decyzji ma charakter polityczny i przypada na kilka dni przed inauguracją prezydenta-elekta Donalda Trumpa, kilka tygodni po histeria dronów z New Jerseyi dni później samolot walczący z pożarami w Los Angeles został zestrzelony przez drona DJI. Niektórzy choćby sugerują, iż to Chiny strzelają do Stanów Zjednoczonych za organizowanie zakaz TikTokaco wydaje mi się naciągane.

Tak czy inaczej, DJI reaguje teraz na całą atmosferę oficjalny wpis na blogu który twierdzi, iż moment jest przypadkowy.

„Planowaliśmy wdrożyć tę aktualizację w USA kilka miesięcy temu, ale opóźniliśmy wdrożenie, aby mieć pewność, iż aktualizacja będzie działać prawidłowo” – czytamy w niepodpisanym poście na blogu firmy.

Twierdzi także, pisaną pogrubioną czcionką, iż „Polityka nie wpływa na decyzje dotyczące bezpieczeństwa w DJI.”

„Sugerowanie, iż ta aktualizacja jest powiązana z obecną sytuacją polityczną w USA, jest nie tylko fałszywe, ale także niebezpieczne” – pisze anonimowy autor DJI.

Chociaż post zawiera wiele dodatkowych szczegółów na temat tego, co dzieje się, a co nie dzieje z firmowym systemem geofencingu, nie zaprzecza, iż ​​DJI wyeliminowało funkcję, która domyślnie uniemożliwia zdecydowanej większości amerykańskich pilotów dronów przelot nad lotniska, elektrownie, aktywne pożary, bazy wojskowe i budynki rządowe, takie jak Biały Dom, najwyraźniej bez wyjątku.

Jeśli nie polityka była przyczyną tej decyzji, to co? Wpis na blogu nie do końca mówi. Chociaż obiecuje podać „prawdziwe powody tej aktualizacji”, w dalszym ciągu ogólnie sugeruje, iż DJI porozumiało się z organami regulacyjnymi w dziedzinie lotnictwa w sprawie „zasady odpowiedzialności operatora”, a w mniejszym stopniu wskazuje, iż utworzone przez nią strefy zakazu lotów „stracone możliwości, opóźnione operacje lub niepotrzebne czasy oczekiwania” dla pilotów.

„Było to szczególnie trudne dla operatorów komercyjnych, firm zajmujących się dronami – a co najważniejsze – agencji bezpieczeństwa publicznego wykonujących prace ratujące życie, gdzie opóźnienia są po prostu niedopuszczalne” – pisze DJI.

Prawdą jest, iż system geofencing DJI został stworzony dobrowolnie przez DJI i nie jest wymagany przez amerykańskie organy regulacyjne. „FAA nie wymaga geofencingu od producentów dronów” – powiedział rzecznik FAA Ian Gregor Krawędź.

Ale czy usunięcie twardego geofencingu czyni nas bezpieczniejszymi i czy utrzymanie go na miejscu kosztowało DJI cokolwiek? Zadaliśmy DJI następujące pytania:

  • Jeśli polityka nie była motorem tej decyzji, to co?
  • Czy amerykańskie organy regulacyjne lub przedstawiciele prosili DJI o usunięcie stref zakazu lotów?
  • Czy DJI odniosła korzyść finansową z ich usunięcia, czy też koszt alternatywny, który DJI poniosłaby w wyniku ich utrzymania?
  • Czy DJI nie było technologicznie w stanie zaktualizować swojego systemu GEO oficjalnymi danymi FAA, utrzymując strefy zakazu lotów?
  • Wpis na blogu sugeruje, iż agencje bezpieczeństwa publicznego doświadczały opóźnień w odblokowaniu – czy istnieją konkretne przypadki, w których opóźnienia w odblokowaniu DJI miały konkretny wpływ na prace ratujące życie?
  • W jaki sposób usunięcie stref zakazu lotów zwiększa bezpieczeństwo dronów?

Poinformujemy Cię, jak zareaguje DJI.

Nawet jeżeli ta decyzja nie ma nic wspólnego z Chinami, firma ma bardzo mocne powody, aby już teraz znaleźć się na radarze amerykańskich organów regulacyjnych — obecnie stoi w obliczu całkowitego zakazu importu swoich dronów i kamer w Stanach Zjednoczonychdopóki „odpowiednia agencja bezpieczeństwa narodowego” nie oświadczy publicznie, iż jej produkty nie stanowią niedopuszczalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.

Być może to posunięcie pomoże podkreślić, w jaki sposób DJI dobrowolnie stworzyło swoje drony mniej zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, trzymając je z dala od ważnych obiektów. Być może liderzy DJI uważają, iż Stany Zjednoczone zrozumieją to dopiero, gdy usuną tę funkcję.



Source link

Idź do oryginalnego materiału