Miejscowi znają jego bolesną historię dość dobrze, ale osoby spoza Niegowici często nie znają jej wcale. A przecież w Domu Katolickim w Niegowici wikary Karol Wojtyła wystawiał pierwsze sztuki teatralne. Budynek wybudowany przez parafian boleśnie naznaczyły powojenne prześladowania i niemoralne praktyki komunistów. Budynek został zdewastowany, zniszczony nieodwracalnie tak, aby nic nie przypominało o jego wcześniejszej funkcji. Wówczas Dom Katolicki odebrano parafii, zlicytowano i sprzedano za pół ceny. Dziś po parafialnym domu pozostało wspomnienie…
Kamień węgielny pod Dom Katolicki w Niegowici wmurowano 3 maja 1934 roku. Obiekt wybudowano bardzo szybko, według projektu Józefa Merendy. Uroczystości poświęcenia dokonał już rok później, w 1935 roku ksiądz kardynał Adam Stefan Sapieha. Wielki był wkład pracy mieszkańców: młodzież odpracowywała za darmo po 10 dni, w księgach odnotowano 1400 przepracowanych dniówek i 1600 darmowych furmanek. Wpłaty gotówkowe wpłynęły od księży, parafian i miejscowego ziemiaństwa. Przykładowo Zdzisław Włodek z Cichawy na fundamenty przekazał kamień ze swojego dworu. Darowano też drewno. Warto wspomnieć, iż w tym czasie miała miejsce powódź stulecia. Marszowice i Nieznanowice poniosły bardzo duże straty. Jak podał w kronikach parafialnych ksiądz proboszcz Buzała, woda wdarła się także do Pierzchowa i Niewiarowa. Pomimo tego ludzie cały czas, nieprzerwanie budowali Dom Parafialny.
A kiedy już powstał, skupiło się w nim całe życie parafialne. Jednak w okresie powojennym wszelkie organizacje były rozwiązywane, prześladowane i eliminowane. Na przełomie 1948 i 1949 roku przybył do Niegowici Karol Wojtyła. Rozwinął działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, zorganizował w Domu Katolickim jasełka, przedstawienia. W Domu spotykał się również Komitet Budowy Kościoła. W 1949 roku rozpoczęto budowę kościoła w Niegowici.
W latach 50-tych zaczęło się systematyczne „zajmowanie” Domu Katolickiego. Najpierw część budynku wydzierżawiła na swoją siedzibę Gminna Rada Narodowa Niegowici, a później zarząd biura i księgowość GS, Poczta Polska, kino. Była tam również sala szkolna a choćby komitet PZPR. W tym czasie proboszczowie zmieniali się dwukrotnie.
Największe szkody wyrządziła ustawa, którą wprowadzono w 1959 roku, obciążająca instytucje kościelne 60-cio procentowym podatkiem dochodowym. Była to jawna niesprawiedliwość, gdyż dochody kościoła już były opodatkowane a składki parafianie przekazywali na budowę kościoła.
Ksiądz proboszcz Jan Kościółek w 1964 roku pisał: „Odnośnie do spraw majątkowych, parafia doznała wielkiej szkody. W grudniu 1962 roku wpisano dług w hipotekę Domu Parafialnego, za obciążenia podatkowe z lat 1959-1960. Sąd Powiatowy w Bochni obciążył hipotekę Domu Parafialnego wraz z parcelą […] Wydział Finansowy w Bochni doprowadził do licytacji Domu Katolickiego w Niegowici. Pierwszą licytację wyznaczono na 6 lutego 1964 roku. Proboszcz miejscowy złożył jednak protest przeciw tej licytacji, ponieważ miała ona oprócz Domu Katolickiego obejmować także cały ogródek plebański, za nim leżący, który przecież jest parcelą oddzielną od parceli, na której stoi Dom Katolicki. Na skutek interwencji Sąd Powiatowy w Bochni wyłączył ogród plebański spod tej licytacji i wyznaczył ponowną na dzień 30 kwietnia. Dom Katolicki wraz z parcelą na której stoi, ma powierzchnię 11 arów i 36 m.kw., oszacowano na sumę 425.780 złotych. Kwota wywoławcza do licytacji to 319.335 złotych. Na pierwszą licytację nie zgłosił się żaden nabywca.”
