Donald Trump bombarduje fekaliami. Nic już nie będzie tak, jak było

opolska360.pl 3 godzin temu

Mówienie tu o granicach dobrego smaku nie ma sensu, bo obecny prezydent USA je już wielokrotnie przekraczał. No, ale taki „nalot” na własnych obywateli wywołał jednak pewien szok, i chyba bardziej w Europie niż za oceanem. My tu, na Starym Kontynencie, wciąż jesteśmy przyzwyczajeni do norm i zasad, które nasze życie społeczne i polityczne czynią lepszym, bezpieczniejszym, obliczalnym, a przede wszystkim – bardziej moralnym. Taki wyraz chamstwa i wulgarnej pogardy wobec sporej części własnego narodu nie przeszedłby w żadnym europejskim kraju. U nas też są politycy, którzy nie cierpią wyborców przeciwnych opcji, ale po filmiku, jaki zamieścił Donald Trump, na którym bombarduje krytyków fekaliami, byliby skończeni.

A Trump nie jest, nie jest mu głupio, nie przeprasza, a wręcz tym się pyszni. Można by skwitować, iż to problem Amerykanów, mają to, co chcieli, sami wybrali. Ale tak się niestety nie da. USA to najpotężniejszy gospodarczo i militarnie kraj na świecie. Każda decyzja, która tam zapada, wpływa na życie miliardów ludzi. Niektórym to życie daruje albo odbiera. Dlatego trzeba zacisnąć zęby, robić dobrą minę do złej gry i z obecnym lokatorem Białego Domu rozmawiać, negocjować oraz szukać porozumienia.

Poniżej wideo wygenerowane przez AI, na którym Donald Trump bombarduje krytyków fekaliami

@independent Donald Trump has posted an AI-generated video depicting himself as “King Trump” flying a fighter jet and dumping brown sludge over “No Kings” protesters. The surreal clip, shared on his Truth Social platform, features Trump in a crown soaring over a crowd to the tune of Danger Zone, as the jet drops waste labelled “TRUMP.” The “No Kings” protest opposing Trump’s presidency on Saturday (October 18) drew nearly 7 million people across all 50 states according to organisers. It’s possibly the largest single‑day mobilisation against a U.S. president in modern history. #Trump #AI #NoKingsProtest ♬ original sound – Independent

Tylko jak, skoro Donald Trump w piątek mówi lub robi jedno, a w poniedziałek coś innego. Niekiedy wręcz przeciwnego. Z dnia na dzień poczynione z nim uzgodnienia okazują się nic niewarte, wrogowie stają się przyjaciółmi i odwrotnie. Czysta groteska. Gdyby 20 lat temu ktoś napisał taki scenariusz i zrobił z tego film, zaliczono by go do gatunku odlotowego SF.

Donald Trump wszystkie podręczniki dyplomacji wyrzucił do kosza, a na całej kuli ziemskiej rządowi sztabowcy gorączkowo myślą, jak trafić do jego serca i umysłu. Niektórzy obrali taką drogę, iż usprawiedliwiają i tłumaczą wszystko, cokolwiek uczyni prezydent USA. Czasem ociera się to o lizusostwo, żeby nie używać tu określeń związanych z wazeliną.

Donald Trump bombarduje fekaliami. Świat już nie będzie taki, jaki był

Czy to coś daje? Nic, albo niewiele, czego przykładem choćby PiS i prezydent Karol Nawrocki, a wcześniej Andrzej Duda. Te wszystkie ich opowieści o bliskich relacjach z Trumpem i wpływie na jego decyzje należy między bajki włożyć. Trump tak ma, iż lubi kogoś pogłaskać po głowie, co nie znaczy, iż go szanuje. Potrafi wynosić pod niebiosa, by chwilę później upokorzyć. Jak zrobił to z Wołodymyrem Zełeńskim.

Czy kogoś w ogóle szanuje? Tak, Władimira Putina. Z jego nieograniczoną władzą. Zazdrości mu tego, iż Putin co chce, to może. Chciałby być taki sam, ale ci wredni ludzie z ich demokracją mu to utrudniają.

Z tego podziwu dla dyktatora z Kremla robi wszystko, żeby nie wyrządzić mu krzywdy. A Putin chce zdobyć cały Donbas, żeby potem negocjować z pozycji siły. Nie udało mu się latem, teraz Rosjanie znów zaczęli ofensywę, więc Trump znów daje im szansę. Jak nie uda się i teraz, wtedy prezydent USA wróci do grożenia sankcjami i obietnic dozbrojenia Ukrainy. I tak w kółko…

Wielu ludzi odlicza dni, kiedy Trump opuści Biały Dom i wszystko wróci do normy. Ale to złudzenia. Donald Trump zainfekował świat chorobą, która zniszczyła wiarę w zaufanie, wartości, zobowiązania i logikę. Rekonwalescencja potrwa dekady, bez gwarancji, iż choroba nie wróci – w Ameryce lub gdzie indziej. Dlatego wielu postawi na profilaktykę, czyli maksymalną samowystarczalność i uniezależnienie się od USA na tyle, na ile się da. Obawiam się, iż świat już nigdy nie będzie taki, jaki był.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału