Donald Trump nie zaskoczył, ale wskazał nowy kierunek w polityce gospodarczej

radiokielce.pl 13 godzin temu
Zdjęcie: Donald Trump nie zaskoczył ale wskazał nowy kierunek w polityce gospodarczej


– Nie jestem zaskoczony inauguracyjnym przemówieniem Donalda Trumpa – mówi prof. Włodzimierz Batóg, amerykanista, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak dodaje, wszystkie główne tezy pojawiały się podczas kampanii wyborczej oraz wieców już po wyborach. Tym co było nieco zaskakujące, to kategoryczna obrona granicy z Meksykiem i stanowcza polityka wobec nielegalnych emigrantów.

– To był mocny zwrot w stronę Ameryki XIX wieku, czyli czegoś co w historii nazywamy doktryną Monroego, która zakładała, iż Stany Zjednoczone będą się trzymać z daleka od Europy, ale też kraje Europy nie będą ingerować w politykę USA, czy państw Ameryki Łacińskiej. Stąd bardzo mocne postawienie sprawy granicy z Meksykiem i nielegalnej emigracji i jasny przekaz, by Meksyk kontrolował granicę. To były także mocne słowa pod adresem Panamy z zapowiedzią, iż jej odbierze Kanał Panamski. Oczywiście nie chodzi o to, aby go odebrać zbrojnie tylko raczej gospodarczo.

Odnosząc się z kolei do zapowiedzi zakończenia Zielonego Ładu w Ameryce i powrotu do tradycyjnych źródeł energii, Włodzimierz Batóg uważa, iż na razie większość państw UE będzie brnęła w Zielony Ład tak długo jak się da. Jednocześnie przekaz Stanów Zjednoczonych jest sygnałem dla wielu organizacji, iż także w Europie trzeba odejść od polityki Zielonego Ładu.

– Wielu może się wydawać, iż to także odrzucenie wizji jego sojusznika Elona Muska, twórcy super technologii i Tesli, ale Trump powiedział, iż każdy będzie mógł sobie kupić taki samochód jaki chce, więc Teslę też będzie sobie można kupić. Natomiast nie będzie przymusu kupna samochodów elektrycznych. Tu właśnie chodzi o tą możliwość wyboru, ale także o niedotowanie produkcji tych pojazdów czy ich zakupu.

Amerykanista nie wierzy także w szybkie zakończenie wojny na Ukrainie, chociaż prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, iż miarą sukcesu Ameryki będą nie tylko wojny wygrane, ale także te zakończone i te, których udało się uniknąć. Włodzimierz Batóg uważa, iż wojna to problem którego nie do się gwałtownie rozwiązać.

– To zależy od współpracowników prezydenta, ale także innych czynników. Są środowiska i zakłady w USA, którym zależy na kontynuowaniu wojny, to np. przemysł zbrojeniowy. Z drugiej strony Ameryka grzęźnie w konflikcie w tej części Europy, w której za bardzo nie widzi zysków dla siebie. Wojna ma sens wtedy, gdy Ameryka będzie miała z niej zysk, a teraz tego zysku nie widać. Druga sprawa to osoby, które będą te negocjacje prowadzić, a trzecia – najważniejsza – to warunki na jakich negocjacje mogą się rozpocząć. I tu mamy problem, bo Putin stawia sprawę jasno – nie oddamy Krymu i zajętych już terytoriów i nie chcemy Ukrainy w NATO. o ile Stany Zjednoczone przystąpią do negocjacji to muszą te warunki uwzględnić. To jednak oznacza zwycięstwo Rosji w tej wojnie, do czego Stany Zjednoczone nie chcą dopuścić. Na te warunki nie zgodzi się także Ukraina, bo to oznaczałoby klęskę i przekreślenie starań i działań podejmowanych od trzech lat – mówi Włodzimierz Batóg.



Idź do oryginalnego materiału