Donald Trump naciska na Putina. Wskazał konkretną datę

polsatnews.pl 1 dzień temu

Prezydent Donald Trump dał jasno do zrozumienia, iż do 8 sierpnia chce porozumienia pokojowego w Ukrainie - oznajmił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przedstawiciel USA John Kelley. Zagroził, iż w przeciwnym razie Stany Zjednoczone będą gotowe podjąć "dodatkowe środki, by zapewnić pokój". Wcześniej amerykański przywódca skrócił termin danego Putinowi ultimatum z 50 do 10 dni.

- Zarówno Rosja, jak i Ukraina muszą wynegocjować zawieszenie broni i trwały pokój. Czas zawrzeć porozumienie. Prezydent Donald Trump jasno dał do zrozumienia, iż musi to nastąpić do 8 sierpnia. Stany Zjednoczone są gotowe wdrożyć dodatkowe środki w celu zapewnienia pokoju - powiedział przedstawiciel USA John Kelley podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy.

Amerykański dyplomata potępił ostatnie ostrzały ukraińskich miast z użyciem setek dronów, oświadczył iż Ukraina ma prawo do samoobrony i wezwał wszystkie państwa do zaprzestania wspierania rosyjskich działań wojennych, zwłaszcza Koreę Północną i Chiny.

ZOBACZ: Zmasowany atak na Kijów. Relację korespondenta Polsat News zakłócił potężny wybuch

W wyniku ostatniego ataku na Kijów w nocy ze środy na czwartek zginęło 15 osób, 132 zostały ranne, w tym 14 dzieci.

Donald Trump stawia Putinowi ultimatum. Wskazał dokładny termin

Czwartkowa debata w Radzie odbyła się na wniosek Rosji, by - jak mówił jej przedstawiciel, zastępca ambasadora Dmitrij Poljanski - "zwrócić uwagę na oświadczenia, które bezpośrednio lub pośrednio podważają perspektywy dyplomatycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego".

Poljanski nawiązał w ten sposób pośrednio do gróźb prezydenta Donalda Trumpa nałożenia sankcji na Rosję, jeżeli ta nie zgodzi się na zakończenie wojny do 8 sierpnia.

ZOBACZ: Ukraińcy protestują w obronie organów antykorupcyjnych. Rosjanie perfidnie to wykorzystali

- Takich destrukcyjnych kroków jest ostatnio coraz więcej i to daje nam powód, by coraz bardziej wątpić w szczerość tych, którzy od samego początku wspierali i uzbrajali reżim kijowski po zęby - stwierdził rosyjski dyplomata. Przedstawiciel Kremla dodał przy tym, iż zachodnia presja na to, by Rosja zaakceptowała zawieszenie broni, jest dla Moskwy "nielogiczna" i ocenił, iż da ona tylko czas na dozbrojenie Ukrainy.

Rosja nie ulegnie Trumpowi. Twarda stanowisko dyplomaty

- Dlaczego mielibyśmy potrzebować takiej sytuacji w warunkach, gdy armia rosyjska posuwa się naprzód na wszystkich frontach, a front ukraińskiej armii albo się załamuje, albo znajduje się na ostatnich nogach? - zapytał Poljanski.

Słowa Rosjanina wskazują, iż Rosja nie zamierza ulegać ultimatum, postawionemu przez Trumpa.

Amerykański prezydent groził, iż nałoży 100 proc. cła wtórne na państwa kupujące od Rosji ropę naftową, ale dalsze szczegóły ewentualnych sankcji nie są jeszcze znane. W środę zapowiedział też "karę" dla Indii za kupowanie rosyjskiej ropy i uzbrojenia, ale również nie zdradził, jaka będzie to kara.

WIDEO: Połączenie z Hawajami na żywo przerwane przez głośny dźwięk. "Własnie dostałem alarm o ewakuacji"
Idź do oryginalnego materiału