Kolejny termin wyznaczono na 6 sierpnia, ale obniżono kwotę wyjściową do 283.854 złotych.
„Na licytację stawił się jako nabywca, prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Niegowici i wobec braku innych nabywców kupił posiadłość za wspomnianą sumę. Szkoda bolesna, ale nie było sposobu, aby jej uniknąć. Wszystkie odwołania do władz powiatowych, wojewódzkich i samego ministra finansów były nieskuteczne. Zresztą Dom Katolicki był od dawna dla parafii stracony. Wszystkie wpłaty za czynsz były zajęte przez Wydział Finansowy” – pisał ksiądz Kościółek. Proboszcz apelował do parafian by składali składki na rzecz spłaty podatku, bezskutecznie. choćby zaczął częściowo spłacać należność, wpłacił 7 tysięcy złotych, ale to licytacji nie powstrzymało. Brakowało jeszcze 11.426 złotych. Wydział Finansowy odliczył dług od kwoty licytacji, a pozostałą sumę 172.428 zdeponowano w Banku Narodowym w Bochni, do dyspozycji parafii. Pieniądze te najprawdopodobniej później przeznaczono na budowę kościoła.
W latach 60-tych GS Niegowić połączono z GS Gdów i tak do 2004 roku właścicielem tego budynku była Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska w Gdowie.
W latach 70-tych budynek dodatkowo został zdewastowany. Na piękną podłogę w Sali teatralnej wysypano ziemniaki a balkony zniszczono po to, by zatrzeć ślady dawnego przeznaczenia budynku.
Dopiero gdy w Polsce nastąpiły przemiany, po roku 1989, jednostki kościelne mogły zwracać się o przywrócenie bezprawnie odebranych obiektów. Do Komisji Majątkowej w Warszawie wpłynęło wtedy prawie 3 tysiące wniosków z całej Polski, a wśród nich wniosek z Niegowici. Ksiądz proboszcz Józef Kołodziejczyk apelował. Decyzja Komisji Majątkowej była ostateczna. Miejscowy proboszcz nie stawił się na rozprawie 22 kwietnia 1992 roku. Ponoć miał tam parafię reprezentować pełnomocnik z kurii. Z uwagi na nieobecność strony, sprawę zawieszono.
Ponaglenie co do zwrotu Domu Katolickiego złożył nowy proboszcz, ksiądz Paweł Sukiennik, uzyskując termin nowej rozprawy na lipiec 1999 roku.
Na rozprawę ksiądz Sukiennik przybył z pełnomocnikiem. Komisja uznała, iż tryb, w którym zajęto Dom Katolicki nie miał trybu administracyjnego, zgodnie z którym stosuje się zwrot odebranego majątku, ale tryb sądowy. Tłumaczono, iż to tylko kwestia nazewnictwa. Ale dla sądu liczyły się paragrafy, ustawy, a nie etyczny punkt widzenia. Proponowano polubowne rozwiązanie sytuacji, ugodę. Komisja skłaniała się ku rozwiązaniu, by parafia odkupiła budynek, lub GS przekazał go za symboliczną kwotę. Sprawa przeciągała się w czasie, parafia zwróciła się więc o zrekompensowanie krzywdy w formie zamiennej parceli.
W tym czasie kompetencje Komisji Majątkowej, na podstawie umowy pomiędzy episkopatem i rządem przejęła Agencja Własności Rolnej. Parafia jednak nie zaprzestała działań.
W 2004 roku GS wycenił wartość budynku na 230 tysięcy złotych. Działalność w budynku w tamtym czasie prowadził Zakład Fryzjerski i Sklep GS. I choć parafia apelowała o rozważenie możliwości oddania dawnego Domu Katolickiego, GS zdecydował sprzedać budynek osobie prywatnej.